Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

Szkolenie szamanów






Szkolenie szamanów w Polinezji odbywa się - w zależnościod obszaru - w sposób oficjalny lub nieoficjalny. W Nowej Zelandii Maorysi, chcący posiąść wiedzę i umiejętności w dziedzinie Huny, uczęszczali do Szkoły Whare Wananga lub „Szkoły Metapsychicznej".
Odbywali oni ściśle kontrolowane szkolenie i poddawali się różnym sprawdzianom. Tradycja hawajska była bardziej związana z rodziną. Kandydatów na kahunów wybierano wśród krewnych; mogły to też być osoby, adoptowane przez rodzinę szamana, które w sposób nieformalny były szkolone przez niego lub jego zaawansowanych uczniów. W systemie maoryskim zadawano uczniom konkretne rzeczy do osiągnięcia i sprawdzano wykonanie zadania, natomiast w systemie hawajskim uczeń obserwował przedstawiane mu demonstracje działań, otrzymywał ćwiczenia, zwięzłe porady i zalecenia, a następnie był pozostawiany sam sobie, by mógł samodzielnie rozwinąć własną inicjatywę i samodyscyplinę, potrzebną do opanowania umiejętności, wynikających z otrzymanych zadań. A czy opanował je, czy nie, zależało już wyłącznie od niego samego. Jeżeli czuł, że jest już gotów, udawał się do mistrza i prosił o pozwolenie zademonstrowania swoich umiejętności. Mistrz udzielał mu wskazówek, jak udoskonalić umiejętności lub też uznawał, że uczeń perfekcyjnie opanował dane mu zadanie, i jeżeli uczeń poprosił o nowe, otrzymywał je.
Moim zdaniem, nauka w systemie hawajskim była trudniejsza ze względu na nieprecyzyjne wskazówki. Na przykład, mój hawajski wuj, Wana Kahili, powiedział mi pewnego razu, bez żadnych wstępnych wyjaśnień:
- Dobrze jest rozumieć energie kamieni i podobnych im
rzeczy. Zapytałem więc:
- Czy oznacza to, że radzisz mi zająć się ich studiowaniem?
- Nie - odpowiedział.
- Czy chcesz, bym to zrobił? - nalegałem.
- Nie - powtórzył.
Początkowo nie mogłem zrozumieć, dlaczego o tym wspomniał, ale dzięki wcześniejszym doświadczeniom z moim ojcem i z M'Bala, moim szamańskim mentorem z Afryki wreszcie doznałem olśnienia, toteż zadałem inne pytanie:
- Jak można nauczyć się rozumieć energie kamieni? Na to wuj odpowiedział:
- Powinieneś zacząć od ... - i dał mi szereg wskazówek, jak mógłbym rozpocząć naukę. Gdybym nie zadał właściwego pytania, nie pomógłby mi rozszerzyć wiedzy w tej dziedzinie. W szamanizmie hawajskim własna inicjatywa jest wysoko ceniona i nagradzana.
Aspektem szamanizmu polinezyjskiego, odróżniającym go od lepiej poznanego szamanizmu Indian amerykańskich, jest to, że nie używa się w nim masek, natomiast wykorzystuje bębny i taniec.
Nigdzie w Polinezji nie były stosowane maski, przedstawiające bogów, duchy czy zwierzęta, choć niektórzy sądzą, iż maski melanezyjskie z Nowej Gwinei są pochodzenia polinezyjskiego.
Kiedy tancerze, szamani lub kapłani w Polinezji chcieli przywołać bogów, duchy lub zwierzęta, czynili to tylko za pomocą dźwięku lub gestu. Nawet staranne tatuaże na twarzach nie miały stanowić maski, lecz podkreślać urodę. Również bębny były używane nie do osiągania zmienionego stanu świadomości, lecz do komunikowania się, do zachowywania rytmu i energetyzowania się. Czasami w świętym hawajskim tańcu hula jego wykonawca wchodził w rodzaj transu, ale następowało to wtedy, kiedy medytował i koncentrował się na bogach, duchach lub intencji, która musiała być przedstawiona wszystkim przed rozpoczęciem tańca. Sam taniec był starannie wyreżyserowany, a moc, jaką wyzwalał, zależała od sprawności tańczącego w łączeniu się z duchem lub przedstawioną intencją. Jako efekt uboczny mógł pojawić się głębszy trans lub koncentracja, lecz podstawowym celem, świętego tańca hula było to, by nauczyli się go widzowie i by się w ten sposób rozruszali. Natomiast taniec, którego podstawowym celem było wywołanie ekstazy lub innego stanu zmienionej świadomości nie należał do kultury polinezyjskiej.
Jako uzdrowiciele szamani polinezyjscy byli kształceni w siedmiu obszarach. By stać się szamanem-kahuną, należało osiągnąć pewien stopień mistrzostwa we wszystkich siedmiu, ale z powodu różnic w naturalnym talencie i w stopniu zainteresowania danym obszarem, w jednych z nich osiągano większą, a w innych mniejszą sprawność. Zasadniczo, szaman był szkolony w sprawach duchowych, w umiejętności uwalniania blokad psychicznych, w sprowadzaniu pożądanych okoliczności, w zmianie formy, w tworzeniu pokoju, w nauczaniu i w „łowieniu" przygód. Każdy nauczyciel prezentował inną formę nauczania, ale zawsze w procesie edukacji ważne było wyrobienie sobie poczucia własnej wartości, wewnętrznego autorytetu i mocy słów, by móc kierować energią, tworzyć obrazy i odpowiednie przekonania. Zwykle terminatorzy otrzymywali pewne pieśni (które dziś można określić jako afirmacje) lub obrazy do medytacji i badań; uczyli się naśladować żywioły, zwierzęta i formy roślinne oraz wzorować się na nich. Formalne szkolenie odbywało się zwykle od świtu do północy, ale od terminatora oczekiwano, że będzie on wykorzystywał do nauki każdą okazję, nadarzającą się tak w ciągu dnia, jak i w nocy. Dla wzmacniania energii duchowej i kierowania myślami ważne też były ćwiczenia oddechowe.
Jako człowiek, zajmujący się sprawami duchowymi, szaman był szkolony w telepatii i jasnowidzeniu, ale także w wędrówkach do innych światów - zewnętrznych i wewnętrznych, w kontaktowaniu się z duchami, w channelingu, w pracy ze snami, w komunikowaniu się z roślinami, zwierzętami i naturalnymi żywiołami na Ziemi.
Wszystko to było traktowane jako rodzaj telepatii, która prawdopodobnie była najważniejszą ze wszystkich umiejętności szamana. Dla rozszerzania umiejętności i sprawności mentalnych często w szkoleniu stosowano wróżenie z rzucanych kamieni.
Szkolenie szamana w zakresie usuwania blokad obejmowało uwalnianie fizycznych, emocjonalnych i mentalnych napięć oraz metody zmiany ograniczających przekonań. Odblokowywanie energii najczęściej polegało na wykonywaniu lomi-lomi - hawajskiej formy masażu, łączącego elementy przypominające masaż szwedzki, a także rolfing, polarity, akupresurę, nakładanie rąk oraz inne terapie.
W celu uwalniania blokad stosowano także geomancję indywidualną i środowiskową. Zmiany ograniczających przekonań można dokonać na wiele sposobów, ale najczęściej stosowaną metodą był rodzaj terapii konwersacyjnej, obejmującej często afirmacje, które można było stosować samodzielnie, w parach lub w grupach.
Jeśli chodzi o sprowadzanie pożądanych okoliczności, to szkolenie obejmowało takie rzeczy, jak zmiana pogody, zwiększanie zamożności (prawdopodobnie przez stymulację obfitszych zbiorów albo połowów) lub inicjowanie różnych wydarzeń (takich jak odkrywanie wysp lub aranżowanie spotkań poszczególnych władców). Wśród licznych metod był rodzaj kontemplacji lub biernego skupiania uwagi, przypominającego pewne praktyki z jogi, których celem było utrzymywanie świadomości w spokoju dotąd, aż ściągnie ona dostatecznie dużo energii, by mogła przejawić się w formie materialnej. Szkolenie obejmowało także podróże astralne i psychokinezę. Szkoląc się w zmienianiu formy, szaman uczył się odgrywać różne role poprzez śpiew, grę aktorską lub taniec, przejmować cechy zwierząt lub rzeczy, jednoczyć się z żywiołami Natury i wpływać na nie drogą rezonansu, a przy najwyższym stopniu sprawności - znikać lub ukazywać się ludziom w zmienionej postaci.
W zakresie tworzenia pokoju szaman musiał nauczyć się harmonizować własne wnętrze, życie wewnętrzne innych ludzi, relacje między ludźmi, między człowiekiem i Naturą oraz samą Naturę. W dziedzinie zapewniania pokoju specjalizowało się stowarzyszenie szamanów na Tahiti, które nazwało się Arioi. Jego członkowie podróżowali od wyspy do wyspy i prezentowali swoje przedstawienia, w których środkami wyrazu były śpiew, taniec i recytacje poezji. Szacunek do tych ludzi był tak wielki, że na czas ich obecności zawieszano wszystkie miejscowe wojny. Opowiadając mity i legendy przypominali oni zaangażowanym w walki ludziom o ich wspólnym pochodzeniu i wspólnym celu, a za pomocą rubasznego i pogardliwego humoru próbowali pokazać antagonistom niestosowność ich postępowania. To skupienie uwagi na pokoju jest jedną z cech odróżniających szamanów polinezyjskich od innych. O ile większość szamanów na świecie podąża ścieżką wojownika, gdzie najważniejsza jest koncentracja na mocy i przezwyciężaniu samego siebie, szamani polinezyjscy reprezentują drogę, którą nazywam drogą łowcy przygód, gdzie główny akcent kładzie się na miłość (aloha) i rozszerzanie świadomości.
Szamani przygotowujący się do roli nauczyciela byli uczeni demonstrowania wiedzy i dzielenia się nią, pomagania ludziom w odkrywaniu ich własnej mocy, by mogli ją wykorzystywać do samodzielnej zmiany swojego życia. Bardzo rzadko szaman zostawał kahuną a'o, czyli nauczycielem wyszkolonym w prowadzeniu zajęć grupowych. Znacznie częściej nauczanie odbywało się drogą przytaczania przykładów, udzielania wskazówek i porad pojedynczym osobom.
Szaman, który chciał działać jako łowca przygód, uczył się elastyczności, pozytywnego nastawienia wobec zmian, pozytywnego kierowania tymi zmianami, swobody w badaniu nowych sposobów robienia różnych rzeczy, a także w nieustannym uaktualnianiu i rozszerzaniu swojej wiedzy poprzez podróżowanie i naukę u różnych nauczycieli.

Brak komentarzy:

Archiwum bloga