Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

Jak sprawdzić i wytrenować zdolności metapsychiczne

Jeśli w przeszłości niewiele albo nic nie uczyniłeś dla rozwoju twoich zdolności duchowych, nie oczekuj nagle „cudów”. Najpierw musisz pobudzić swe zdolności do działania, a potem stale je rozwijać i pielęgnować.
Na początku więc nie podnoś poprzeczki za wysoko, z treningiem umysłu sprawa ma się podobnie jak ze sportem. Wprawdzie można dzięki wytrwałym ćwiczeniom dokonać rzeczy nadzwyczajnych, kto jednak od razu spodziewa się fenomenalnych wyników, przecenia się i czeka go rozczarowanie. Na początku nie wymagaj zatem od siebie zbyt wiele. Nie można zmienić życia w ciągu jednego dnia, można jednak, jeśli będziesz wytrwale pracował, codziennie posuwać się o krok do przodu. Nie da się podczas jednej sesji medytacyjnej wykorzenić wszystkich złych nawyków i przyzwyczajeń, jeśli jednak trzy razy dziennie będziesz przystępował do walki z jedną ze swych mniejszych czy większych słabości, to pewnego dnia okaże się, że odniosłeś zwycięstwo. Poniżej podaję dwa przykłady:


Jeśli jesteś osobą nieśmiałą i chciałbyś się pozbyć tej cechy, możesz codziennie ćwiczyć, zagadując nieznajomych. Możesz zapytać o godzinę albo o drogę na dworzec, a nawet poprosić o coś, pamiętając jednak o zachowaniu granic zdrowego rozsądku. Z pewnością każdy potraktuje cię życzliwie.
Najważniejsze w tym ćwiczeniu jest to, abyś podczas rozmowy patrzył swemu rozmówcy prosto w oczy tak długo, jak długo ci się uda, w ten sposób wyrobisz w sobie poczucie wewnętrznej pewności siebie.


Jeśli natomiast brak ci cierpliwości i łatwo wpadasz w irytację, dobrze by było, gdybyś, robiąc zakupy, ustawiał się zawsze przy kasie z najdłuższą kolejką. Każdego, komu się śpieszy, grzecznie przepuszczaj. W ćwiczeniach tych chodzi o to, abyś robił rzeczy, które sprawiają ci trudność, i starał się przy tym zachować spokój i dobry nastrój.


A teraz chciałbym cię zachęcić do wykonania kilku doświadczeń, za pomocą których będziesz mógł sprawdzić, a potem zacząć trenować swoje zdolności metapsychiczne. Są to ćwiczenia uaktywniające twój potencjał psychokinetyczny.


1. Kropla oleju na powierzchni wody
Napełnij miskę wodą i wlej do niej kroplę oleju jadalnego. Ponieważ olej jest lżejszy od wody, kropla będzie utrzymywać się na jej powierzchni.
Spróbuj teraz pokierować ruchem kropli. Wyobraź sobie, że zacznie płynąć, na przykład, w prawo. Skoncentruj wszystkie swoje wewnętrzne siły na kropli i jej ruchu.
Jeśli zdołałeś wpłynąć na ruch kropli po powierzchni wody. Jesteś prawdziwym „mistrzem”: jeśli ci się nie udało, żaden problem, powiedzie ci się następnym razem. Ćwiczenie z kroplą oleju jest znakomitym treningiem dla twoich zdolności metapsychicznych.


2. Chrabąszcz w pudełku
Weź spore pudełko, na przykład po butach, i wytnij w jednym boku trzy duże otwory. Umieść w środku chrabąszcza albo mrówkę czy biedronkę.
Siłą swego skoncentrowanego umysłu oraz wyobraźni „zmuś” chrabąszcza, aby zaczął wychodzić na zewnątrz przez otwór, o którym pomyślałeś. Wyobraź sobie, że wybierze, na przykład, otwór trzeci.
Skoncentruj całą swą wewnętrzną siłę, aby chrabąszcz zachował się zgodnie z twoim wyobrażeniem.
Prawdopodobnie na początku chrabąszcz nie wybierze drogi, na której widziałeś go w wyobraźni.
Szansa trafienia wynosi jeden do trzech. Jeśli po okresie ćwiczeń uda ci się „narzucić” chrabąszczowi swoją wolę w sześciu na dziesięć przypadków, będzie to znaczyło, że osiągnąłeś „znaczący” wynik.


3. Koło z papieru na czubku szpilki
Przekłuj szpilką kawałek sztywnego kartonu i połóż go na stole, tak aby ostrze szpilki skierowane było do góry. Na kawałku papieru zakreśl cyrklem koło o średnicy mniej więcej dziesięć centymetrów i wytnij.
Nałóż krążek na ostrze szpilki. Pamiętaj, aby w pomieszczeniu, gdzie wykonujesz ćwiczenie, nie było przeciągu. Otocz krążek otwartymi dłońmi, trzymając je od niego w odległości około dwóch, trzech centymetrów i nie dotykając go!
Spróbuj teraz „skłonić” papierowy krążek, aby zaczął się obracać. Wyobraź sobie, że kieruje się, na przykład, w lewo. Skoncentruj się na obrazie obrotu krążka w lewą stronę tak długo, dopóki rzeczywiście się nie poruszy. Co jakiś czas zmieniaj kierunek, żebyś miał pewność, iż papierowa tarcza faktycznie jest posłuszna twej woli. Niezależnie od wyniku tego eksperymentu, wykonując go aktywizujesz i rozwijasz swoje duchowe zdolności, a przecież do tego zmierzasz.

Podświadomość – pomocnik i doradca



Każdy z nas dysponuje ogromnym potencjałem sił duchowych


W poprzednich postach zwróciłem uwagę na niemal niewyczerpane możliwości ludzkiego ducha i umysłu.
Niestety, nasza wiedza w tej dziedzinie jest nadal mocno ograniczona, dlatego tylko w niewielkim stopniu możemy czerpać ze skarbca naszych duchowych umiejętności. Ponadto starałem się zachęcić cię do zainteresowania się swoją podświadomością. Możliwości i siły twego podświadomego umysłu są bowiem ogromne i nie wolno ci ich ignorować.
Istnieją ludzie, którzy mocą swego ducha potrafią dokonywać rzeczy zgoła niewyobrażalnych. Są, na przykład, w stanie przejść boso po rozżarzonych węglach, nie doznając żadnego fizycznego uszczerbku. Albo też, sięgając do źródeł swych sił duchowych, skutecznie leczą chorych. Inni, na pozór słabi fizycznie, potrafią tak zmobilizować energię ducha, iż z łatwością podnoszą ponad stukilogramowe ciężary.
Zjawiska wpływania ducha na materię, określane fachowo mianem psycho – i telekinezy, podobnie jak zjawiska percepcji pozazmysłowej, w skrócie ESP. (telepatia i jasnowidzenie), polegające na zdolności przyjęcia informacji bez współdziałania zmysłów fizycznych, są przedmiotem badań naukowej parapsychologii. I tak, na przykład, próby przeprowadzone w warunkach laboratoryjnych wykazały, iż używając sił ducha można spowodować, żeby wyrzucona maszynowo kostka do gry zatrzymała się na żądanej liczbie. Profesor Joseph Banks Rhine, „ojciec” amerykańskiej parapsychologii, przeprowadził na Uniwersytecie Duke w Durham tysiące takich prób z udziałem najróżniejszych ludzi i osiągnął „bardzo poważne wyniki”, to znaczy zadziwiająco wysoką liczbę trafień. We wszystkich tych zjawiskach – mowa o telekinezie i percepcji pozazmysłowej – decydującą rolę odgrywają zdolności umysłu podświadomego.
Oczywiście celem treningu umysłu jest zaktywizowanie i wytrenowanie twoich zdolności metapsychicznych po to, byś mógł dostarczyć nauce kolejnych „poważnych wyników”. Powyższe wywody powinny jednak ci uświadomić, że moc naszego umysłu, a zwłaszcza podświadomości, musi być o wiele większa, niż to się może wydawać. W każdym razie jedno jest pewne: aby rozwinąć własne zdolności metapsychiczne, musisz ustawiczne nad nimi pracować.

Ćwiczenie 5: nawiązywanie kontaktu z podświadomością


1. Posługując się preferowaną przez siebie metodą osiągania odprężenia wejdź no poziom twórczego stanu umysłu (jest sprawą oczywistą – dlatego nie będę już do tego wracał – że zanim zaczniesz się rozluźniać, powinieneś przyjąć odpowiednią pozycję ciała i wykonać ćwiczenie oddechowe).


2. Zwróć się w życzliwych słowach do swojej podświadomości, daj jej odczuć, że ma w tobie przyjaciela.


3. Zapytaj, jak masz ją nazywać. Poproś żeby ci pokazała, jak wygląda.


4. Podziękuj za gotowość współpracy i zapewnij o swej chęci pozostania w stałym kontakcie.


5. Pożegnaj się ze swym cichym pomocnikiem. Licz powoli od jednego do dziesięciu i zakończ sesję.

Znajdź swój sygnał wyzwalający


Zapewne wiesz z doświadczenia, że te same czynności, często powtarzane, po pewnym czasie stają się nawykiem, działaniem automatycznym. Ta sama zasada dotyczy twojej współpracy z podświadomością.
Jeśli wprowadzając się w stan odprężenia i nawiązując kontakt z podświadomością będziesz zawsze używał tych samych rytualnych zachowań, to z biegiem czasu wytworzysz pewien odruch, który przyspieszy twe wejście na twórczy poziom umysłu oraz znacznie szybciej połączy cię z twym wewnętrznym pomocnikiem. Podświadomość bowiem bardzo lubi wszelkie rytuały i łatwo się do nich przyzwyczaja.
Dlatego kiedy wprowadzasz się w stan odprężenia, najlepiej posługuj się zawsze tą samą metodą, przekonasz się wówczas, że po jakimś czasie wystarczy gest, a osiągniesz poziom całkowitego rozluźnienia. Nie powinieneś, naturalnie, owego gestu czy „sygnału” używać (przypadkowo czy przez nieuwagę) przy innych codziennych czynnościach, gdyż w trakcie wykonywania swojej pracy mógłbyś nagle odczuć nieprzepartą chęć położenia się i pomedytowania.
Abyś dokładnie zrozumiał, o jakie sygnały czy też gesty chodzi, przedstawiam ci trzy „mechanizmy wyzwalające”:


1. Powtórz trzy razy głośno dwie sylaby ki – ai.
2. Złóż razem kciuk, palec wskazujący i środkowy.
3. Przyłóż palec do miejsca między oczami i koncentruj się, licząc od trzech do jednego.



Im szybciej twoja podświadomość pozna i zapamięta twój sygnał albo mechanizm wyzwalający, tym łatwiej ci będzie osiągać stan pełnego rozluźnienia. Jeśli więc zdecydowałeś się na jakiś określony „wyzwalacz”, trzymaj się go i nie zmieniaj, w przeciwnym przypadku osłabiłbyś skuteczność jego działania.
Dopóki nie nabrałeś wprawy w kontaktowaniu się ze swoją podświadomością, powinieneś zawsze przed podjęciem kontaktu wprowadzić się w stan głębokiego relaksu, aby inne sprawy nie odwróciły przypadkiem uwagi twego „sekretnego przyjaciela”. Kiedy jednak podświadomość przyzwyczai się do „waszego” sygnału, będzie reagować od razu i nawiążesz z nią kontakt bez żadnych wstępów, to znaczy bez wchodzenia w stan rozluźnienia.

Jak zachęcić podświadomość do współpracy


Podświadomość nie posiada zdolności logicznego myślenia, właściwej analitycznemu rozumowi, ale zgromadziwszy w sobie przeróżne wrażenia i doświadczenia, dysponuje systemem reakcji, któremu trudno odmówić logiki. Poza tym wszystko, co jej przesyłamy, bierze dosłownie. Dlatego nie ma własnego zdania na temat tego, co się aktualnie dzieje lub tego, co się zdarzyło. Dla podświadomości najważniejsze jest zawsze wrażenie. Ponieważ polega na zapamiętanych wrażeniach i doświadczeniach bardzo często opiera się argumentom naszej logiki.
Jeśli będziesz próbował przekonać podświadomość za pomocą racjonalnych argumentów, może się zdarzyć, że odmówi współpracy, obstając przy swoim punkcie widzenia. Dlatego ważne jest, abyś nie traktował swej podświadomości jak niewolnika i nie zmuszał do współpracy za pomocą coraz to innych sugestii. Postaraj się przekonać ją o sensie i pożytku płynącym ze współdziałania przy danym przedsięwzięciu.
Przedstaw jej swoje pragnienia w sposób najbardziej przejrzysty i zrozumiały, opisz skutki, jakie dla was „obojga” będzie miało powodzenie sprawy. Podświadomość szczególnie łatwo ulega magii słowa: mówionego, pisanego czy drukowanego. Jeśli chcesz ją przekonać, że twoje życzenia są szczególnie pilne, napisz jej na kartce, jak ma wyglądać pożądana przez ciebie sytuacja. Popracuj nad tekstem, a kiedy uznasz, że jest dostatecznie dokładny i zrozumiały, odczytaj go głośno i wyraźnie. Na podświadomości zrobi to wrażenie. Tylko wtedy, gdy całkowicie i bez zastrzeżeń zaakceptuje twoje życzenie, będziesz mógł odnieść sukces. Dlatego postaraj się ją przeciągnąć na swoją stronę, uczyń z niej
swego przyjaciela.
Oczywiście jeżeli chcesz, aby cel został spełniony, musisz mieć absolutną pewność, że jest to twoim pragnieniem, musisz wprost „palić się” do jego urzeczywistnienia na płaszczyźnie fizycznej. Jeśli pragniesz tylko „trochę”, jedynie „połową serca”, nic z tego nie będzie, taka motywacja nie wystarczy.
Musisz pragnąć z całej duszy i wszystkimi siłami dążyć do celu. Wszelkie wątpliwości z twojej strony, wahania, brak pewności podświadomość natychmiast zarejestruje, a to osłabi jej chęć do współpracy.
Jeśli zyskałeś w swej podświadomości oddanego pomocnika, nie zapomnij obdarzyć ją pochwałą czy wręczyć nagrodę. Nagrodą dla twej podświadomości może być wyjątkowo dobra kolacja, jakiś zakup, pójście do kina. Twój podświadomy umysł zapamięta tę entuzjastyczną reakcję, czy to wyrażoną w duchu, czy na płaszczyźnie rzeczywistej. Dlatego nie szczędź mu pochwalnych słów, w wyobraźni możesz go nawet odznaczyć medalem „za wybitne zasługi”. Wierz mi, te drobne gesty zwrócą ci się z nawiązką,
bo zaowocują jeszcze lepszą współpracą w przyszłości. Jeśli więc masz powód do okazania wdzięczności, okaż ją mówiąc: „Dziękuję ci, zrobiłeś to cudownie! To było wspaniałe!”

Zaprzyjaźnij się ze swoją podświadomością


Podświadomość jest centralą rozdzielczą podświadomych funkcji ciała oraz miejscem, gdzie gromadzą się emocje i wspomnienia. Jeśli nauczysz się korzystać z umiejętności tego „pomocnika”, otworzy się przed tobą niezmierzony potencjał twego ducha. Ludzką świadomość można porównać do góry lodowej, której widoczna część odpowiada normalnemu poziomowi świadomości, tzw. stanowi czuwania. Natomiast wszystko, co znajduje się poza zasięgiem naszego wzroku, należy do podświadomości. Tam, poniżej progu widoczności, w ciemnościach, przebiegają najbardziej podstawowe procesy duchowe i psychiczne.
Przeciętny człowiek wykorzystuje zaledwie około dwudziestu procent swojego potencjału duchowo – umysłowego i tym samym rezygnuje z rozwoju licznych, niezbędnych dla pomyślnego życia, zdolności i możliwości.
Kiedy nauczysz się korzystać z nieprzebranych zasobów twojej podświadomości, będziesz mógł, na przykład, uśmierzyć nękającą cię fizyczną dolegliwość do momentu, aż możliwa się stanie wizyta u lekarza. Albo będziesz mógł posłużyć się podświadomością jak „wewnętrznym budzikiem”, który co rano punktualnie poderwie cię z łóżka. Podświadomość może ci też przypomnieć o ważnym spotkaniu w ciągu dnia. Przesyłając podświadomemu umysłowi określone konstruktywne sugestie, możesz „zaprogramować się” na szczytową formę psychiczną.
Możliwości wykorzystania podświadomości są niemal nieograniczone. Ale jak nawiązać z nią kontakt? Oto moja odpowiedź: łatwiej, niż ci się wydaje. Posługując się najskuteczniejszą w twoim przypadku metodą rozluźniania, wprowadź się w stan twórczej świadomości. Następnie zacznij rozmawiać ze swoim podświadomym umysłem, tak jakbyś rozmawiał ze starym przyjacielem.
Podświadomość nie jest wprawdzie osobą w ścisłym znaczeniu tego słowa, ale wiadomo, że z własnym podświadomym umysłem można nawiązać relacje iście przyjacielskie.
Najpierw więc zapytaj podświadomość o jej imię. Nie zadawaj jednak pytania: Jak się nazywasz?
Podświadomość nie ma własnego imienia. Sformułuj pytanie następująco: Jak mam się do ciebie zwracać? Jakim imieniem cię nazywać? Jak chciałbyś, żebym cię nazywał? Teraz pozwól by w twoim umyśle pojawiło się imię.
Rozluźnij się, lecz w żadnym razie nie próbuj świadomie szukać imienia. Każdy wysiłek szkodzi celowi, do którego zmierzasz. Pozostań więc spokojny i nie wyczekuj z napięciem odpowiedzi, nie spiesz się. Naprawdę nie musisz zastanawiać się nad doborem imienia. Podświadomość sama podpowie ci to najlepsze. Może nagle pojawi się na ekranie twojej wyobraźni albo podszepnie ci je twój wewnętrzny głos. Możliwe też, że nagle zobaczysz je napisane lub pojawi się znana ci osoba, z którą identyfikuje się twoja podświadomość. Jeden z moich znajomych ujrzał krótko przed zaśnięciem obraz anioła i od tej pory zwraca się do swego podświadomego umysłu per „aniele”.
Kiedy poznasz już imię swojej podświadomości, powinieneś poinformować ją, że cieszysz się już z waszej umysłowej współpracy i bardzo byś chciał, by połączyła was przyjaźń.
Możliwe jednak, że upłynie jakiś czas, zanim twoja podświadomość odezwie się do ciebie.
Prawdopodobnie niewiele poświęcałeś jej dotąd uwagi. Jeśli przez całe lata, albo wręcz przez całe życie, nie interesowałeś się nawiązaniem współpracy ze swym „sekretnym” pomocnikiem, nie dziw się teraz, że on nie spieszy się z odpowiedzią na twoją propozycję nawiązania przyjacielskich stosunków.
Pamiętaj o jednej ważnej rzeczy: nie wolno traktować ci własnej podświadomości jak niewolnika, wiedz, że masz w niej przyjaciela i odnoś się do niej po przyjacielsku.
Podświadomość nie reaguje na rozkazy. Przyjacielowi nie można rozkazywać, można go o coś poprosić, zaoferować mu partnerską współpracę. Spróbuj przekonać swoją podświadomość, że wasza współpraca przyniosłaby obopólne korzyści. Okaż jej życzliwość jak prawdziwy przyjaciel. Nie narzucaj się jednak, nawiąż kontakt ostrożnie i nie spodziewaj się od razu cudów.
Możesz zrobić mały sprawdzian gotowości twego podświadomego umysłu do współpracy.
Rozluźnij się i poproś podświadomość o podanie godziny. Powróciwszy do stanu czuwania, natychmiast sprawdź czas. W większości przypadków test wypadnie pozytywnie.
Nie przejmuj się jednak, jeżeli pierwsza próba nie wypadnie pomyślnie.
Często musi upłynąć sporo czasu, zanim zdołasz nawiązać prawdziwy kontakt z twą podświadomością. Jedno jest pewne: im wytrwalej będziesz próbował, tym szybciej osiągniesz cel.
Po nawiązaniu kontaktu powinieneś poprosić podświadomość, by pokazała ci, „jak wygląda”. Z jej zewnętrznego wizerunku wyciągniesz wniosek co do tego, jak chce być traktowana. Jeśli ukaże ci się w postaci mędrca, widać oczekuje że będziesz ją traktował z pewnym szacunkiem. Jeśli natomiast chce być rozbrykanym dzieckiem, traktuj ją jak dziecko. Im lepsza i głębsza będzie wasza współpraca i porozumienie, tym bardziej spektakularne okażą się potem wyniki wspólnej pracy.

Co daje stan twórczej świadomości


Jeżeli przed rozpoczęciem treningu umysłu poprzestaniesz jedynie na fizycznym odprężeniu, sam trening niewiele ci da. Rzecz w tym, że masz dotrzeć do tych rejonów ducha, gdzie przebiegają procesy tworzenia.
Kształtowanie własnego losu i świadome organizowanie własnej przyszłości to akty duchowe i dlatego muszą one przebiegać na płaszczyźnie przyczyn duchowych. Rzeczywistość wewnętrznego
doświadczenia ma tę samą wartość, co rzeczywistość materialna, w pewnym sensie nawet – jeśli zgodzimy się co do tego, że świat zewnętrzny jest złudą – jest jeszcze bardziej realna. Nasze myślenie ciągle wywołuje jakieś skutki; w stanie twórczej świadomości nie zajmujemy się jednak ubocznymi, błahymi myślami, tworzymy świadomie , bo pragniemy ujrzeć w życiu efekty owej celowej twórczości.
Wyłącznie w stanie twórczej świadomości możemy nawiązać kontakt z własną podświadomością i uzyskać dostęp do jej niemal nieograniczonych możliwości. Kiedy przebywamy na głębszych poziomach umysłu, nasza podświadomość zapamiętuje wszystko, co jej prześlemy, i nie chodzi tu bynajmniej tylko o „przemyślenie” pożądanej sytuacji końcowej ani też o samo skoncentrowanie się na obrazie celu.
Funkcjonując w stanie twórczej świadomości, potrafisz skierować swoje wewnętrzne zmysły na to, czego najbardziej pragniesz, i „poprosić sercem” o spełnienie pragnienia. Jak pracuje podświadomość i jakie są jej możliwości – o tym wszystkim dowiesz następnych postach.
Kolejną charakterystyczną zaletą wejścia na poziom twórczego stanu świadomości jest to, że, znajdując się w nim, nie jesteś zdolny do wyrządzenia komukolwiek krzywdy. Jeśli uważasz, że to niemożliwe, spróbuj w stanie pogłębionej świadomości wywołać u kogoś ból głowy. Na pewno ci się to nie uda! Prawdopodobne jest jednak, że sprowadzisz ból głowy na siebie i popełniwszy tego rodzaju nadużycie, „wypadniesz” z twórczego stanu.
Mając wiedzę niezbędną do przygotowania się do duchowej pracy, po sumiennym wykonaniu odpowiednich ćwiczeń, możesz przejść do praktykowania treningu umysłu i zacząć zbierać związane z tym doświadczenia. Potrzebne ci jednak będzie coś jeszcze, a mianowicie współpraca twojej podświadomości, w niej bowiem tkwi klucz do zrealizowania twych celów.

Stan twórczej świadomości a osiąganie celu


Jak wprowadzić się w stan twórczej świadomości


Celem treningu umysłu jest przede wszystkim urzeczywistnienie wytworzonego w wyobraźni, wzmocnionego formułką słowną oraz wypełnionego energią i uczuciem obrazu twego zrealizowanego
celu.
Czynnikiem przeszkadzającym w zrealizowaniu wyobrażonego celu jest często nasz intelekt.
Rozsądek bowiem każe nam wątpić w powodzenie i w ten sposób blokujemy sobie drogę do sukcesu.
Możemy jednak „przechytrzyć” rozum, jeśli wszystkie środki potrzebne do osiągnięcia celu podejmiemy w stanie pogłębionej świadomości”.
Stan twórczej świadomości odpowiada tzw. stanowi alfa względnie teta, a więc częstotliwościom fal mózgowych między 7 a 14 Hz (stan alfa) lub częstotliwościom 3,3 – 7 Hz (stan teta). Zanim jednak wprowadzisz się w ten twórczy stan umysłu, pomyśl o czymś przyjemnym, co ci się ostatnio zdarzyło, i w duchu przeżyj radosne zdarzenie jeszcze raz.
W ten sposób zaczniesz się przygotowywać do zejścia na wspomniane poziomy świadomości.
Kiedy bowiem myślimy o rzeczach przyjemnych, zapominamy o stresie i kłopotach, w ten sposób stajemy się bardziej podatni na osiągnięcie pełnej koncentracji.
Jeżeli jesteś rozluźniony, możesz bez żadnych dodatkowych starań wprowadzić się w stan twórczej świadomości. Zamknij oczy i spójrz pod kątem dwudziestu stopni w górę. Już samo patrzenie w górę spowoduje, że twój mózg zacznie pracować z częstotliwością alfa. Jeśli do nasady nosa a więc miejsca między oczami, przyłożysz palec wskazujący, patrzenie w górę będzie całkiem łatwe.
Może się zdarzyć, że mimo całkowitego rozluźnienia nie doświadczysz niczego szczególnego.
Prawdopodobnie osiągałeś już przedtem stan pogłębionej świadomości, nie wiedząc o tym. W takiej sytuacji kontynuuj ćwiczenia, by nauczyć się schodzić na jeszcze niższe poziomy umysłu.
Wprowadzenie się w stan twórczej świadomości rozpoczynaj zawsze według tej samej metody, kończ także w ten sam sposób. Twoja podświadomość zapamięta używane przez ciebie rytuały i będzie ci ułatwiać osiąganie pożądanego stanu.
Charakterystyczną cechą stanu twórczej świadomości jest to, że wszelkie wyobrażone sytuacje, wizualizowane zdarzenia czy wspomnienia będziesz widzieć o wiele wyraźniej, żywiej i bardziej namacalnie niż znajdując się na zwykłym poziomie świadomości. To jeden z najistotniejszych powodów, dla którego „akty twórcze” – a intensywniejsze pragnienie stanowi akt twórczy – powinno się podejmować tylko w stanie pogłębionej świadomości. Jedynie wówczas obraz twego celu jest tak realny i bliski jak na wyciągnięcie dłoni, że możesz się z nim w pełni utożsamić i potraktować tak, jakby wszystko już się spełniło.
Istnieje jednak jeszcze kilka innych powodów, dla których stan twórczej świadomości jest najodpowiedniejszy do realizowania celów.

Ćwiczenie 4: napełnij obraz celu siłą życiową


Stosując opisane już techniki, zgromadź w sobie siłę życiową prany, aż fizycznie poczujesz ciepło, chłód lub „mrowienie”. Usiądź w pozycji wyprostowanej. Odsuń od siebie wszystkie myśli i uczucia przeszkadzające w osiągnięciu koncentracji. Wytwórz w sobie stan wewnętrznej ciszy na okres około trzydziestu sekund.
Przywołaj w myśli „gotowy” obraz zrealizowanego celu. Skieruj nań całą zgromadzoną energię i skup się na swym wyobrażeniu. Oddychaj spokojnie, przez kilka sekund myśl o pożądanym stanie końcowym, zobacz go „w kolorach”. Teraz odsuń obraz od siebie, zanim sam ci umknie, po czym wróć do niego na kilka sekund. Kontynuuj ten rodzaj pulsującego myślenia, aż uzyskasz wewnętrzną pewność, że twoja praca została wykonana. Akt tworzenia dobiegł końca.
Jesteś teraz pewien, że zasłużyłeś na spełnienie twojego życzenia. Widzisz się w pożądanej sytuacji, przeżywasz radość spełnienia.
Może się zdarzyć, że po skierowaniu całej energii na wyobrażony obraz twego celu poczujesz się „pusty”. W takiej sytuacji zgromadź w sobie ponownie siłę prany, lecz tym razem nie przesyłaj jej do wyobrażonego obrazu.
W ponownym wypełnieniu się praną pomoże ci następujące ćwiczenie: najpierw zrób wydech, potem głęboko zaczerpnij powietrza i wyrzuć je z siebie w krótkich wydechach, tak jakbyś naśladował „sapanie” parowozu. Kiedy nabierzesz wprawy, będziesz w stanie wyprodukować około trzydziestu takich wydechów. Ćwiczeniem kilka razy z rzędu, osiągniesz cel odwrotny do zamierzonego; dlatego powtarzaj je w odstępach jedno -, dwugodzinnych. Ćwiczenie oddechowe według metody chińskiego filozofa Laotse zapewni ci jasność myśli i dobre samopoczucie.

Napełnij się siłą życia

Prana, jak wiadomo, to według filozofii i religii hinduistycznych kosmiczna energia życia albo, mówiąc inaczej, siła witalna. Istnieje ścisły związek między prana a prawidłowym oddychaniem. Praktykując właściwe oddychanie, można w sposób świadomy zwiększyć pobierany ładunek prany stymulującej funkcje życiowe organizmu.
Wykonaj następujące ćwiczenie: usiądź prosto i coraz głębiej oddychaj. Wyobrażaj sobie, jak w twoim ciele gromadzi się prana. Zwykle, kiedy robię to ćwiczenie, czuję, jakby poczynając od stóp, napływał we mnie strumień zimna i stopniowo wypełniał całe moje ciało; po dwóch, trzech minutach zimno uchodzi ze mnie górą, to znaczy przez głowę w okolicy przedziałka.
Bardzo ważne jest przyjęcie pozytywnej postawy oczekiwania. Powtarzaj więc. Najlepiej głośno:


„Czuję teraz, jak przenika mnie siła prany. Napełniam się energią życia”.


Powtarzaj te słowa tak długo, aż poczujesz coś w rodzaju dreszczu w karku albo chłodu w okolicy kręgosłupa lub otrzymasz jakiś inny znak, że napełniłeś się energią prany.
Możesz przyspieszyć przypływ energii w następujący sposób: najpierw zrób wydech. Następnie nabierz powietrza unosząc w górę ramiona; zrób wydech i przyciągnij ramiona silnym, ale niespiesznym ruchem do piersi; dłonie mają być zaciśnięte. Przy ponownym wdechu znów unieś ramiona nad głowę, a robiąc wydech przyciągnij je do piersi, zwinąwszy dłonie w pięści.
Niektórzy wolą inną wersję tego ćwiczenia: złóż ramiona przed sobą, tak aby się dotykały, dłonie mają być luźno zamknięte, nabierz powietrza. Kiedy zrobisz wdech, twoja klatka piersiowa powiększy swą objętość, a pięści i łokcie, ledwo odsuną się od siebie. Podczas wydechu znów połącz ze sobą łokcie, napinając mięśnie ramion; mocno zaciśnij pięści.
W ten sposób zmobilizujesz całość energii życiowej wpływającej do twojego organizmu.
Niezależnie, które z ćwiczeń będziesz stosować, pamiętaj o jednym: napełnianie się praną przebiega w dwóch etapach. W pierwszym kontrolę nad oddechem przejmuje twoja świadomość,
normalnie bowiem steruje nim podświadomość. W sposób świadomy zaczynasz coraz silniej i pełniej oddychać. Jednocześnie z głębokim przeświadczeniem czekasz na wzrost twej siły witalnej. Postawa oczekiwanie z kolei skłoni twoją podświadomość (etap drugi), sterującą wszystkimi funkcjami życiowymi, do przyspieszenia procesu przemiany materii oraz pobudzenia nie tylko przebiegu oddychania, ale także ożywienia akcji serca, trawienia, słowem: wszystkich istotnych procesów życiowych.
Możesz zwiększyć przypływ prany, jeśli podczas oddychania wyobrazisz sobie, że intensywnie uprawiasz jakiś sport (bieganie, wiosłowanie, podnoszenie ciężarów), możesz nawet kilkoma stosownymi ruchami dać znać swej podświadomości o wykonywaniu wysiłku fizycznego. Bardzo prędko poczujesz, jak twoje ciało wypełnia się zmobilizowaną tym sposobem siłą witalną. Niektóre osoby odbiorą ją jako uczucie ciepła albo dreszcz, innym wyda się, że ich ciało wypełnia chłodny płyn.
Ważne jest, abyś w uprawiany w wyobraźni sport wkładał sporo wysiłku i aby wyobrażony obraz skłonił cię do głębokich oddechów. Pogłębiony oddech zwiększa dostawę tlenu, co spowoduje spadek cukru we krwi. Najlepiej posługuj się zawsze tymi samymi obrazami. Twoja podświadomość zapamięta je i kiedy tylko głęboko odetchniesz, natychmiast zareaguje w pożądany sposób.
W ten sposób będziesz w stanie nie tylko podnieść swoją witalność i pobudzić aktywność wszystkich funkcji życiowych, ale także istotnie przyspieszyć proces poprawy zdrowia.
Kluczową kwestią w treningu umysłu jest umiejętność przesyłania prany do wytworzonego w wyobraźni obrazu spełnionego celu. Sposób postępowania znajdziesz w ćwiczeniu które przedstawię później.
Tymczasem chciałbym zrobić małą przerwę i zająć twą uwagę czymś zupełnie odmiennym. Z pewnością niejedno w moich postach zdążyło cię już zdziwić, a jeśli jesteś osobą krytyczną i trzeźwo myślącą, na pewno zżymałeś się, przekonany, że opowiadam niestworzone historie. Otóż cieszę się, że potrafiłeś zachować krytycyzm, ale cieszyłbym się jeszcze bardziej, i ty chyba też, gdybyś osiągnął sukces i mógł powiedzieć o sobie: jestem szczęśliwy!
Przyznaję, opisywane przeze mnie krok po kroku techniki ćwiczeń są – jak to zapowiedziałem w pierwszym poście niniejszego cyklu tak łatwe, że zrozumie je nawet dziecko, i ten brak komplikacji właśnie, ta łatwość może stanowić dla ciebie barierę trudną do pokonania. Musisz się przekonać, iż posługując się prostymi sposobami, można osiągnąć wielkie cele i że do nich doprowadzi cię praktykowanie treningu umysłu!
Rzeczy wielkie są zazwyczaj proste. Jakże proste, a przecież wielkie swą prawdą okazały się słowa z Ewangelii św. Marka: „Ten, kto wierzy, osiągnie wszystko”. Umysł krytyczny pewnie się nimi nie zachwyci, a jednak tysiące ludzi doświadczyło w swym życiu działania tej – sformułowanej przez Jezusa – psychologicznej prawdy.
To, co chciałbym ci teraz zaproponować, jest bardzo ważne, choć tym razem nie będę niczego wyjaśniać słowami. Aby cię przekonać do rozpoczęcia pracy nad swoim życiem, zachęcam cię do podjęcia następującego eksperymentu.
Kup dwie takie same rośliny. Ich wygląd i wielkość powinny być zbliżone. Wsadź je do takiej samej ziemi, zastosuj ten sam nawóz, podlewaj taką samą ilością wody. Umieść w tym samym miejscu, aby otrzymywały taką samą ilość światła.
Jedyna różnica w pielęgnacji obu roślin będzie polegać na tym, że codziennie jedną z nich będziesz zasilał praną. Raz dziennie albo kilka razy w ciągu dnia. W tym celu musisz naładować się energią prany i za pośrednictwem dłoni przesłać ją roślinie. Wystarczy, że będziesz trzymał swą dłoń nad rośliną i z całą świadomością przenosił na nią zgromadzony w tobie ładunek energii.
Postępując w ten sposób, już po kilku tygodniach stwierdzisz, że roślina zasilana praną różni się od tej drugiej, pozbawionej ładunku energii życia. Będzie piękniejsza i wyrośnie bujniej. Prana jest zatem energią potrzebną wszystkim żywym organizmom, równie niezbędną jak pożywienie czy oddychanie.
Udowodniłeś to, przesyłając ją ze znakomitym rezultatem swojej roślinie!

Zadziwiające efekty rytmicznego oddychania

Doprawdy zadziwiające, jakie korzyści przynosi prawidłowe oddychanie. Nawet zmarszczki ulegają do pewnego stopnia wygładzeniu, skóra na twarzy przybiera żywszą barwę, staje się zdrowsza i jędrniejsza, podobnie zmienia się skóra na całym ciele. Stosując techniki oddechowe, możesz uwalniać się od bólu i powodować szybsze gojenie ran. Pamiętaj jednak, że wszelki ból jest wołaniem ciała o ratunek i nie można go bagatelizować.
Nie denerwuj się, kiedy stwierdzisz, że w początkowej fazie stosowania leczniczego oddechu ból, zamiast minąć, przybrał na sile. Dzieje się tak dlatego, że jesteś bardzo skoncentrowany na nim i twoje ciało ze zdwojoną siłą odbiera informację o tym, że coś cię boli. Możesz być pewien, że te przykre odczucia miną, a po jakimś czasie zaobserwujesz wyraźne cofanie się twojej dolegliwości.
Jeśli byłeś operowany albo jesteś chory, a twoja choroba wiąże się ze znacznym cierpieniem fizycznym, powinieneś ze szczególną wytrwałością i sumiennością przykładać się do pełnego oddychania.
Wykorzystaj czas leżenia w łóżku na pobudzenie sił leczniczych twego organizmu. Oddychanie uzdrawiające polega na umiejętności skupienia w jeden silny strumień energii pobieranej z oddechem – normalnie rozdzielanej na całe ciało – i skierowania wiązki uzdrawiającej siły wprost do chorego miejsca.
Uczynisz to mocą swej twórczej wyobraźni z pożytkiem dla zdrowia.
Jeśli cieszysz się pełnią zdrowia fizycznego i duchowego, także nie powinieneś lekceważyć technik prawidłowego oddechu. Praktykując świadome napełnianie się siłą życiową, spowodujesz wzrost witalności i pobudzisz organizm do optymalnego wykorzystywania możliwości.

Oddychanie i energia życia - Oddychania trzeba się nauczyć

W wielu językach znajdziemy słowa spokrewnione z niemieckim „Atem” (oddech). Hinduskie „atman”, tłumaczone jako dusza lub „jądro boskości”, ma oznaczać „oddech życia”, czyli to, co warunkuje istnienie.
W języku staroegipskim natomiast „Atum” to imię praboga – stworzyciela.
W prawdzie możemy przez kilka tygodni obejść się bez pożywienia, a kilka dni bez wody, jeśli jednak zabraknie nam tlenu, pożyjemy najwyżej kilka minut. Mimo to nie przykładamy specjalnej wagi do oddychania. A powinniśmy! W końcu pobieramy tlen z powietrza około piętnastu tysięcy razy dziennie. Z każdym oddechem przybywa nam sił życiowych! Gdy zatem zdamy już sobie sprawę, jak ważne jest oddychanie, powinniśmy zastanowić się nad tym, czy robimy to właściwie. Kiedy raz popełnimy błąd, można przejść do porządku dziennego nad jego negatywnymi skutkami. Jeżeli natomiast nasz błąd powtarzany jest piętnaście tysięcy razy w ciągu dnia, konsekwencje muszą być o wiele poważniejsze. Nie bez przyczyny wszystkie systemy duchowo – filozoficzne, zwłaszcza te o rodowodzie dalekowschodnim, twierdzą, iż pierwszą rzeczą, jaką człowiek powinien uczynić dla poprawy swego zdrowia, to nauczyć się właściwie oddychać.
Według filozofii i religii Dalekiego Wschodu, oddychając nie tylko pobieramy tlen z powietrza, lecz napełniamy się także kosmiczną siłą witalną, praną. Prana jest prasiłą życia, przenikającą wszystkie organizmy i decydującą o ich żywotności. Dopływ tlenu warunkuje nasz byt fizyczny, prana jest niezbędna do egzystencji duchowo – umysłowej. To z jej energii bierze się uzdrawiająca siła właściwego oddychania. Mistrzowie jogi utrzymują, iż prana zasila centra energetyczne naszego ciała, tak zwane czakry, i że zmieniona jakość oddechu zmienia postawę duchowo – umysłową.
O powiązaniu procesów duchowych z oddychaniem świadczą nawet różne potoczne zwroty w naszym języku, na przykład: ”Nie mogę złapać tchu” albo „Nabierz głęboko powietrza!”
Człowiek bojaźliwy i pasywny oddycha płytko i ledwo zauważalnie, z kolei oddech osoby odważnej i dynamicznej jest głębszy i pełniejszy. Nasze nastawienie psychiczne wpływa na jakość oddechu i na odwrót – jakość oddechu oddziałuje na naszą postawę życiową i samopoczucie .
Zdrowy głęboki oddech angażuje nie tylko część płuc, ale całą klatkę piersiową od przepony aż do barków. Większość z nas zatraciła wrodzoną zdolność rytmicznego pełnego oddechu, co oznacza, że zachwiana została nasza równowaga duchowa i nie ma harmonii między ciałem i duszą.
Po tym, jak oddychamy, łatwo rozpoznać naszą wewnętrzną postawę. Osoba oddychająca właściwie jest opanowana i spokojna, żyje w harmonii z samą sobą. Nauczmy się zatem zdrowego i pełnego oddychania! Poniżej przedstawiam cztery kroki niezbędne do opanowania prawidłowego oddechu.


1. Obserwuj swój oddech


Przedstawiam ci podstawowe ćwiczenie oddechowe wywodzące się z jogi. Poświęć mu całą swoją uwagę.
Usiądź lub połóż się i zacznij obserwować swój wdech i wydech. Oddychaj tak jak zawsze, z tą różnicą, że teraz masz się przyglądać temu, co robisz. Już po chwili stwierdzisz, że dzięki temu ćwiczeniu stałeś się spokojniejszy, bardziej opanowany i skupiony.


3. Oddychaj coraz głębiej


Po wykonaniu pierwszego kroku, czyli obserwacji oddechu, wiesz już, jak głęboko powietrze wnika do twoich płuc. Postaraj się teraz, by oddech był jeszcze głębszy. Nie czyń jednak żadnego nadmiernego wysiłku, nie wytężaj się, po prostu pozwól powietrzu płynąć. Poddaj się oddechowi. Niech twój wydech będzie jak najgłębszy, jeśli robisz prawidłowy wydech, także twój wdech stanie się swobodny i pełny.


3. Oddychaj równomiernie


Unikaj wszelkiego napięcia mięśni, zburzy to bowiem rytm twego oddechu. Nie próbuj ingerować w swój naturalny rytm oddychania, pozwól, by powietrze swobodnie wpływało i wypływało. Z pewnością zauważyłeś niewielkie napięcie mięśni w górnej części płuc i ramion. Jest to zjawisko normalne, jeśli od dawna nie rozciągałeś płuc w tych partiach. Napięcie zniknie samo po pewnym okresie ćwiczeń. Może się jednak zdarzyć, że w twoim przypadku okaże się konieczne kontynuowanie przez jakiś czas głębokiego wdechu w celu świadomego odczucia wspomnianych mięśni. Pamiętaj o rozluźnieniu! Cały przebieg wdechów i wydechów powinien sprawiać ci przyjemność, dawać poczucie wolności, w żadnym wypadku nie może wiązać się z wysiłkiem.


4. Ty sam decydujesz o jakości twojego oddechu


O tym, jaki będzie twój oddech, zadecydujesz sam za pomocą własnej wyobraźni. Możesz sobie, na przykład, wyobrazić, że z każdym oddechem wdychasz spokój i ciszę. Przy każdym wydechu zaś wychodzi z ciebie niepokój. Niech spokój i niepokój przybiorą w twej wyobraźni postać dwóch odmiennie zabarwionych strumieni. Polecam ci to ćwiczenie, jest łatwe i wyjątkowo skuteczne.
Nie musisz łączyć oddechu z wyobrażeniem spokoju, możesz wytworzyć w swym umyśle obraz dowolnego pożądanego stanu czy upragnionej zalety charakteru, ponieważ jesteś w stanie kierować wibracją wdychanej przez ciebie siły życiowej. Wraz z tlenem z powietrza możesz dostarczać swemu ciału dobre samopoczucie, energię uzdrawiającą, pewność siebie, odwagę, siłę, dynamizm i każdą inną pożądaną jakość.
Sesja oddechowa powinna trwać od piętnastu do dwudziestu minut, wtedy bowiem odniesiesz z niej pożytek. W miarę upływu czasu i osiągania coraz głębszych poziomów wewnętrznego skupienia, zaczniesz dostrzegać w sobie pozytywne skutki ćwiczeń. Jeśli opanowałeś umiejętność prawidłowego oddychania, nic nie stoi na przeszkodzie, abyś przedłużył sesję oddechową, z pewnością tylko na tym skorzystasz.
Może wyda ci się to dziwne, ale zapewniam cię, że jesteś w stanie skierować wdychane przez siebie powietrze do każdej wybranej części ciała, dokąd tylko zechcesz. Na tym polega właśnie siła twojej wyobraźni!
Jedną z niezaprzeczalnych korzyści takiego ćwiczenia jest rosnące poczucie odczuwania różnych części własnego ciała. W miarę praktyki zwiększone poczucie odczuwania obejmie całe ciało. Wpłynie to na poprawę twego samopoczucia i doda ci pewności siebie.
Bardzo pożytecznym wariantem tego ćwiczenia jest kierowanie wdychanego powietrza do miejsc chorych i bolących. Można w ten sposób wpłynąć na przyspieszanie procesu leczenia, a także natychmiast uśmierzyć ból. Pobierając powietrze, powinieneś wyobrazić sobie, że napełniasz się energią kosmiczną.
Najlepiej, jeśli wyobrazisz ją sobie, na przykład, w postaci niezwykłego światła. Wewnętrznym okiem ujrzyj, jak twoje płuca wypełniają się tym wspaniałym lekarstwem.
Wydychając powietrze, skieruj wyobrażony strumień światła do określonej części ciała. Jeśli odczuwasz ból, na przykład w okolicach kolana, skieruj tam leczniczą energię. Po jakimś czasie poczujesz w tym miejscu orzeźwiający chłód lub przyjemne ciepło.
Prawdopodobne jest także, że na początku niczego nie poczujesz. Niech cię to jednak nie zniechęca, wykonuj cierpliwie ćwiczenie, a niebawem doczekasz się pozytywnych zmian. Powinieneś ćwiczyć dwa razy dziennie około dwudziestu minut. Ćwiczenie będzie skuteczniejsze, jeśli robiąc wydech wyobrazisz sobie, że pozbywasz się wszystkich negatywnych myśli i uczuć, wszystkiego, co czyni cię chorym,. Zrób użytek ze swej wyobraźni, od ciebie zależy, jak sugestywnych obrazów użyjesz, by uwolnić się od nękającej cię choroby czy bólu.


Kolejnym ćwiczeniem prowadzącym do głębszego odczuwania własnego ciała jest „oddychanie porami”. Wyobraź sobie, że wdychane powietrze, a wraz z nim siła życiowa wchodzą nie tylko do twoich płuc, ale że wchłaniasz je wszystkimi porami skóry, wciągasz w siebie niczym gąbka wodę. Jeśli masz trudności z wykonaniem tego ćwiczenia, niech na początku tylko wybrana przez ciebie część ciała oddycha wszystkimi porami, potem stopniowo rozszerzysz oddychanie na całą powierzchnię skóry.
Kiedy opanujesz oddychanie skórą, możesz wzmocnić efekt ćwiczenia i w wyobraźni wciągać powietrze wszystkimi komórkami ciała. Podczas wdechu komórki pobierają siłę życiową, a podczas wydechu uwalniają się od destrukcyjnych energii.

Ćwiczenie 3: działanie w siedmiu etapach


Weź kartkę papieru i narysuj na środku czarny punkt. Umieść kartkę tak, abyś mógł ją dokładnie widzieć siedząc w pozycji faraona. Usiądź zatem i zamknij oczy. Przejdź kolejno siedem następujących etapów:


1. Ustal swój cel


Najpierw musisz zastanowić się, czego właściwie pragniesz.
W tym celu powinieneś :
- przywołać w pamięci wszystkie ważne życzenia,
- uporządkować swe ważne życzenia według „hierarchii ważności” i skupić całą uwagę na najważniejszym,
- pogodzić ze sobą werbalne sformułowanie życzenia z jego wyobrażonym obrazem i emocjonalnym przeżyciem spełnienia; te trzy elementy musisz zsynchronizować i związać w całość.


2. Wytwórz w sobie stan wewnętrznej pustki


Zanim będziesz zdolny skierować całą swą energią na cel, musisz uwolnić się od wszystkich przeszkadzających myśli i uczuć. Osiągniesz to, wykonując ćwiczenie wpatrywania się w punkt, potrzebna ci będzie do tego kartka papieru z narysowanym na niej czarnym punktem.


3. Napełnij się kosmiczną energią


Napełnij się kosmiczną energią, abyś mógł nasycić nią twoje życzenie. W tym celu: wyobraź sobie i zdaj sobie sprawę z otaczającego cię gigantycznego oceanu energii, z którego zawsze możesz czerpać. Pozwól teraz, by energia z oceanu wpłynęła do ciebie. Niech twój obraz będzie sugestywny, możesz, na przykład, wlać energię przez lejek i poczuć, jak twoje ciało całe się nią wypełnia, aż doznasz „dreszczyku”, „mrowienia” albo ogarnie cię fala ciepła.


4. Wyobraź sobie swój zrealizowany cel


Ten etap osiągniesz wtedy, kiedy przywołasz w umyśle przygotowany już obraz upragnionej sytuacji końcowej i pozwolisz, aby cię wypełnił. Twoje spełnione życzenie musisz zobaczyć „jak żywe” i ogarnąć je wszystkimi zmysłami. Jednocześnie usłysz wewnętrznie formułkę słowną w optymalny sposób opisującą upragnione zdarzenie. Obraz i słowo tworzą całość, stanowią narzucającą się informację. Na planie duchowym doświadczyłeś zatem stanu spełnienia.


5. Prześlij wiązkę energii w stronę twojego wyobrażonego obrazu


Wypełniony obrazem zrealizowanego celu, skieruj w jego stronę nagromadzoną w sobie energię kosmiczną. Niech ta energia wyposaży twój obraz w siłę niezbędną do realizacji.


6. Wypełnij uczuciem obraz zrealizowanego celu


Na około pięć minut zatrzymaj w umyśle obraz naładowanego energią życzenia. Skoncentruj na nim całą uwagę. Dodaj do swego wyobrażenia jeszcze jeden element: uczucie. Poczuj radość i wdzięczność, że twoje życzenie się spełniło. Przeżywając w wyobraźni spełnienie życzenia, uruchamiasz siły, które zaczną teraz działać, aby twój cel spełnił się także na płaszczyźnie rzeczywistej.


7. „Wyślij w świat” naładowany energią obraz twego celu


Obraz twojego celu jest teraz pełen życia, energii i radości, uwolnij się od niego, aby mógł się zrealizować. Wyślij go w świat, by mogły powstać okoliczności konieczne do jego urzeczywistnienia.

Zwiąż strumyczki energii w strumień lasera

Napisano w Wedach, że wszechświat nie ma konkretnego fizycznego bytu, lecz istnieje na tyle, na ile postrzegamy go naszymi zmysłami. W starych pismach mowa jest często o Mai, symbolu świata zewnętrznego (w wizjach artystów przedstawianego później w postaci pięknej, tajemniczej kobiety), którego istnienie uważane było za złudę. Także badacze Zachodu, poszukując prapoczątku materii, zaprzeczyli istnieniu substancji jako takiej i doszli do wniosku, że świat widzialny „składa się” jedynie z różnych przejawów energii.
Być może ta prastara prawda potwierdzona przez współczesną naukę wyda ci się czymś jeszcze bardziej niepojętym, jeśli ci powiem, że wszystko, co jest – stół, góra, drzewo, zwierzę i człowiek – stanowi, mimo różnej formy zewnętrznej, przejaw jednej i tej samej energii.
Już wyraz „substancja” zdaje się wiele wyjaśniać. Pochodzi z łacińskiego słowa substantia i znaczy: zależny od sub – czyli od „dołu”, inaczej „istoty” lub „istnienia”. Substancja jest zatem czymś materialnym, podległym jakiejś wyższej formie. Stanowi energię, z której wzięło się wszystko co widzialne.
Energia ta jest wszechobecna i wolna, „czeka” na możność wyrażenia się w akcie twórczym i objawienie. Każdy z nas jest twórcą i każda z naszych myśli zarówno jest twórcza, jak i sama stanowi akt twórczy. Posługujemy się myślami – istniejącą energią – i mocą tej energii wywołujemy skutki, których pragniemy.
Zapewne orientujesz się mniej więcej, na jakiej zasadzie pracuje laser. Wiesz, że światło o różnej długości fal zostaje zamienione w strumień światła o takiej samej długości fal, zyskując w ten sposób niezwykłą siłę. Podobnie jak laser funkcjonuje twój duchowy „ośrodek siły”. Napełniasz myśl uczuciem i nasycasz strumieniem kosmicznej energii. Twoja myśl staje się pragnieniem, którego wszystkie nie uporządkowane dotąd energie, teraz skupione w jedną potężną siłę, zostają nakierowane na osiągnięcie celu. Inaczej mówiąc, każda myśl jako energia twórcza ma tendencję do urzeczywistnienia, świadome zaś związanie wszystkich energii w „myślowy laser” musi pociągnąć za sobą określone skutki.
Jak wiadomo z prawa rezonansu, określone działanie wywołuje określone skutki (określoną odpowiedź). Twoje nasycone energią życzenie będzie zatem dążyć do urzeczywistnienia się na płaszczyźnie materialnej. Jeśli nauczysz się koncentrować uwagę na jednym celu i wszystkie twoje duchowe energie skupisz w jeden strumień, będziesz w stanie „przenosić góry”. Płynąca zwartym strumieniem energia działa tysiąc razy silniej niż jej pojedyncze „strumyczki”.
Nie da się roztopić szmaragdu nawet w bardzo gorącym piecu, ponieważ należy on do najtwardszych minerałów. Kiedy jednak zamkniemy go w szklanej kostce skupiającej promienie słoneczne, twardy szmaragd rozpłynie się.

Ty także możesz dokonać prawdziwych cudów, jeśli połączysz w jedno niespójne energie twego ducha oraz umysłu!

Stan koncentracji myśli, który ćwiczysz w treningu umysłu, jest porównywalny ze znanym ci stanem napięcia uwagi podczas czytania interesującej książki czy oglądania ciekawego filmu. Różnica między znanym a trenowanym teraz skupieniem myśli polega na tym, że ćwiczenia treningu umysłu wykonujesz świadomy celu i w sytuacji całkowitego rozluźnienia. Nie musisz się natężać ani bardzo starać, wystarczy, że twoje życzenie jest wielkie i gorąco pragniesz jego spełnienia. Wówczas bardzo łatwo pochłonie ono twoją uwagę, oczywiście pod warunkiem, że jest naprawdę pilne i ważne. Jeśli jednak do tej pory nie doświadczyłeś błogosławionego działania myśli skoncentrowanych na celu, to stało się tak prawdopodobnie dlatego, że nigdy nie rozpoznałeś swoich życzeń, nie sformułowałeś ich i nie dość zdecydowanie się nimi zajmowałeś. Często też się zdarza, że siły naszych myśli wzajemnie się znoszą, ponieważ ich urzeczywistnieniu przeszkadzają sprzeczne ze sobą życzenia. Naprzeciw pragnienia stają niepewność i wątpliwości. Rozproszone myśli i zmieniające się czy wręcz wykluczające wyobrażenia celów na pewno nie spowodują korzystnych dla ciebie skutków.
Wykonaj zatem następujące ćwiczenie: rozluźnij się i przez kilka minut poobserwuj swoje myśli.
Odpowiedz sobie na pytania:
- O czym teraz dokładnie myślę?
- Czy myślę o tym, czego pragnę?
- Czy myślę o czymś, czego nie chcę?
Każdą niejasną i przeszkadzającą myśl można sobie uświadomić i zastąpić myślą klarowną i konstruktywną.