Z uwagi na to, że istnieje sieć połączeń, o której była już mowa w poprzednich postach, wszystko na siebie wzajemnie wpływa, chociaż nie w jednakowym stopniu. Dla nas najważniejsze jest to, że na ku najsilniejszy wpływ ma takie pole energii, które jest najintensywniejsze, które znajduje się w najbliższej odległości od niego, a także takie, które najsilniej rezonuje z jego własnymi wibracjami.
Pole to obszar wpływu (przykładem może być pole magnetyczne) lub percepcji (na przykład, pole widzenia). Tutaj rozpatrujemy to pojęcie głównie jako obszar wpływów i koncentrujemy się na energetycznej „otoczce" człowieka, zwanej aurą, lub po hawajsku hoaka. Pole energii człowieka zawiera zarówno fizyczne, jak i niefizyczne składniki, ale na razie potraktujemy je jako jednolitą całość. Pomocne będzie również przyjęcie takiej definicji energii, która określa ją jako ruch lub działalność, wywierającą wpływ na otoczenie, czyli powodującą w nim zmiany. Ruch ten można nazwać także wibracją, wpływającą na otoczenie. Należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz, a mianowicie to, że energia nie jest przedmiotem, którego można dotknąć, ale przedmioty, które można dotknąć obdarzone są energią.
Dlatego też obniżenie lub uszczuplenie energii oznacza zmniejszenie szybkości wibracji, a nie usunięcie czegoś, czego można dotknąć i podobnie - zwiększenie energii jest równoznaczne z podwyższeniem prędkości wibracji, a nie z dodaniem czegoś materialnego.
Zwiększenia energii nie można porównać do szklanki wody, dodanej do ciasta, natomiast analogią, którą możemy przyjąć, jest szybkość obrotów miksera, użytego do jego wymieszania.
Do pola energetycznego człowieka mają zastosowanie dwa znaczenia pojęcia rezonansu. Jedno, mające związek z elektrycznością, to „stan dostrojenia obwodu, pozwalający na intensywniejszy przepływ prądu o określonej częstotliwości". W kategoriach możliwości człowieka oznacza ono, że o tym, jakiego rodzaju energie będą miały na nas wpływ, decyduje stan umysłu i ciała. Używając konkretnego przykładu można powiedzieć, iż każdy lęk w Tobie, niezależnie od jego przyczyn, podlega wpływom każdego innego zewnętrznego lęku w ten sposób, że rezonuje z nim.
To samo odnosi się do każdego innego stanu, na przykład, pewności siebie - im będzie większa, tym łatwiej będzie rezonowała z każdą pewnością siebie, pochodzącą z zewnątrz. Oto dlaczego w każdym uzdrawianiu tak ważne jest uczynienie przez szamana podstawowego kroku, który polega na wzmocnieniu u uzdrawianej osoby tej właśnie cechy. Jest rzeczą oczywistą, wynikającą z trzeciej i szóstej zasady Huny, że możemy świadomie zadecydować o przeniesieniu swojej uwagi na pewność siebie w dziedzinie, w której ją posiadamy i w ten sposób bardziej dostroić się do wpływów każdej wibracji pewności siebie istniejącej wokół nas, zmniejszając tym samym wpływy wszelkich lęków. Inne znaczenie rezonansu, zapożyczone z fizyki, to wzmocnienie wibracji jakiegoś ciała pod wpływem drgań pochodzących z innego źródła, a posiadających zbliżoną częstotliwość. W kategoriach pola energetycznego człowieka oznacza to, że nasz lęk ma tendencję do wzmacniania lęku u znajdujących się w pobliżu ludzi. Dotyczy to w jednakowym stopniu wszystkich innych stanów emocjonalnych.
Im bliżej znajdujemy się od źródła energii, tym silniejsze jest jego oddziaływanie na nas, toteż odległość jednego człowieka od drugiego powinna mieć zasadniczy wpływ na wzajemne relacje między ich polami energetycznymi. Jednakże - choć pola te rozprzestrzeniają się w sposób nieskończony - siła naszego oddziaływania na innych może wcale nie być taka, jaka wynika z rzeczywistej intensywności naszej aury. Dzieje się tak dlatego, że - zgodnie z trzecią zasadą Huny - energia podąża za uwagą, a uwaga mentalna i sensoryczna człowieka bywa różna. Natomiast, abstrahując od wszelkich związków z częstotliwościami, ludzie są bardziej podatni na wpływy energii, postrzeganych fizycznymi zmysłami (wzroku, słuchu, dotyku itd.) niż tych, które odczuwają poprzez zmysły mentalne i z tego powodu mała odległość jest ważnym czynnikiem w odbieraniu wpływów.
Natężenie pola energii ma związek z intensywnością jej przepływu, a to z kolei związane jest z charakterystyką wibracji, która Posiada dwie składowe - częstotliwość i amplitudę, lub, mówiąc inaczej, szybkość i natężenie. Biorąc jako przykład fale oceanu można powiedzieć że ich liczba na przestrzeni stumetrowego odcinka określa częstotliwość, a wysokość, jaką osiągają, to ich amplituda. Jest rzeczą oczywistą, że fala trzymetrowa będzie niosła więcej energii, niż fala dwumetrowa o tej samej częstotliwości. Inny przykład można znaleźć w muzyce: dźwięk C zagrany na tubie będzie miał taką samą liczbę drgań na sekundę, co ten sam dźwięk wydawany przez strunę pianina, zabrzmi jednak z o wiele większą siłą (muzyczne określenie amplitudy). W aurze człowieka częstotliwości odpowiada siła skupienia, a amplitudzie - emocje.
Skupienie pochodzi z uwagi kane ku i lono, natomiast źródłem emocji są świadome i zwyczajowe reakcje na nasze środowisko wewnętrzne i zewnętrzne.
Podsumowując to, co zostało powiedziane wyżej, należy stwierdzić, że największy wpływ na ku ma najsilniejsze, najbliższe i najlepiej rezonujące z nim pole. Zilustrować to może przykład.
Wyobraź sobie, że wchodzisz do pokoju, gdzie ludzie są w stanie potencjalnego gniewu, a jedna osoba jest wściekła właśnie w tym momencie chociaż otwarcie tego nie demonstruje. Jeżeli w Twoim życiu są rzeczy, wywołujące u Ciebie złość, to nawet gdybyś w danej chwili nie doświadczał tej emocji, po wejściu do takiego pomieszczenia zaczniesz odczuwać narastającą irytację, nie wiedząc nawet, dlaczego. Jeżeli na dodatek osoba, o której mówimy, jest zła z powodu, który również Ciebie rozgniewałby, to wpływ jej emocji odczujesz szczególnie silnie. Zadziała tu niewielka odległość, natężenie pola i rezonans. W przypadku, gdy masz podświadome przyzwyczajenie unikania gniewu, efekt pola prawdopodobnie wpłynie na Ciebie tak, że podświadomie stłumisz swoje emocje przez napięcie mięśni, toteż im dłużej będziesz pozostawał w takim pomieszczeniu, tym bardziej będziesz czuł się chory lub wyczerpany.
Ważne jest, by zdać sobie sprawę, że to nie ktoś inny wysysa z nas energię, czy powoduje nasze złe samopoczucie - doprowadzają do tego nasze własne reakcje. Nikt nie może pozbawić nas energii, ponieważ jej zasoby są nieskończone, podobnie jak my sami.
Jeżeli w czyimś towarzystwie czujemy się wyczerpani oznacza to, że nasze ku reaguje na coś w tej osobie, co nam się, nie podoba.
Gdybyśmy w przedstawionej sytuacji weszli do pokoju z głębokim poczuciem szczęścia, wywarlibyśmy na zagniewaną osobę łagodzący, uzdrawiający wpływ.
Nie tylko ludzie mogą wpłynąć na nasze emocje; różnego rodzaju wpływy mogą pochodzić także z naszego środowiska materialnego. Odrobina stresu wniesiona do wysoce na-energetyzowanego pomieszczenia takiego, jak klimatyzowane biuro lub wielka piramida, może zaowocować jego wzmocnieniem i wyzwoleniem albo gniewu, albo też strachu - zależnie od tego, jak zwyczajowo reagujemy na stres. Jeszcze silniej możemy zareagować na przechowywane przez ku wspomnienia, związane z jakimś
miejscem. Kiedyś w Egipcie, pod koniec długiego, męczącego dnia, wstąpiliśmy do małej świątyni Izis, położonej na wysepce na Nilu.
Kiedy grupa nasza weszła do sanktuarium, pewna kobieta, będąca bardzo wrażliwą istotą, której nie pozwalano swobodnie wyrażać emocji, popadła przy wejściu w głębokie omdlenie. Później powiedziała, że poczuła się przytłoczona uczuciem gniewu. Ja też odczuwałem gniew, który narastał we mnie w miarę zbliżania się do wejścia, toteż gdy tam dotarłem, byłem osaczony przez cudze wspomnienia aktów bezczeszczenia świątyni. Dokonując ogromnego wysiłku wszedłem do sanktuarium z zamiarem zharmonizowania jego energii, ale mój stan już nie pozwolił na to. Ciekawe, że po udzieleniu pomocy tej kobiecie, nikt więcej nie przekroczył jego progu. Wyglądało to tak, jakby nikogo ten obiekt nie interesował, lecz najprawdopodobniej była to reakcja ku. Tuż przed wejściem na statek, którym odpływaliśmy, znalazłem w piasku dziesięciocentymetrowy kryształ kwarcu i uświadomiłem sobie, że na tej wyspie musi być ich bardzo wiele, co dodatkowo wzmacniało jej energie, lecz mimo tego, musiałem podjąć świadome działania w celu usunięcia stresu i takiego przeprogramowania się, abym mógł powrócić do normalnego stanu. Gdybym przybył na wyspę zrelaksowany i przepełniony uczuciem szczęścia, doświadczyłbym tam czego innego - albo z rosnącym zainteresowaniem przystąpiłbym do badania tego miejsca, albo też wpadłbym w euforię, ponieważ mój stan rezonowałby ze wszelkimi wspomnieniami szczęścia, którego w tym miejscu doznali inni.
Praktyczna wiedza, jaka płynie z tej historii zawiera się w tym, że o ile sami tworzymy swoje emocje, o tyle wpływ na ich intensywność mogą mieć inni ludzie i rzeczy z naszego otoczenia.
Jednak zamiast tracić czas na rozważania, kto wzmacnia nasze emocje, lepiej jest wziąć się za siebie i coś z nimi zrobić. Jeżeli podobają Ci się one - delektuj się nimi, a jeżeli nie, to w następnych postach przytoczę kilka technik, które mogą Ci się przydać.