W roku 1875 w Górnej Alzacji urodził się chorowity chłopiec. W szkole był słabym uczniem, wolno czytał i pisał. Jednak z wiekiem zaczął wytyczać sobie coraz trudniejsze cele, jak choćby naukę hebrajskiego. W dziedzinie muzyki okazał się cudownym dzieckiem. Zaczął grać na organach w wieku ośmiu lat, gdy już dosięgał nogami do pedałów, a kiedy miał lat dziewięć, zastąpił w kościele zawodowego organistę.
Człowiekiem tym był Albert Schweitzer i każdy wie, że już na początku dorosłego życia uprawiał równolegle kilka zawodów. Na uniwersytecie w Strasbourgu uzyskał pierwszy stopień doktora w dziedzinie filozofii, potem zdobył doktoraty z teologii i teorii muzyki.
Zanim skończył trzydzieści lat, robił wspaniałą karierę jako organista koncertowy i autor wielu książek. Później jednak przerwał nagle karierę akademicką, by zacząć studiować medycynę i resztę życia spędzić jako misjonarz. Stało się to wtedy, gdy całkiem przypadkowo przeczytał artykuł o Kongo. Napisano w nim tak: „Podczas gdy my wygłaszamy ludziom kazania, oni cierpią i umierają na naszych oczach na skutek chorób".
Schweitzer zrozumiał swoje powołanie i zaczął myśleć o wyjeździe do Afryki. Przyjaciele protestowali mówiąc, że skoro mieszkańcy Afryki potrzebują pomocy, niech lepiej Schweitzer zajmie się gromadzeniem potrzebnych funduszy, bo z całą pewnością nie został powołany do obmywania trędowatych własnymi rękami.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie nas przekonywał do racjonalnego podejścia do życia, człowiek, który czuje potrzebę spłaszczenia naszych marzeń i czynienia naszego życia uboższym. Ale na szczęście, znajdzie się kilku takich, którzy będą podsycać nasze ideały i przyłączą się do realizacji naszych celów.
Gdy Schweitzer zakochał się w Helenie Bresslau, córce żydowskiego historyka, powiedział zwyczajnie: „Studiuję, żeby zostać lekarzem Murzynów w Afryce. Czy chcesz spędzić resztę swego życia ze mną w... dżungli?" A ona odpowiedziała: „Zostanę pielęgniarką, więc jak wtedy będziesz mógł wyjechać beze mnie?"
W Wielki Piątek roku 1913 oboje wyruszyli do Francuskiej Afryki Równikowej. Schweitzer pracował tam przez ponad pięćdziesiąt lat. W końcu został laureatem Nagrody Nobla i legendą.
Czasami trudno nam będzie dostosować kierunek naszego życia do celów otaczających nas ludzi tak jak to uczyniła Helen Schweitzer. Bywa, że nasze plany będą się różnić od ich planów.
Zasada pozostaje jednak niezmienna: Jeśli ktoś zdąża tam gdzie ty - dołącz do niego.
"Przykład jest szkołą dla wszystkich ludzi;
w żadnej innej nie będą chcieli się uczyć".
(Edmund Burke)
Obserwatorzy
O wszystkim , co w życiu może być ważne.
Oldis Mikst TV
Zmień swoje życie
Grunt to pewność siebie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mnie
Linki
Wyszukiwarki
Download
Archiwum bloga
-
▼
2010
(204)
- ► października (13)
-
▼
lutego
(28)
- Ustal sposoby hamowania bodźca negatywnego, gdy ty...
- Natychmiast koryguj niepożądane zachowanie
- Kiedy chwalić, a kiedy ganić
- Czy można dać komuś za dużo wiary w siebie?
- Koncentruj się na osiągnięciach
- Obserwuj postęp
- Kształtowanie
- Coś więcej niż kij i marchewka
- Pochwała musi być precyzyjna
- Wręczaj pochwałę na piśmie
- Podkreśl pochwałę jakimś dodatkowym gestem
- Niech każdy sukces będzie okazją do świętowania
- Sztuka prawienia komplementów
- Potrzeba zwycięstwa
- Sekret gromadzenia małych osiągnięć w jeden wielki...
- Optymista z Piątej Alei
- „Skoro on mógł to zrobić, mogę również i ja"
- Bohater współczesny
- Bohater legendarny
- Potęga opowieści o sukcesie
- Siła powołania
- Zarządzanie poprzez zachęty
- Potęga marzeń
- Precyzja wypowiedzi
- Niebezpieczny sposób widzenia samego siebie
- Zmiana w postrzeganiu samego siebie
- Zasada zgodności
- Wywierać wpływ bez onieśmielania
-
►
2009
(163)
- ► października (6)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz