Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

PRZYGODA TRZECIA - PODSTAWOWE ZASADY SZAMAŃSKIE




Hili hewa ka mana 'o ke 'ole ke kukakuka - (Pomysły pojawiają się żywiołowo, bez dyskusji)


Moi nauczyciele powiedzieli mi, że dawno temu mądrzy uzdrowiciele spotkali się, by wymienić obserwacje na temat życia i uzdrawiania, a także zebrać wspólne doświadczenia w takiej formie, by można było ich nauczać i zapamiętać je jako rzemiosło. Podczas spotkania wysunięto setki pomysłów, które zebrano w siedem podstawowych zasad. Liczbę tę wybrano ze względu na jej symboliczne znaczenie ezoteryczne. Są to podstawowe zasady, określające w jaki sposób przejawiają się ukryte i wewnętrzne przyczyny zewnętrznych zdarzeń. W wielu dawnych tradycjach liczba siedem symbolizowała wewnętrzną wiedzę, ponieważ składa się ona z liczb 3 i 4, które z kolei symbolizują podstawowe energie - męską i żeńską lub - inaczej mówiąc - biegunowość Wszechświata.
Nie wszystkie tradycje są zgodne co do tego, która energia jest która.
W języku hawajskim liczbę siedem określa się słowem hiku, które składa się z dwóch sylab: hi - zasady żeńskiej (jako samodzielne słowo znaczy „płynąć") oraz ku - zasady męskiej (oznacza „stać pewnie").


SIEDEM ZASAD SZAMAŃSKICH


Poznałem siedem zasad szamańskich w ich hawajskiej wersji jako siedem oddzielnych słów, mających wiele szerokich znaczeń, lecz po to, by móc propagować tę wiedzę w świecie zachodnim postanowiłem wyrazić każdą z nich w formie pełnego zdania.
Wkrótce jednak stwierdziłem, że nawet zdanie nie oddaje w pełni istoty poszczególnych zasad, toteż dodałem do nich „rozwinięcie".
Zaprezentowane niżej zasady i ich rozwinięcie stanowią praktyczne przedstawienie filozofii życia i przewodnik po szamanizmie miejskim.


Zasada pierwsza: IKE - świat jest taki, jaki myślisz, że jest
O wodzie, która do połowy wypełnia szklankę, powiemy zależnie od naszego spojrzenia na świat - albo, że jest jej aż pół szklanki, albo też, że jest jej tylko pół szklanki. Jeżeli jesteśmy zainteresowani tym, by zboże dobrze rosło, uważamy, że deszcz podczas suszy jest prawdziwym dobrodziejstwem, ale kiedy wybieramy się na piknik, okazuje się, że deszcz jest zdecydowanym złem. W zależności od naszego nastawienia, każdy problem jest albo przeszkodą, albo też wyzwaniem. W podanym przykładzie wpływ naszego nastawienia na to, czego doświadczamy jest jasny, oczywisty i zrozumiały. Jednak sposób myślenia wpływa na nasze życie również w sposób bardziej subtelny, co jest szeroko udokumentowane przez psychosomatykę, psychoimmunologię i psychologię motywacyjną. Stwierdzono mianowicie, że myśli nacechowane lękiem, obawą, gniewem i urazą mogą spowodować chorobę i w ten sposób obniżyć sprawność naszego funkcjonowania, podczas gdy myśli wyrażające ufność, zdecydowanie, miłość i wybaczenie wzmacniają zdrowie i zwiększają nasze możliwości działania. Rozciągając to stwierdzenie na poziom duchowy, możemy się przekonać, że w sposób telepatyczny ściągamy do swojego życia to, o czym myślimy. Ujmując to prościej można powiedzieć, że pozytywne myśli przyciągają do nas właściwych ludzi i tworzą pozytywne zdarzenia, a negatywne przyciągają wszystko, co negatywne. Jest to mniej oczywiste od podanych wyżej przykładów, ale miliony ludzi zgadzają się, że w myśleniu należy być ostrożnym i uczciwym wobec samego siebie, a wówczas nasze życie samo w sposób jasny potwierdzi tę prawdę. Wielu nauczycieli duchowych na całym świecie traktuje to zagadnienie głębiej twierdząc, że doświadczenia życiowe wynikają z naszych przekonań, czyli z tego, w co wierzymy. Historia starożytna i nowożytna dysponuje ogromną liczbą przykładów potwierdzających, że mocą myśli, modlitwy, wiary i przekonania można wpływać na zdarzenia, okoliczności i warunki życia. Wszystko to, a nawet coś więcej, zawiera się w pierwszej zasadzie Huny.


Wniosek dodatkowy: Wszystko jest snem
Szamani nie tylko dostrzegają wpływ naszych postaw, oczekiwań, telepatii i przekonań na to, czego doświadczamy; reprezentują oni także osobliwy pogląd, że życie jest snem, że tak naprawdę, to tworzymy naszą rzeczywistość przy pomocy snów. Nie oznacza to jednak, że nasze życie jest iluzją. Oznacza natomiast, że sny są rzeczywiste, a rzeczywistość jest snem. To, czego doświadczamy w danym momencie, jest tylko jednym z wielu snów.
Początkowo taki pogląd może Ci się wydać dziwny i bałamutny, a nawet nielogiczny, ponieważ realność naszego życia możemy sprawdzić tłukąc głową o ścianę, słysząc dźwięki wokół nas, widząc w szczegółach wiele otaczających nas rzeczy. Co wspólnego ze snem ma otaczające nas środowisko? Zastanów się jednak przez chwilę. Ta ściana, o którą możesz tłuc głową, w rzeczywistości nie jest ciałem stałym; to samo odnosi się do Twojej głowy. Obie te rzeczy zbudowane są z cząsteczek, złożonych z atomów, a atomy to pola energii drgającej z różną częstotliwością. Jedynym powodem, dla którego Twoja ręka nie przechodzi przez ścianę jest to, iż wibracje ręki i ściany są tak podobne, że interferują ze sobą. Tymczasem fale radiowe i telewizyjne tak swobodnie przechodzą zarówno przez ścianę, jak i przez Twoja rękę, że nawet nie doświadczasz ich istnienia. Uderzając czymkolwiek o ścianę nie uderzasz o ciało stałe.
Zachodzi tu zderzenie dwóch energii, o którym informacja jest przesyłana do mózgu, gdzie - w oparciu o zapamiętane doświadczenie - interpretowana jest jako uderzenie o ścianę. No, a co z dźwiękiem, który towarzyszy uderzeniu? Załóżmy, że jest on muzyką. W rzeczywistości nie słyszysz jej bezpośrednio.
Doświadczasz jedynie wzorca fali wibracyjnej, przenoszonej przez powietrze, która uderza w bębenek ucha i jest przekształcana w impuls elektryczny, przekazywany przez układ nerwowy do mózgu.
Następnie mózg wytwarza sygnał, który Ty interpretujesz - również w oparciu o wcześniejsze doświadczenia - jako muzykę. Natomiast jeśli chodzi o obiekty i ich szczegóły, które odbieramy zmysłem wzroku, są one widzialne jedynie dlatego, że energia świetlna odbija się od innych pól energetycznych w kierunku Twoich oczu, które przetwarzają daną częstotliwość na wzorce interpretowane przez Ciebie jako przedmioty. To, co uważamy za skrajnie materialną rzeczywistość właściwie istnieje tylko w naszej głowie. Czyż więc nie przypomina to snu?
Jeżeli ciągle jeszcze negujesz te fakty, zastanów się nad taką rzeczą. Czy kiedykolwiek śnił Ci się sen, który był tak rzeczywisty, jak codzienne doświadczenia, a może nawet jeszcze bardziej? Jeżeli tak, to wiesz, że jedyną różnicą między snem a rzeczywistością jest to, że ten sen (czyli rzeczywistość) zawiera więcej wspomnień, na których możesz się oprzeć. Jednak, z punktu widzenia szamana, wspomnienia są również snami. Jeżeli nie zdarzył Ci się tak realistyczny sen, to może słyszałeś lub czytałeś o ludziach - szamanach, mistykach, pijanych, schizofrenikach, narkomanach czy lekomanach, o ludziach cierpiących na bezsenność lub jakieś choroby, o dzieciach czy o ludziach starych - którzy doświadczali tego, co psychiatrzy nazywają „halucynacjami", a co dla nich było równie, a może nawet bardziej rzeczywiste niż ten sen, który nazywamy codziennym doświadczeniem (halucynacja oznacza: „twój sen nie pasuje do mojego").
Rozważmy fakt, że jedynym sprawdzianem, jakiemu poddajemy realność naszych doświadczeń jest to, czy ktokolwiek inny doświadczył już czegoś takiego. Ale nawet i to nie zawsze nam wystarcza. Jeżeli jesteś zły, że nie doświadczyłeś czegoś, co było udziałem innych, jeżeli w dodatku nie podobają Ci się te doświadczenia, zawsze możesz nazwać je „zbiorową halucynacją".
Dla szamanów to, co określamy mianem zwyczajnej, codziennej rzeczywistości, jest właśnie zbiorową halucynacją lub - ujmując to nieco delikatniej - wspólnym śnieniem. To tak, jak gdyby każdy z nas śnił swój własny sen, a punkty wspólne powstawały wtedy, kiedy wszyscy są zgodni co do treści snu. Gdybyś, na przykład, w tej chwili znalazł się w moim biurze, obaj zgodzilibyśmy się, że właśnie pracuję na swoim komputerze, przed którym stoi wyrzeźbione słowo love (miłość), a także jadeitowa rzeźba Maori tiki z Nowej Zalandii.
Ale być może nie wyczułbyś, ani nie zobaczył pola energii wokół tej rzeźby, a ja nie poczułbym zapachu Twojej wody kolońskiej czy płynu po goleniu, ani nie usłyszałbym muzyki, której słuchałbyś przez słuchawki ze swojego walkmana. Część naszych indywidualnych snów byłaby dla nas wspólna, a reszta nie.
Oczywiście, zawsze istnieje możliwość, że przysunąłbyś się bliżej tak, że mógłbym poczuć Twój zapach lub oddałbyś mi słuchawki, bym usłyszał muzykę, a ja nauczyłbym Cię odczuwania energii jadeitu, lecz to wszystko nie dowodzi niczego ani odnośnie snów, ani odnośnie rzeczywistości, ponieważ możemy nauczyć się dzielić tymi innymi doświadczeniami, które zwykle również nazywają się snami.
Będąc ludźmi praktycznymi, szamani miejscy wiedzą, co wynika z takiego punktu widzenia. Jeżeli życie jest snem i jeżeli możemy całkowicie przebudzić się w tym śnie, to możemy również zmienić nasz sen, zmieniając sposób naszego śnienia. W tej publikacji poznasz wiele sposobów na to i większość z nich będzie działała niezależnie od tego, czy zgodzisz się z tym, że życie jest snem, czy też nie. Ci, którzy będą mieli odwagę poeksperymentować z takim spojrzeniem na życie, przeżyją wspaniałą przygodę, pełną różnorodnych wyzwań i szans.


Wniosek dodatkowy: Wszystkie systemy są arbitralne
Pewnego razu młody człowiek wyruszył w długą, niebezpieczną podróż, by odszukać pewnego starego mędrca i zapytać go, czym jest życie. Kiedy wreszcie dotarł do celu i zadał mędrcowi dręczące go pytanie, stary człowiek powiedział: „Życie jest jak miska pełna czereśni". Początkowo młodzieniec zaniemówił oszołomiony, lecz potem rozgniewany zapytał: „Cóż to znaczy? Po to, by zapytać cię, czym jest życie, przebyłem szmat drogi, przepływając oceany, przemierzając góry, pustynie i dżungle, a ty masz mi do powiedzenia jedynie to, że życie jest jak miska pełna czereśni?!" Starzec uśmiechnął się, poprawił szaty i powiedział: „No dobrze. Więc życie nie jest jak miska pełna czereśni".
Od niepamiętnych czasów ludzie poszukiwali Ostatecznej, Absolutnej Prawdy, czegoś trwałego i nieśmiertelnego, czego mogłoby się trzymać ich lono. Chcieli nadać sens swojemu życiu i osiągnąć poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa, mieli też potrzebę sterowania życiem, ponieważ sądzili, że dzięki temu będą mogli czuć się bezpieczniej w otaczającym ich świecie zewnętrznym. W tym celu próbowali mistycyzmu, religii, nauki, metafizyki, sztuki i filozofii. Szamani wypracowali własne rozwiązanie problemu sensu życia - założyli, że wszystko jest snem i że świat jest taki, jaki myślimy, że jest. Jeżeli i my przyjmiemy takie właśnie podstawowe założenia, to znikną wszystkie nasze wątpliwości, a prawdą absolutną będzie dla nas to, co każdy z nas sam uzna za prawdę. Sens naszych doświadczeń zależy od tego, jak je sami interpretujemy lub od tego, jaką cudzą interpretację zaakceptowaliśmy; również do nas należy decyzja o tym, jakie podstawowe założenia przyjmiemy. Dlatego też wszystkie systemy, opisujące życie i jego procesy, są tworzone arbitralnie w oparciu o pewne decyzje co do przyjęcia określonych interpretacji doświadczeń życiowych. Tak więc naprawdę ważne jest nie to, czy dany system jest prawdziwy (gdyż koncepcja prawdziwości jest arbitralna), lecz to, na ile dobrze działa on dla Ciebie. System znany jako Huna z jego siedmioma zasadami, uznawany jest za równie arbitralny i „spreparowany", jak każdy inny, toteż nie jest on przedstawiany jako Prawda, lecz jako zbiór hipotez, które pozwalają Ci bardziej efektywnie posługiwać się rzemiosłem, jakim jest szamanizm. Przypomina to uczenie się solfeżu w muzyce lub zasad perspektywy w malarstwie. Elementy te ułatwiają skuteczne posługiwanie się tymi rodzajami rzemiosła. W każdym rzemiośle przydatna jest znajomość jego zasad, gdyż umożliwiają one efektywne operowanie umiejętnościami, ale zasady mające zastosowanie do jednej dziedziny, niekoniecznie muszą być przydatne w innej dziedzinie czy sferze życia. Właśnie dlatego zasady Huny nie są przedstawiane jako dogmaty | nie ma potrzeby ich bronić. Jeżeli dla Ciebie są skuteczne, to stosuj Je; jeżeli nie - korzystaj z czego innego. Mądry szaman potrafi zmieniać systemy dowolnie, stosownie do sytuacji. Podejście takie zakłada również dużą dozę tolerancji dla innych systemów, ponieważ nie są one traktowane jako antagonistyczne lub zagrażające komukolwiek, lecz po prostu jako odmienne punkty widzenia.

Brak komentarzy:

Archiwum bloga