Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

POKÓJ


Każdy z nas, gdziekolwiek się dziś znajduje, zdaje sobie sprawę, iż chaos
wzmaga się wciąż na świecie. Zatracenie orientacji moralnej i upadek
wszelkich wartości nie ogranicza się dziś do jakiegoś jednego kraju czy
klasy; wszędzie, gdzie żyjemy, w każdej warstwie społecznej, widzimy, tak
w stosunku do zewnętrznego jak i wewnętrznego świata pojęć, ten sam
chaos, rozterkę, cierpienie, które zdają się nie mieć końca.
Wiele proponowano wyjść; ekonomicznych, politycznych, religijnych,
społecznych; a jednak żaden z istniejących systemów nie przynosi pokoju.
Wszystkie systemy, ze swymi programami i ideologiami, interesują się
tylko wprowadzaniem pewnych zewnętrznych zmian, załagodzeniem
ostrości konfliktu, lecz nie stać ich na dokonanie radykalnej przemiany,
gdyż dążą do rezultatu, stawiają sobie określony cel, wynikający z bardzo
powierzchownej wiedzy, wyrachowania, lub uprzednich zawodów. Wiedza
ich nie jest wszechstronna i jednolita. Specjaliści, którzy dostarczają
gotowych, obmyślanych formułek, myślą tylko o uplanowanych z góry
osiągnięciach, a nie umieją zrozumieć złożonej psychiki człowieka, dróg
jego myśli i uczuć.
Wszystkie systemy, troszcząc się o rezultaty, a nie o środki, jakich
używają, mogą dostarczyć tylko programów i wzorów działania, oraz
różnych wariantów tych samych ideologii. Dopóki uważa się, iż pokój
może przyjść jako wynik przewagi którejś z przeciwstawnych ideologii i
uzależnia się go od zwycięstwa którejkolwiek z nich, dopóty pokój nie
może zaistnieć; bowiem i zwycięzca staje nieuchronnie przed klęską, gdyż
chcąc zwyciężyć, w samym procesie walki wyzwala siły, które go
obezwładniają. Jeśli naprawdę chcemy pokoju, musimy przede wszystkim
uznać za nonsens dotychczasowe przekonanie, iż może on przyjść jako
następstwo walk, jako wynik starć militarnych czy ideologicznych wrogów.
Pokój nie może być skutkiem żadnych zmagań i walk; pokój jest
wartością, która zostaje gdy wszystkie konflikty topnieją w ogniu
rozumienia. Nie jest on odwrotnością walki, ani syntezą przeciwieństw.
Systemy filozoficzne i ekonomiczne są produkowane w znacznych
ilościach przez specjalistów, z których każdy rywalizuje z innymi o
pierwszeństwo i władzę. A przecież eksperci mogą tylko przedstawić
własne zdanie, ale nie są w stanie znaleźć istotnego rozwiązania, gdyż to
leży poza obrębem wszystkich systemów. Jakiś system może się zdawać
technicznie dobrym, a jednak być niemożliwym do zastosowania bez
użycia siły, a pokoju nie można narzucić ani stworzyć przymusem. Nie
może być pokoju bez usunięcia przyczyn chaosu. Każdy z nas musi jasno
zobaczyć przyczyny cierpienia zanim da się je usunąć; ale my wolimy
oglądać się na specjalistów, aniżeli sami przemyśleć całe zagadnienie, bo
łatwiej jest polegać na ekspertach, politykach i ekonomistach, tworzących
wspaniałe plany. Ale wszak pokój nie należy do dziedziny pojęć, każdy z
nas może sam sprawdzić, iż nie jest on wytworem myślowego procesu.
Myśl nasza jest jednostronna, uwarunkowana, przeto ograniczona; a
ograniczone myślenie jest nieuchronnie błędne i z konieczności rodzi
konflikty. Poleganie na systemach, choćby teoretycznie doskonałych, jest
usuwaniem się od odpowiedzialności zajęcia własnego stanowiska wobec
sprawy pokoju i bezpośredniego dla niej działania.
Wojna, owa wciąż wzrastająca tragedia, jest właściwie tylko krwawym i
jaskrawo rzucającym się w oczy odbiciem naszego codziennego życia.
Wojna nie jest przypadkowym zjawiskiem wśród wolnego od
odpowiedzialności społeczeństwa. Nędza, gwałt, potworny chaos
panujący dziś w świecie, są bezpośrednim skutkiem naszego
codziennego postępowania, w stosunku od przedmiotów, ludzi i pojęć;
dopóki ten stosunek nie zostanie głęboko i w całej pełni zrozumiany, nie
może być mowy o pokoju. Ani pokój, ani szczęście nie rodzą się same
przez się, nie rządzi też nimi przypadek. Chcąc zaznać pokoju i szczęścia
trzeba dać za nie pewną cenę; może się ona wydawać olbrzymia, ale
właściwie nie jest wcale wielka; jedyną a nieodzowną ceną jest intencja,
czyli zdecydowane postanowienie utrzymania pokoju w sobie i życia w
pokoju z naszym bliźnim. Postanowienie to jest zasadnicze. Chcąc
osiągnąć pokój musimy sami oswobodzić się od wszystkiego, co stwarza
tarcia, antagonizmy, zazdrości i przemoce. Pokój to jest pewien sposób
życia, a nie wynik strategii, ze strony jednostki czy też grupy; jest to życie,
w którym przemoc i gwałt nie są przytłumione przez odwrotny ideał, ale
głęboko zrozumiane, we wszystkich swych przyczynach i skutkach i
przetworzone dzięki temu rozumieniu.
Żeby zrozumieć gwałt trzeba sobie jasno zdawać sprawę z różnych jego
odmian i wyrazów; przyczyny jego bowiem są liczne i złożone.
Antagonizmy klasowe i nacjonalistyczne, żądza posiadania i zdobywania
rzeczy oraz władzy, i niezliczone wierzenia obarczające nasz umysł,
wszystkie one rodzą gwałt. Żądza posiadania, która leży u podstaw naszej
obecnej cywilizacji, wpłynęła na podział ludzi i rzucenie ich przeciw sobie;
w naszej żądzy posiadania i rządzenia ludźmi, ich myślami, uczuciami i
pracą, podzieliliśmy się zarówno na klasy - klasowe walki, klasowe rządy,
klasowe wojny - jak i na Hindusów i Muzułmanów, Amerykanów i Rosjan,
na narodowości i wyznania, chłopów i robotników. Władanie przedmiotami
wytworzonymi pracą rąk jest najmniej niebezpieczne i zgubne, ale niewola
myślowa, psychiczna, podleganie w tej dziedzinie jednego człowieka
drugiemu, jest straszliwie niszczące, prowadzi do poniżenia i
odczłowieczenia. Prawdziwe przyczyny wojny tają się w nas samych, w
naszej niechęci do zdobycia i utrzymania wewnętrznej swobody. Dopóki
nie jesteśmy gotowi odrzucić naszych wierzeń, dogmatów, ideologii,
systemów myślowych, przepisów postępowania i różnych przymusów,
które są tylko więzami ustanowionymi przez społeczeństwo dla
łatwiejszego rządzenia, dopóty będą istnieć gwałty i wojny. Owe
narzucone nam więzy wprowadzają nieuniknienie chaos i cierpienie w
każdy system społecznego, politycznego, religijnego czy ekonomicznego
odrodzenia.
A przecież moglibyśmy żyć niezmiernie prosto i mądrze, a więc i w
pokoju, gdyby myśli nasze i serca nie były obarczone żądzą posiadania
wartości fizycznych czy psychicznych, wytworów myśli czy rąk. Nasze
potrzeby w odzieży, pożywieniu i mieszkaniu, mogłyby być z łatwością i
rozsądnie zaspokojone gdyby nasze życie było wolne od gwałtu.
Całkowita wolność od przemocy i gwałtu - to miłość. Specjaliści, w
ekonomicznej, politycznej, społecznej czy religijnej dziedzinie, wiodą nas
do katastrofy. Każdy z nas powinien postawić sobie za zadanie
zbudowanie nowej społeczności i nowej kultury, wolnej od przyczyn, które
spowodowały upadek i rozkład dzisiejszego świata. A więc każdy z nas,
indywidualnie, powinien zrozumieć, iż tylko jego własna przemiana i
gotowość dania za pokój właściwej ceny, chętne odrzucenie
nacjonalizmów, klasowych zabezpieczeń się, ideologii i zorganizowanych
religii, mogą pokój sprowadzić na świat. Nasza własna przemiana ma
najwyższą wagę i doniosłość, bowiem my sami jesteśmy przyczyną
chaosu w świecie, który nas otacza; nasz sposób życia przetwarza
niezwłocznie świat wokół nas albo też pogłębia jego chaos i cierpienie.
Rzeczą najdonioślejszą jest to, czym sami jesteśmy, a nie twierdzenia
ekspertów. Nasze codzienne postępowanie jest decydującym czynnikiem
w sprowadzeniu pokoju; nie ruchy masowe, wywołane fizycznym czy
psychicznym przymusem dadzą pokój i szczęście ludziom. Zanim nie
przestaniecie ulegać naciskowi - fizycznemu czy psychicznemu,
religijnemu czy politycznemu - będziecie wciąż twórcami, a zarazem
ofiarami, tej potwornej nędzy i męki. Dlatego to wy, jednostki, jesteście
zagadnieniem całego świata; zagadnieniem jedynym, gdyż wszystkie inne
problemy wynikają z waszej niechęci zabrania się najpierw za siebie i
zrozumienia siebie dogłębnie i całkowicie.
Wszystkie problemy świata są waszymi własnymi problemami, tylko
pomnożonymi i w większej skali. Nie są wam one pod żadnym względem
obce, są to te same zagadnienia żywności i schronienia, miłości i
swobody, pokoju i szczęścia. Jesteście cząstką i wyrazem całego świata,
który też odbija się w was w całej swej pełni. Nie możemy oddzielić się od
otaczającego nas świata, wpływa na nas wciąż, a my, chcemy czy nie
chcemy, oddziałujemy nań również. Wszelkie usiłowania usunięcia się od
świata wiodą nieuchronnie do stępienia myśli i stwardnienia serca. Sami
stworzyliśmy ten świat takim, jakim jest, sami tez musimy go przemienić.
Tylko przez nasze własne postępowanie i sposób życia, przez odrodzenie
siebie do dna, możemy stworzyć nowy świat, wolny od nędzy i walki, od
wyzysku i wojen. Owo całkowite odrodzenie, owa gruntowna, dogłębna
przemiana, dokona się w nas, jeśli będziemy świadomi naszych myśli,
uczuć i czynów. Starajcie się zdawać sobie sprawę z waszego
postępowania w codziennym życiu, z tego, jak was ogranicza przeszłość i
otoczenie, jak pamięć kieruje każdym czynem, a także chciwość,
naśladownictwo i poddawanie się innym. Nie potępiajcie siebie, miejcie
dla siebie współczucie, ale nie usprawiedliwienie. Wolni zarówno od
usprawiedliwień, jak i potępień, starajcie się widzieć siebie takimi, jakimi
jesteście; obserwujcie siebie, swoje myśli, uczucia, czyny, aż zrozumienie
siebie zaświta. W płomieniu takiego rozumienia rozplątują się wszystkie
zawiłości, nastaje prawdziwa prostota. I właśnie ta prostota myśli i serca
dokona przemiany jednostki i sprowadzi niezwłocznie zmianę świata, w
którym się obraca.
Wówczas staniecie się też świadomi przemocy w waszym codziennym
życiu. Jeśli potępiacie ją, stworzycie odwrotność, tj. przeciwny ideał, który
tylko utrwali gwałt, wciągając was w nieskończone ze sobą konflikty. A
pozostawanie w stanie rozterki jest samo w sobie gwałtem; wyznawanie
ideału łagodności i dobroci, a jednocześnie życie wciąż w przemocy, jest
obłudą, zdradą prawdy aktualności, a więc największym gwałtem. Ideał
jest zawsze czymś, czego nie ma, jest wyobrażoną fikcją, odwrotnością
tego, co jest. Aktualność jest jedyną rzeczą, która konkretnie istnieje.
Ideał, będąc fikcją, nie może być skuteczny, raczej utrzymuje on nadal
gwałt, w takiej czy innej formie. A w całkowitej, czujnej i giętkiej
świadomości, czym jest gwałt, ze wszystkimi jego odmianami, jest właśnie
wyzwolenie, wyswobodzenie się odeń, a nie tylko podstawianie jakiejś
innej jego odmiany.
Tylko miłość może przetworzyć świat. Żaden system, z lewa czy z prawa,
choćby najsprytniej, najbardziej przekonująco obmyślany, nie może
przynieść pokoju i szczęścia ludziom. Miłość nie jest ideałem, pojawia się
tam, gdzie jest szacunek i współczucie, na które wszystkich nas stać i
niejednokrotnie je odczuwamy. A okazywać je należy wszystkim. Jest to
wyraz bycia naszej istoty, przychodzi sam przez się, wraz z żywością
rozumienia. Gdzie pleni się chciwość i zazdrość, gdzie panują dogmaty i
wierzenia, tam nie może być miłości. Gdzie rządzi nacjonalizm i
przywiązanie do zmysłowo-wrażeniowych przeżyć, tam nie ma miłości. A
przecież tylko miłość rozwiązuje wszystkie nasze ludzkie trudności. Bez
miłości życie jest puste, jałowe, okrutne. Ale aby ujrzeć prawdę miłości,
każdy z nas musi być wolny od tych zamykających, oddzielających
procesów psychicznych, które przynoszą rozkład jednostce, a zniszczenie
i zgubę światu. Pokój i szczęście zjawiają się gdy umysł i serce są wolne
od wszystkiego, co dzieli człowieka od człowieka.
Miłości i Prawdy nie znajdzie się w żadnej księdze, świątyni czy religijnej
organizacji; przychodzą one same wraz z prawdziwą samowiedzą.
Obserwowanie i poznawanie siebie jest procesem dość żmudnym, ale
prostym; tylko wtedy praca ta staje się nad wyraz trudną, gdy chcemy
osiągnąć określony skutek. Ale patrzenie i proste, jasne zdawanie sobie
sprawy z naszych myśli, uczuć i czynów, z godziny na godzinę, niczego
nie potępiając ani usprawiedliwiając, daje samo przez się swobodę,
przynosi wyzwolenie, w którym jest szczęście i prawda. Właśnie ta
prawda sprowadzi pokój na świat. Ta prawda uczyni każdego z nas, we
wszystkich naszych stosunkach, źródłem szczęścia i błogosławieństwa
dla innych.
Wojny, która zdaje się zbliżać katastrofalnie a nieuniknienie, nie zatrzyma
żaden spazmatyczny wysiłek dyplomacji, żadna gra zjazdów i konferencji,
żadne pakty ani traktaty. Tylko dobra wola i życzliwość mogą położyć kres
wciąż powtarzającym się wojnom. Wszystkie ideologie z samej swej
natury rodzą konflikty i antagonizmy, a stąd chaos, i niweczą wszelką
dobrą wolę.
Ideologie stają się najważniejszą rzeczą, a nie jednostka ludzka, której
szczęście traci się z oczu. Stajemy się wówczas pionkami w grze tych,
którzy walczą o władzę, a tam, gdzie jest żądza władzy indywidualnej czy
kolektywnej, tam musi być męka i rozlew krwi.
Droga do pokoju jest prosta, jest to droga miłości i prawdy, a rozpoczyna
się od jednostki. Tam, gdzie jednostka uznaje, iż jest odpowiedzialna za
wojny i gwałty, tam pokój znajduje swój pierwszy punkt oparcia. Chcąc
zajść daleko, trzeba zacząć blisko. Pokój nie rodzi się gdzieś poza nami; a
serce człowieka od niego samego zależy. By pokój zaistniał, trzeba go
mieć w sobie. Chcąc położyć kres gwałtom każdy z nas musi dobrowolnie
oswobodzić się, w sobie, od przyczyn gwałtu. Trzeba zacząć z całą
pilnością przetwarzać siebie. Myśli i serca nasze muszą stać się proste,
twórczo przejrzyste i czujne. Wówczas dopiero może się zrodzić miłość. A
tylko miłość przyniesie światu pokój, tylko przez nią pozna człowiek
szczęście rzeczywiste.

Brak komentarzy:

Archiwum bloga