Poświęćmy teraz chwilę na krotki eksperyment, dzięki któremu przekonasz się, jak funkcjonują
nasze zmysły wewnętrzne. Przeczytaj uważnie poniższy fragment:
Niespiesznie idziesz pustą plażą. Słonce ogrzewa twoją skórę, a pod bosymi stopami czujesz
gorący piasek. Z oddali dobiegają dziecięce śmiechy, po chwili rozlega się krzyk krążących
nad głową mew. Oślepiony refleksami słońca na wodzie, mrużysz oczy, a monotonny plusk fal
wprawia cię w stan odprężenia. Twoja głowa jest lekka. Twoja skóra odczuwa najlżejszy
powiew bryzy. Na drodze biegnącej wzdłuż plaży rozlega się warkot motocykla.
Aby zrozumieć tych kilka zdań, musiałeś w duchu zobaczyć, usłyszeć i poczuć, stworzone
przez siebie przeżycie, nawet jeśli nie byłeś świadom tego, co w istocie czynisz. W ten właśnie
sposób rozumiemy, a słowa nabierają treści w naszych wewnętrznych doznaniach. Tym razem
byłeś prowadzony przez całe doświadczenie, więc posłużyłeś się zapewne wszystkimi trzema
podstawowymi systemami reprezentacji. Jeden lub dwa z nich mogły sprawiać kłopoty twojej
wyobraźni, podczas gdy ostatni poddał się jej bez trudu, pozwalając ci na tworzenie
najżywszych obrazów.
Kiedy czytasz pasjonującą powieść, w naturalny sposób wykorzystujesz swą zdolność
myślenia, przez cały czas tworząc wewnętrzne obrazy, dźwięki i wrażenia dotykowe, wywołane
słowami. Stopniowo zatracasz świadomość tego, co dzieje się tu? obok, chociaż twoje zmysły
zewnętrzne pracują, a ty czuwasz, zaczynają dominować wewnętrzne systemy reprezentacji.
Twoim światem staje się wewnętrzny, subiektywny świat powieści - przynajmniej na krótką
chwilę. Możemy nazwać to ucieczką z obiektywnej rzeczywistości. Zastanów się jednak nad
następującą rzeczą. Jeżeli autor czytanej właśnie powieści wykazuje silne skłonności
kinestetyczne, tj. myśli i czuje głównie za pośrednictwem wrażeń dotykowych, ty zaś jesteś
wizualistą, wówczas każdy z was nastawiony jest na inną długość fal (w ten sposób zapewne
opisałaby to zjawisko osoba, preferująca zmysł słuchu). W takim przypadku nie zostanie
nawiązany niezbędny kontakt między pisarzem a czytelnikiem. Nie jest temu winien styl
pisania ani nawet talent autora, lecz osobiste preferencje zmysłowe. Powyższe uwagi odnoszą
się również do komunikacji ustnej. Możesz kogoś lubić właśnie dlatego, ze jego sposób
mówienia odpowiada twoim własnym preferencjom. O takiej osobie mówisz być może
„pokrewna dusza". Jeżeli jednak twoje preferencje są odmienne, to nawet wówczas, znając
upodobania innych i wiedząc, jak je wykorzystać, by stworzyć między wami płaszczyznę
porozumienia (korygując własne wypowiedzi i sposób mówienia), będziesz w stanie
kształtować swoje stosunki z innymi zgodnie z własną wolą.
nasze zmysły wewnętrzne. Przeczytaj uważnie poniższy fragment:
Niespiesznie idziesz pustą plażą. Słonce ogrzewa twoją skórę, a pod bosymi stopami czujesz
gorący piasek. Z oddali dobiegają dziecięce śmiechy, po chwili rozlega się krzyk krążących
nad głową mew. Oślepiony refleksami słońca na wodzie, mrużysz oczy, a monotonny plusk fal
wprawia cię w stan odprężenia. Twoja głowa jest lekka. Twoja skóra odczuwa najlżejszy
powiew bryzy. Na drodze biegnącej wzdłuż plaży rozlega się warkot motocykla.
Aby zrozumieć tych kilka zdań, musiałeś w duchu zobaczyć, usłyszeć i poczuć, stworzone
przez siebie przeżycie, nawet jeśli nie byłeś świadom tego, co w istocie czynisz. W ten właśnie
sposób rozumiemy, a słowa nabierają treści w naszych wewnętrznych doznaniach. Tym razem
byłeś prowadzony przez całe doświadczenie, więc posłużyłeś się zapewne wszystkimi trzema
podstawowymi systemami reprezentacji. Jeden lub dwa z nich mogły sprawiać kłopoty twojej
wyobraźni, podczas gdy ostatni poddał się jej bez trudu, pozwalając ci na tworzenie
najżywszych obrazów.
Kiedy czytasz pasjonującą powieść, w naturalny sposób wykorzystujesz swą zdolność
myślenia, przez cały czas tworząc wewnętrzne obrazy, dźwięki i wrażenia dotykowe, wywołane
słowami. Stopniowo zatracasz świadomość tego, co dzieje się tu? obok, chociaż twoje zmysły
zewnętrzne pracują, a ty czuwasz, zaczynają dominować wewnętrzne systemy reprezentacji.
Twoim światem staje się wewnętrzny, subiektywny świat powieści - przynajmniej na krótką
chwilę. Możemy nazwać to ucieczką z obiektywnej rzeczywistości. Zastanów się jednak nad
następującą rzeczą. Jeżeli autor czytanej właśnie powieści wykazuje silne skłonności
kinestetyczne, tj. myśli i czuje głównie za pośrednictwem wrażeń dotykowych, ty zaś jesteś
wizualistą, wówczas każdy z was nastawiony jest na inną długość fal (w ten sposób zapewne
opisałaby to zjawisko osoba, preferująca zmysł słuchu). W takim przypadku nie zostanie
nawiązany niezbędny kontakt między pisarzem a czytelnikiem. Nie jest temu winien styl
pisania ani nawet talent autora, lecz osobiste preferencje zmysłowe. Powyższe uwagi odnoszą
się również do komunikacji ustnej. Możesz kogoś lubić właśnie dlatego, ze jego sposób
mówienia odpowiada twoim własnym preferencjom. O takiej osobie mówisz być może
„pokrewna dusza". Jeżeli jednak twoje preferencje są odmienne, to nawet wówczas, znając
upodobania innych i wiedząc, jak je wykorzystać, by stworzyć między wami płaszczyznę
porozumienia (korygując własne wypowiedzi i sposób mówienia), będziesz w stanie
kształtować swoje stosunki z innymi zgodnie z własną wolą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz