Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

PUNKTY WIDZENIA


Inna metoda, znana pod nazwą techniki punktów widzenia, służy temu samemu celowi
podsuwając listę kontrolną, ułatwiającą rozwiązywanie problemów, a ponadto wzmaga
elastyczność myślenia.
Problemy dotyczące stosunków z innymi, powszechnie formułujemy jako przekonania, np.
„ona po prostu nie rozumie", „on się nigdy nie zmieni" lub cele, np. „muszę lepiej go poznać".
Powyższe przykłady reprezentują oczywiście punkty widzenia, których gamę możemy
rozszerzyć, budując zdania zawierające poniższe, często używane słowa:dobrze, źle, mądrze, głupio, lepiej, gorzej, słusznie, niesłusznie.
Używając tych słów, możemy przekształcić pierwszy przykład „ona po prostu nie rozumie" i ujawnić nowe punkty widzenia.
Dobrze, że nie rozumie, ponieważ mogłaby temu nie sprostać.
Źle, że nie rozumie, ponieważ niszczy w ten sposób nasz związek. Słusznie, że nie rozumie, ponieważ nie zna wszystkich faktów.
Niesłusznie, że nie rozumie, ponieważ za to jej płacą.
Głupio, że nie rozumie, ponieważ źle na tym wyjdzie.
Mądrze, że nie rozumie, ponieważ w ten sposób nie może ponosić odpowiedzialności.
Lepiej nie rozumieć niż postępować tak złośliwie, jak ona. Gorzej nie rozumieć niż w ogóle nie słuchać.
Zastosowane w powyższym przykładzie słowa wywoławcze dobrze, źle itd. mają ułatwić ci
odnalezienie innych punktów widzenia. Ćwiczenie to wymaga zatem konstruktywnego
posługiwania się językiem, z którego powinieneś uczynić raczej swojego sługę niż pana.
Formułując zdania, niczym nie krępuj swej pomysłowości i kreatywności. Przecież zapewne przewidywalne i standardowe rozwiązanie było już brane pod uwagę i nic to nie przyniosło.
Gdyby zaś jeden lub dwa punkty widzenia wydały ci się zbyt nieprawdopodobne, pomiń je i przejdź do następnych. Bez względu na to, czy wpadniesz na olśniewające odkrycie, czy tylko zaczniesz traktować określoną osobę czy zagadnienie mniej emocjonalnie, wykonując powyższe ćwiczenie rozwijasz elastyczność myślenia oraz uczysz się panowania nad własnymi przekonaniami i zachowaniami.

Sześciostopniowa technika przeramowania


Poniższą technikę można z powodzeniem zastosować do rozwiązywania wszelkich problemów
związanych z zachowaniami. Jak mieliśmy okazję się przekonać, każde z nich zmierza do
realizacji określonej intencji lub celu, przynajmniej w danym kontekście. Dzięki wyobrażeniom jesteśmy w stanie zmieniać niepożądane zachowania, możemy jednak nadal kojarzyć z nimi określone korzyści drugoplanowe. Świadome lub nieświadome intencje, które w takim przypadku pozostają nie zrealizowane, po pewnym czasie mogą ujawnić się ponownie i zacząć oddziaływać na nasze postępowanie. Jeżeli na przykład palenie umożliwia komuś odprężenie się i dodaje pewności siebie, powinien on zaspokoić tę pozytywną intencję w inny, lepszy sposób. Mimo swojej szkodliwości, negatywne nawyki przynoszą zazwyczaj drugoplanowe korzyści, które należy wziąć pod uwagę, w przeciwnym razie będziemy przy nich trwać, jak zresztą przy wszystkim, co robimy w celu doznania przyjemności i uniknięcia dyskomfortu.
Sześciostopniowa technika przeramowania uwzględnia te okoliczności, identyfikując wszystkie intencje, kryjące się za niepożądanymi zachowaniami. W poprzednich publikacjach zawarliśmy znajomość ze swą wewnętrzną drużyną, a dzięki ćwiczeniom rozpoznaliśmy intencje każdej części naszego „ja". Wykonując te zadania, byliśmy zmuszeni do nawiązania komunikacji z samym sobą i uruchomienia subiektywnego procesu myślenia, sterowanego przez prawą półkulę mózgu. Zdobyte umiejętności możesz teraz wykorzystać, dokonując przeramowania zgodnie z instrukcją zawartą w poniższym ćwiczeniu. Jest ono szczególnie skutecznym środkiem trwałej zmiany niepożądanych zachowań, wielokrotnie sprawdzonym w odniesieniu do palenia, objadania się, obgryzania paznokci oraz wszelkich innych nawyków, od których wiele osób pragnie się uwolnić, lecz które wydają się pozostawać poza kontrolą świadomości.
Opisaną niżej metodę należy stosować wspólnie z inną osobą, ponieważ, kiedy zwracamy się do nieświadomych części siebie, może ona zaobserwować zachodzące u nas zmiany
fizjologiczne, z których sami nie zdajemy sobie sprawy. Owe niewerbalne sygnały stanowią efektywny sposób komunikowania intencji, które w przeciwnym razie pozostałyby nie ujawnione. Jeżeli jednak zdołałeś zapoznać się ze swą wewnętrzną drużyną, prawdopodobnie i to ćwiczenie będziesz mógł wykonać samodzielne. Współpraca z przyjacielem lub współmałżonkiem stwarza wam obojgu okazję do zdobycia ogólnej wiedzy i umiejętności w zakresie opisywanych technik i czerpania z nich wzajemnych korzyści. Jeżeli natomiast towarzysząca ci osoba nie jest kimś bliskim, nie musisz wyjawiać zawartości przeramowania, tj. prawdziwej natury zachowania, które chcesz zmienić, wystarczy symbol, np. X lub Y.
Jednym z elementów omawianej techniki jest uzyskiwanie sygnałów „tak" lub „nie" z wnętrza własnej osobowości. Rolę tego rodzaju sygnałów mogą odgrywać wszelkie wrażenia wzrokowe, słuchowe lub kinestetyczne, np. nieokreślone odczucia cielesne, wzrost temperatury dłoni, dzwonienie w uchu, głos wewnętrzny, widziany w myślach obraz lub zmiana rytmu oddychania.
Zilustrujmy to, wyobrażając sobie kierowcę ciężarówki, doskonale znającego swój
pojazd. Kierowca ów dostrzega zwykle zmiany ciśnienia powietrza w oponach, szumu silnika, pracy układu napędowego oraz stanu przewożonego ładunku. Chociaż podczas jazdy z przyjemnością wdaje się w rozmowę, nieświadomie kontroluje stan samochodu za pomocą wszystkich modalnosci (łącznie z powonieniem). Dopóki odbierane przez niego sygnały nie zmieniają się, kierowca nie zdaje sobie z nich sprawy, jednak chwila skupienia i namysłu z pewnością pozwoliłaby mu rozpoznać je i opisać.
W ten sam sposób możemy interpretować komunikaty, wysyłane przez naszą nieświadomą
jaźń. Czasami bywa to łatwe i sygnały „tak" lub „nie" odbierane są bardzo szybko przez kogoś, kto np. widzi lub słyszy je w myślach. Partner obserwuje czasami u ćwiczącego skinienia głowy (wyraźnie oznaczające potwierdzenie lub zaprzeczenie) kilka sekund przed usłyszeniem odpowiedzi werbalnej. Zmiana wyrazu twarzy lub inne gesty również mogą być dla obserwatora jednoznaczne. Zapoznaliśmy się z szeroką gamą zmian fizjologicznych, jakie może wywołać zmiana nastroju. Staraj się samodzielnie śledzić wszystkie procesy, zachodzące wewnątrz twojego ciała i umysłu. Nikt inny nie może ich zaobserwować, bowiem każdemu z nas właściwy jest jedyny i niepowtarzalny sposób myślenia. W miarę zdobywania praktyki poznasz swój wewnętrzny, subiektywny świat równie dobrze, jak zewnętrzną, obiektywną rzeczywistość. Przed wykonaniem ćwiczenia możesz przeprowadzić test sygnałów, prosząc części osobowości odpowiedzialne za określone zachowanie o przekazanie kolejno komunikatów „tak" i „nie", abyś umiał rozróżnić obie te odpowiedzi.
Pomyśl teraz o stale powracającym przeżyciu, utrwalonym nawyku lub zachowaniu, którego chciałbyś się wyzbyć, lecz nie potrafisz. Następnie uważnie wykonaj sześć poniższych kroków.
1. Rozpoznaj nawyk lub wzorzec zachowania, który chciałbyś zmienić.
2. Nawiąż kontakt z częścią siebie, która jest odpowiedzialna za to zachowanie. Osiągnij stan alfa i zadaj następujące pytanie nieświadomej części własnej osobowości: „Czy część mnie, która uruchamia określone zachowanie, zechce komunikować się ze mną (świadomie)?
Teraz poproś tę część o nadanie sygnału intensywniejszego w przypadku odpowiedzi „tak" i słabszego dla odpowiedzi przeczącej.
3. Oddziel intencje od zachowania. Niepożądane zachowanie jest tylko jednym ze sposobów realizacji określonej pozytywnej intencji. Podziękuj części, z którą nawiązałeś kontakt, za gotowość do współpracy. Teraz zapytaj, czy zechciałaby ci powiedzieć, co pragnie osiągnąć uruchamiając określone zachowanie. Otrzymawszy pozytywną odpowiedź, zastanów się, jakie korzyści przyniosło ci ono dotychczas. Na tym etapie możesz zapisywać uzyskane informacje.
Upewnij się również, czy ta część twojej osobowości zgodzi się wypróbować inne zachowanie, umożliwiające realizację jej intencji.
4. Wymyśl inne zachowania, zapewniające realizację intencji. Niniejszy krok polega na
kreowaniu nowych zachowań, które zaspokoją twoje intencje w takim samym lub większym
stopniu, niż niepożądany sposób postępowania. Musisz zwrócić się o pomoc do swej
kreatywnej części, podobnie jak czyniłeś to w rozdziale 6. Nawiąż z nią kontakt, podziękuj za gotowość do współpracy i poproś o wymyślenie trzech alternatywnych sposobów zachowania się, równie dobrych lub lepszych niż ten, który pragniesz wykorzenić. Zostaw jej czas do namysłu po czym zapytaj, czy zechce podzielić się z tobą swymi pomysłami. Jeżeli ktoś ci towarzyszy, możesz poprosić swą kreatywną część, by po wymyśleniu każdego z trzech wariantów nadała sygnał informujący go o przebiegu tego procesu. Dowiedziawszy się, że przygotowane zostały trzy warianty, poproś o głośne wypowiedzenie ich formuł. Ponownie możesz zapisać informacje, jakie zgromadziłeś na tym etapie.
5. Poproś część odpowiedzialną za niepożądane zachowanie, by zobowiązała się generować od tej chwili nowy sposób postępowania. Możesz rozpocząć od pytania, czy trzy nowe warianty są co najmniej tak skuteczne, jak dawne zachowanie. Jeżeli nie, ponownie zwróć się do swej kreatywnej części i poproś o nowe koncepcje. Upewnij się teraz, czy część twojej osobowości, z którą kontaktowałeś się w punkcie 2, zechce podjąć się generowania nowego typu zachowania w stosownych sytuacjach.
6. Sprawdź konsekwencje. Przeprowadzałeś już tego rodzaju test, precyzując cele według wskazówek zamieszczonych wcześniej. Zapytaj, czy jakaś część ciebie zgłasza zastrzeżenia wobec wyniku negocjacji i poproś ją o poparcie Jeżeli nie uzyskałeś zgody, wróć do pierwszego etapu, zapraszając sprzeciwiającą się część do udziału w negocjacjach. Poproś kreatywny składnik twej osobowości o wskazanie sposobu rozwiązania problemu. Na zakończenie zastosuj rzutowanie w przyszłość. Wyobraź sobie sytuację, która uruchomiłaby dawne zachowanie, lecz zastąp je w myślach jednym z nowych, które przed chwilą wybrałeś. Następnie przywołaj obraz innych okoliczności i doświadcz drugiego z przygotowanych wariantów, potem trzeciego.
Każdy krok jest równie ważny i jeżeli nie zrealizujesz któregokolwiek zadania cząstkowego, będziesz musiał cofnąć się o jeden lub więcej etapów. Z każdą zdobytą umiejętnością wzrasta jednak twoja ogólna efektywność. Nauczywszy się porozumiewać ze „znajomą" częścią siebie, np. z krytykiem, możesz wykorzystać tak wyostrzone postrzeganie do nawiązania komunikacji z pozostałymi składnikami osobowości. Stała „linia komunikacyjna" między tobą a twoim kreatywnym „ja" pozwoli ci wykorzystać jego oryginalne spojrzenie i twórcze koncepcje w rozmaitych sytuacjach.
Chociaż powyższa technika odwołuje się do nieświadomości, ujawnione dzięki niej informacje docierają do świadomych ośrodków w mózgu; jest ona zatem najpotężniejszym środkiem podnoszenia poziomu samoświadomości. Możesz dzięki niej odkryć przyczyny utrwalonych zachowań, które świadomie uznajesz za nieprzydatne, niesmaczne, a nawet odrażające, i przeramować te zachowania, opierając się na rozpoznanych wcześniej pozytywnych intencjach.
Nowy sposób postępowania wyeliminuje negatywne skojarzenia i emocje, związane z dawnym zachowaniem oraz - co ważniejsze - zapewni ci możliwość wyboru. Nie przestaniesz zaspokajać swych drugoplanowych intencji (np. zwrócenia na siebie uwagi, ucieczki lub dostosowania się do innych), lecz będziesz to robił w inny sposób, akceptowany przez twą świadomą jaźń i dodający ci wiary w siebie. Przeramowanie może zapewnić spójność działania poszczególnych części ciebie, które dotychczas dążyły do realizacji zróżnicowanych intencji.
Uczyniwszy to wszystko świadomie, możesz przejąć kontrolę nad własnym postępowaniem.

ZMIANA KONTEKSTU


Pewna stara, chińska przypowieść taoistyczna opowiada o wieśniaku, mieszkającym w ubogiej osadzie. Inni uważali go za bogacza, ponieważ miał konia, który służył mu do orania pola i przewożenia ciężkich ładunków. Pewnego dnia koń uciekł. Sąsiedzi lamentowali nad nieszczęściem, które go spotkało, a on rzekł tylko „być może". Kilka dni później zwierzę wróciło, przyprowadzając ze sobą dwa dzikie konie Mieszkańcy wioski radowali się szczęściem sąsiada, który znów odparł „być może" Następnego dnia jego syn próbował dosiąść jednego z dzikich koni, lecz spadł na ziemię i złamał nogę. Wieśniacy wyrażali ojcu współczucie z powodu tak nieszczęśliwego wypadku, lecz on po raz kolejny rzekł tylko „być może". Tydzień później w wiosce zjawili się żołnierze, rekrutujący młodych mężczyzn do armii.
Syn rolnika z powodu złamania nogi został w domu. Sąsiadom, którzy mówili, że sprzyja mu szczęście, odpowiedział „być może".
Znaczenie każdego wydarzenia zależy od jego kontekstu, czyli obramowania. Zmiana ramy
odniesień wokół wydarzenia lub wypowiedzi, dokonana w celu nadania im innego znaczenia, znana jest w NLP jako przeramowanie. Tak pospolite zdarzenie jak dzwoniący telefon może wprawić w niezadowolenie kogoś, kto przed chwilą usadowił się wygodnie, by obejrzeć swój ulubiony program telewizyjny, natomiast osoba samotna, która przez cały dzień nie zamieniła z nikim ani słowa, ucieszy się na jego dźwięk. Zmiana obramowania, czyli kontekstu, wywołuje zmianę znaczenia. Młoda kobieta, która pracuje na samodzielnym stanowisku i wybiera się właśnie w pierwszą zagraniczną podroż służbową, wpadnie w rozpacz, gdy zachoruje, tymczasem dziesięcioletni uczeń ucieszy się na myśl, że przez kilka dni nie będzie musiał chodzić do szkoły. Zatem znaczenie określonego wydarzenia zależy od jego kontekstu. Właśnie kontekst determinuje nasze reakcje i odczucia w znacznie większym stopniu niż samo
przeżycie.
Możemy również rozważać określone aspekty sytuacji, tj. zawartość przeżycia i w podobny sposób zmieniać jej znaczenie. W przypadku dziesięcioletniego chłopca może tu wchodzić w grę wizyta u lekarza, niezbyt przyjemne doświadczenie dla małego pacjenta, lub nieobecność na szkolnych zawodach sportowych, na które niecierpliwie czekał. Każdy aspekt doświadczenia, podobnie jak jego kontekst, oddziałuje na przypisywane mu znaczenie. Politycy i specjaliści od reklamy często dokonują przeramownia sytuacji, kierując naszą uwagę na wybrane wskaźniki statystyczne lub inne cechy, które zmieniają znaczenie, odnosząc się zarówno do zawartości („nie patrz na cenę, spójrz na ten blask") jak i do kontekstu (poziom wydatków na inne towary, zmiany poziomu wydatków w czasie, porównania statystyk międzynarodowych).
Generał armii, który uspokajał żołnierzy mówiąc „nie wycofujemy się, lecz przegrupowujemy", znał zjawisko przeramowania i jego wpływ na morale wojsk. Dobrze prosperujące branże gospodarki stale dokonują przeramowania rynków i produktów. Nastręczające kłopotów ścieki fabryczne mogą po przeramowaniu zmienić się w rentowny produkt uboczny. Zarzuty formułowane przez zirytowanego klienta mogą wskazać sposób podniesienia jakości usług. Można również przeramować własną drogę kariery i perspektywy awansu. Zabieg ten jest równie prosty jak analizowanie zjawisk w kontekście długoterminowym, dokonywane w celu zrównoważenia chwilowych niedogodności korzyściami oczekiwanymi w odleglejszym terminie, szefowie przychodzą i odchodzą, większość problemów, trapiących nas przed rokiem, dzisiaj nie istnieje, a wielu z nich w ogolę już nie pamiętamy.
Nawet nużące dojazdy do pracy można efektywnie przeramować. Czas spędzony w pociągu
można wykorzystać na poszerzenie własnej wiedzy, opanowanie języka obcego, zdobycie
stopnia naukowego, podwyższenie kwalifikacji i przyspieszenie awansu zawodowego,
napisanie książki, zdobycie wiadomości z zakresu nowego hobby lub rozwoju nowych
zainteresowań, medytację, relaks, poznawanie nowych ludzi. Mądre spożytkowanie czasu
przeznaczonego na dojazdy do pracy może przynieść wymierne korzyści, natomiast
przeramowanie zmieni twoje podejście do tego zjawiska i sprawi, że nie będziesz już odczuwał złości, frustracji lub innych negatywnych emocji, które dotychczas zawsze towarzyszyły ci w tych chwilach. Czas przejazdów możesz przeramować w inny produktywny sposób i np. podjąć pracę bliżej miejsca zamieszkania, przeprowadzić się lub wykorzystać czas przejazdu na drzemkę. Wybór należy do ciebie.
Przeramowanie uświadamia ci istnienie rożnych wariantów, umożliwiając tym samym
skuteczniejsze sprawowanie kontroli nad własnym życiem. Wychowując trudne dzieci, można z jego pomocą zdziałać cuda. Nudne lub niewdzięczne zadanie, przyprawione szczyptą wyobraźni, zmienia się w fascynującą grę. Baśnie pełne są przeramowań, znajdujemy je zarówno w historii o Brzydkim Kaczątku, jak i o Kopciuszku. Znaczenie ulega zmianie. Zmiana sposobu postrzegania stwarza więcej możliwości wyboru znaczenia niż jakikolwiek inny proces zamiast znaczeń ograniczających możemy wybierać wzmacniające, zamiast zniechęcających - motywujące, zamiast bolesnych - przyjemne. Każdy z nas w jakimś stopniu posiada już umiejętność dokonywania przeramowań, lecz warto ją pielęgnować i posługiwać się nią w procesie realizacji szczegółowych celów.
Dokonując przeramowania własnych zachowań, możemy zmienić nadawane im znaczenia.
Załóżmy, że pragniesz przeramować stwierdzenie „Chciałbym przestać czynić". Najpierw
powinieneś zastanowić się, w jakich sytuacjach zachowanie tego rodzaju mogłoby być pożyteczne. Jeżeli w rozmowie sprawiasz wrażenie osoby konkretnej i oszczędnej w
słowach, może to okazać się twoim atutem, gdy będziesz musiał odmówić czyjejś nierozsądnej prośbie. Wielu ludzi zazdrości ci tak bezpośredniego sposobu wyrażania myśli. Skoro znaczenie zachowań uzależnione jest od ich kontekstu, rozważenie różnych możliwych kontekstów stwarza bardziej obiektywny obraz sytuacji i zazwyczaj poprawia samopoczucie.
Innym przykładem może być stwierdzenie. „Wpadam w panikę, kiedy otrzymuję jakiekolwiek polecenie, np. wygłoszenia przemówienia lub odegrania prostej scenki przed grupą widzów". W takim przypadku mógłbyś zadać sobie pytanie: „Na czym polega pozytywna wartość tego zachowania5" lub „Jak inaczej mógłbym je opisać?" Jego pozytywny aspekt wiąże się ze wzmożonym wydzielaniem adrenaliny, która przygotowuje cię do intensywnego wysiłku.
(Tysiące artystów, występujących przed publicznością, zna owo uczucie „łagodnej paniki", towarzyszące im przed wyjściem na scenę.). Starasz się również skompensować swe braki staranniej przygotowując się do wystąpienia niż „urodzony" artysta. Być może nikt poza tobą nie dostrzega jakichkolwiek usterek w twoim zachowaniu! Jeżeli natomiast tego rodzaju sytuacje przydarzają ci się rzadko, może w miarę zdobywania doświadczenia nabierzesz większej pewności siebie. Czy oznacza to, że jesteś skazany na niepowodzenia, że w niczym nie różnisz się od większości ludzi? Czy może, że powinieneś zapisać się do miejscowego klubu na interesujące cię zajęcia, zdobyć odrobinę praktyki i nie narażać się więcej na ryzyko?
Wielu prezenterów i artystów scenicznych opracowało na własny użytek drobne sztuczki,
pomagające im przeramować sytuacje, które w innym przypadku napawałyby ich obawą.
Pewien sławny mówca wyobrażał sobie, że słuchacze są nadzy, ktoś inny widział ich
przystrojonych w maskaradowe kapelusze z kolorowego papieru itd. Jeżeli onieśmielają cię sztywne garnitury, wyobraź sobie publiczność ubraną w znoszone, wytarte dżinsy. Siłą imaginacji możesz sprawić, że twoi słuchacze będą chudzi lub otyli, starzy lub młodzi, mogą nawet zamienić się w małe dzieci, siedzące na wysokich krzesłach. Dzięki doświadczeniu, które zgromadziłeś ćwicząc wizualizacje, możesz przeramować dosłownie każdą sytuację, a jeśli już to zrobisz, nigdy nie będziesz postrzegał jej tak jak dawniej. Spróbuj doznać tych samych odczuć przemawiając do półtorarocznych szkrabów i do grupy poważnych dyrektorów.
Wymyślając i stosując coraz więcej przydatnych obramowań rozmaitych sytuacji, nauczysz się zachowywać swobodnie i bez lęku nawet w najtrudniejszych okolicznościach.
Wykonaj teraz następujące ćwiczenie przypomnij sobie największą pomyłkę, jaką popełniłeś w ciągu ostatniego roku. Prawdopodobnie wspomnienie to wprawi cię w negatywny, nieprzyjemny nastrój, jakiego i wówczas doświadczyłeś. Mogłeś doznać wówczas uczuć „zapadania się", strachu lub bezradności. Pomyłka ta stała się częścią twojego życia, wywierającą ograniczający wpływ na dalsze zachowania. Wspominając ją teraz, zastanów się, czy możesz przeramować jej znaczenie. Spróbuj zmienić jej kontekst, a następnie zawartość.
Spójrz na nią pod różnymi kątami, skupiając się kolejno na poszczególnych aspektach. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, możesz potraktować to wydarzenie jako nauczkę, tj wyciągnąć z niego pożyteczne wnioski, a może już to zrobiłeś. Możesz wzbogacić swe kreatywne koncepcje o wyobrażone reakcje innych osób na podobny wypadek. Czy każdy uznałby go za wielką pomyłkę? Czy inni szybciej przeszliby nad nią do porządku, a może postrzegaliby ją w całkowicie innym świetle? Czy możesz wyciągnąć z niej kolejne, nowe wnioski, zmieniwszy jej interpretację? Spróbuj „oddzielić się" od swego zachowania, dzięki czemu spojrzysz na nie bardziej obiektywnie, a twoje reakcje staną się mniej emocjonalne. Dokonując przeramowania, możesz zmienić wspomnienie ograniczające we wzmacniające.

Kreowanie możliwości wyboru


Większa liczba możliwości wyboru oznacza szerszy zakres kontroli nad własnym życiem Sami je kreujemy analizując zjawiska lub sytuacje z rożnych punktów widzenia. Jeden wariant nie pozwala na dokonanie wyboru, dwa mogą stanowić dylemat, trzy lub więcej możliwości daje szansę realizacji upragnionych celów NLP opracowało nowe sposoby stymulowania procesów myślenia, niezbędnych do otwierania nowych możliwości wyboru. Nie przyswoisz sobie dzięki nim nowych umiejętności - przecież doskonale potrafisz myśleć kreatywnie i kompleksowo - techniki te pomogą ci jedynie robić to efektywniej.
Nasze reakcje i zachowania uzależnione są od znaczeń, jakie nadajemy sytuacjom lub
wydarzeniom Zmiana sposobu postrzegania określonego zjawiska pociąga za sobą zmianę
przypisywanego mu znaczenia, a co za tym idzie zmianę jego wpływu na nasze postępowanie.
Obydwa wymienione czynniki, tj. punkt widzenia i nadane znaczenie, są oczywiście kwestią indywidualnego wyboru.
Jak już powiedzieliśmy, przyjmując różne punkty widzenia tworzymy możliwości wyboru.
Znamy już terminy stosowane w NLP na oznaczenie dwóch sposobów widzenia w asocjacji,
czyli od wewnątrz, jakby własnymi oczami oraz w dysocjacji, czyli z zewnątrz, jakby oczami innej osoby. Zasocjowany sposób widzenia występuje w NLP również pod nazwą pierwszej pozycji percepcyjnej. Oglądanie sytuacji z punktu widzenia osoby, z którą wchodzimy w interakcje, znane jest jako druga pozycja percepcyjna. Trzecią pozycję percepcyjną przyjmujemy wówczas, gdy obie strony określonej interakcji postrzegamy z zewnątrz, patrząc okiem postronnego obserwatora. Ostatnia z wymienionych pozycji oferuje nieskończenie wiele możliwości wyboru punktu widzenia. Dotychczas omówiliśmy znaczenie wyobrażeń przeżywanych „od wewnątrz", w asocjacji, tj. obserwowanych z pierwszej pozycji percepcyjnej. Aby jednak otworzyć przed sobą nowe perspektywy i tworzyć nowe warianty, musimy nauczyć się przyjmować również pozostałe pozycje.

Myślące kapelusze


Edward de Bono, który zyskał sławę dzięki swej koncepcji „myślenia lateralnego",
wykorzystuje zasadę złożonej osobowości w charakterze środka komunikacji, przydatnego we wszelkiego rodzaju sytuacjach, nie wyłączając spotkań z klientami oraz negocjacji handlowych.
Posługuje się on metaforycznymi „myślącymi kapeluszami" w różnych kolorach,
symbolizujących określony sposób myślenia. I tak kapelusz biały jest neutralny i obiektywny, zajmują go tylko obiektywne fakty i liczby. Czerwony wyraża emocje i przyjmuje intuicyjny punkt widzenia. Czarny symbolizuje negatywne nastawienie (wyjaśniając, dlaczego określonej koncepcji nie można zrealizować), natomiast żółty - pozytywny, optymistyczny punkt widzenia. Zielony kapelusz jest z kolei metaforą twórczej jaźni, z której pomocy korzystałeś przed chwilą. Ostatni, niebieski kapelusz zajmuje się organizowaniem i kontrolowaniem całości procesu myślenia, porządkowaniem wszystkich jego elementów. Metaforycznie wkładając na głowę kapelusz określonego koloru, zaczynasz myśleć w odpowiadającym mu trybie, tak samo jak wykonując ostatnie ćwiczenie. Podczas zajęć zespołowych lub narad można zwrócić uwagę
uczestników na tego rodzaju zróżnicowanie sposobów myślenia (np. „Włożywszy żółty
kapelusz, przypuszczam, że jest wśród nas zwycięzca"), dzięki czemu każdy może je
uwzględnić w komunikacji z innymi. Powyższa metafora pozwala np. przedstawić oprócz
obiektywnego również intuicyjny pogląd na określone zagadnienie lub skierować myśli
urodzonego optymisty na jego negatywne aspekty. W ten sposób, nie blokując swych emocji, każdy może wnieść do dyskusji uwagi, które w innym wypadku zostałyby przemilczane.
Opisana metoda nadaje się do zastosowania w pracy zespołowej, kiedy do podjęcia decyzji niezbędne jest skonfrontowanie różnych sposobów myślenia. Można wykorzystać ją również jako metaforyczną listę kontrolną, umożliwiającą wzbogacenie myślenia i podejmowanie efektywniejszych decyzji. Ilekroć jest to konieczne, każdy może włożyć kreatywny kapelusz lub spojrzeć na określony problem zarówno z optymistycznego, jak i pesymistycznego punktu widzenia, aby poznać obie te perspektywy, bądź przedstawić swe intuicyjne opinie bez potrzeby ich logicznego uzasadniania. W ten sposób, podobnie jak w metodzie „przyjęcia dla wewnętrznej drużyny", doceniamy znaczenie każdego trybu myślenia, a zarazem żaden z nich nie dominuje nad pozostałymi, bez względu na to, czy jest on logiczny czy intuicyjny, pozytywny czy negatywny, kreatywny czy praktyczny. Zmieniając metaforyczne kapelusze, można zastosować odmienny sposób myślenia w sytuacji, w której w innym wypadku zostałby on uznany za niewystarczająco logiczny lub nie dość zdecydowany. Metoda Edwarda de Bono ma bardziej ogólny i stereotypowy charakter niż wiele technik NLP, adresowanych do
nieświadomych myśli. Może ona jednak okazać się przydatna w pracy grupowej lub w wypadku, gdy identyfikacja poszczególnych składników twojego „ja" i nawiązanie z nimi
komunikacji sprawia ci trudność.
Poniższy przykład ilustruje zastosowanie metody kapeluszy do rozwiązywania osobistych
problemów. Paul i Janice są małżeństwem od dziesięciu lat .Nie mają dzieci, chociaż każde z nich pragnie potomstwa. Oboje pracują. Janice uważa, że matka powinna całkowicie poświęcić się wychowywaniu dziecka, przynajmniej przez pierwsze dwa lata. Gdyby zdecydowała się zajść w ciążę, musiałaby zatem zrezygnować z pracy, co oznaczałoby uszczuplenie dochodów rodziny mniej więcej o połowę oraz kłopoty finansowe, których oboje bardzo się obawiają.
Małżonkowie wkładają najpierw białe kapelusze i podają fakty pobrali się przed dziesięcioma laty, chcą dziecka, Janice chciałaby sama je wychowywać itp. Następnie zmieniają kapelusze na czerwone i opisują swe uczucia, nie zwracając uwagi na argumenty „za" i „przeciw" lub na wymogi logiki. Paul mógłby opowiedzieć, w jakie przygnębienie wprawia go niemożność zapewnienia rodzinie utrzymania; może niepokoi się,że nie będzie dobrym ojcem lub ze Janice nie będzie miała dla niego czasu po przyjściu na świat dziecka; może również obawiać się zmiany trybu życia. Janice z kolei może zazdrościć przyjaciółkom, którym powodzi się lepiej, może obawiać się obniżenia standardu życia, mieć wyrzuty sumienia, ponieważ dobra materialne są dla niej ważniejsze niż dziecko; wreszcie może złościć ją fakt, że to ona, a nie
Paul, musiałaby zrezygnować z pracy zawodowej.
Włożywszy czarne kapelusze, Paul i Janice rozważają wszystkie negatywne aspekty
rodzicielstwa. „Dlaczego mielibyśmy cokolwiek zmieniać w naszym szczęśliwym i trwałym
związku?" „Jeżeli nasze dochody spadną o połowę, a wydatki wzrosną, nigdy nie rozwiążemy problemów finansowych". „Kto w tym wieku decydowałby się na dziecko?" „Jeżeli nie wrócisz do pracy po sześciu miesiącach, twoja kariera będzie skończona". Janice obawia się, że po porodzie nie odzyska dziewczęcej figury. Teraz kolej na żółty kapelusz i rozważenie aspektów pozytywnych. „Rodzina bez dziecka jest niepełna" „Zaopiekuje się nami, gdy będziemy starzy", „Pomyśl, jacy szczęśliwi będą twoi rodzice",„Jeżeli będzie trzeba, wezmę dodatkowy etat - dziecko jest tego warte". Kapelusz zielony uruchamia kreatywne myślenie" o tym, co Janice może zrobić w domu, by zasilić budżet rodzinny; o możliwości podjęcia pracy, w której mogłaby mieć dziecko przy sobie; o dodatkowej pracy dla Paula, o sposobach obniżenia
kosztów utrzymania, rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej, o której przecież kiedyś rozmawiali, czyli o podjęciu ryzyka.
Teraz małżonkowie wkładają niebieskie kapelusze i próbują wyciągnąć wnioski ze
wszystkiego, co powiedzieli do tej pory. Zastanawiają się, czy tego rodzaju decyzje powinny być oparte na intuicji czy logice. Porównują i ważą poglądy optymistyczne i pesymistyczne.
Mogą uznać, że przed podjęciem decyzji powinni rozważyć jeszcze inne fakty lub że potrzebna im jest dodatkowa burza mózgów w zielonych kapeluszach, gdyż muszą rozstrzygnąć pewien niepokojący aspekt czekającej ich decyzji. W wyniku takiego postępowania niemal na pewno podjęte zostanie silne postanowienie, przemyślane i podzielane przez oboje partnerów.
Analizując w ten sposób inne problemy, których dotychczas nie udało ci się rozwikłać, ze zdumieniem będziesz obserwował nasuwające się rozwiązania. Zdarza się, że problem znika przed zakończeniem procesu, tylko dlatego, ze spojrzałeś nań z innego punktu widzenia. Nawet jeżeli nie przyjdzie ci do głowy żadne rozwiązanie, natura problemu zmieni się nie do poznania i stwierdzisz, że potrafisz sobie z nim poradzić. Wykorzystując częściej każdą część siebie, np. odwołując się do zdolności kreatywnych i rozpoznając w każdej sytuacji glos intuicji, podnosisz umiejętność myślenia. Nierzadko w połowie drogi okazuje się, ze problem przestał istnieć, ponieważ zmienił się twój sposób postrzegania. Przedstawiona metoda pozwala zatem
ocenić, które problemy są rzeczywiście problemami, którym potrzebny jest dłuższy okres nieświadomej inkubacji, a które wymagają tylko efektywniejszego sposobu myślenia. Zapoznaj się ze swą wewnętrzną drużyną. Części twojego „ja" zamiast toczyć między sobą spory powinny pracować dla ciebie i pomóc ci osiągnąć wszystkie wyznaczone cele.<

Twoje zaradne trio





Istnieje metoda, dzięki której możesz skłonić do współdziałania trzy wymienione wyżej
elementy, najpierw jednak musisz sprawdzić, czy wszystkie występują w twojej osobowości.
Przypomnij sobie chwile, kiedy byłeś naprawdę kreatywny. Być możesz cecha ta nie ujawnia się u ciebie stale, lecz każdemu z nas od czasu do czasu nasuwają się inspirujące, efektywne koncepcje. Przypomnij sobie taki moment i wyraźnie doświadcz wszystkich modalności. Zwróć uwagę, co odczuwasz, będąc osobą twórczą. Dla potrzeb kolejnego ćwiczenia będzie ona pełnić rolę kreatywnej części ciebie. Teraz zastanów się, kiedy wykonałeś poważne zadanie organizatorskie. Mogło ono wiązać się z wprowadzeniem nowego systemu pracy w biurze, przeprowadzką, przygotowaniami do ślubu i przyjęcia weselnego, planowaniem wakacji lub jakąkolwiek inną sytuacją, nad którą w pełni panowałeś. To ty byłeś tym sprawnym i praktycznym organizatorem. Wreszcie wyobraź sobie siebie jako rozważnego, mądrego i dalekowzrocznego krytyka, który wprowadza do każdej sytuacji pierwiastek zdrowego rozsądku i realizmu. Przypomnij sobie siebie w roli rodzica, szefa lub innej osoby obdarzonej autorytetem. Stworzywszy wyraziste wizje wymienionych przeżyć, zapoznałeś się z odczuciami, towarzyszącymi każdemu z tych wcieleń. Podczas tworzenia wyobrażeń prawdopodobnie
zmieniała się również fizjologia twojego organizmu. Spróbuj ponownie doświadczyć
każdej z tych wizji, kolejno odgrywając poszczególne role i doznając wywołanych przez nie odczuć.
Jesteś teraz przygotowany do rozwiązywania problemów przy pomocy nowych sprzymierzeńców, tj. twojej wewnętrznej drużyny. Pomyśl o jakimś problemie, którego
dotychczas nie udało ci się rozwiązać, wówczas ćwiczenie to będzie naprawdę pożyteczne.
1. Zrelaksuj się i osiągnij stan alfa, zmień sposób myślenia na kreatywny i wymyśl możliwie najwięcej koncepcji rozwiązania problemu. Nie zwracaj uwagi na to, czy rokują one szansę powodzenia, czy też wydają się nierealne; po prostu wysuń kilka dobrych pomysłów.
2. Zmień teraz tryb myślenia na praktyczny, organizacyjny. Pomoże ci w tym zmiana ułożenia ciała. Pozostając w tej samej pozycji, ryzykujesz, iż nie w pełni „przełączysz się" na nowy tryb, powinieneś zmienić swój stan w jakikolwiek fizyczny sposób. Wyrecytuj krótką dziecięcą rymowankę, wykonaj kilka tanecznych kroków lub zrób coś innego. Przyjąwszy praktyczną, organizatorską postawę, poczujesz się nadzwyczaj skuteczny, podobnie jak podczas poprzedniego ćwiczenia. Będąc w tej roli, powinieneś pomyśleć o wszystkim, co należy uczynić, aby urzeczywistnić kreatywne koncepcje; o wszystkim, co powinieneś zaplanować i przygotować, o informacjach, jakie musisz zebrać; ludziach, z pomocy których zechcesz skorzystać. Postaraj się o niczym nie zapomnieć mobilizując cały swój potencjał intelektualny,
który pomagał ci w rzeczywistych sytuacjach.
3 Uporządkowałeś już swoje koncepcje i wiesz dokładnie, jak powinieneś postąpić. Zmień tryb myślenia, tak jak poprzednio, i zajmij stanowisko krytyczne. Możesz usiąść na krześle z prostym wysokim oparciem, odgrywając rolę sędziego. Teraz zastanów się, jakie trudności możesz napotkać i określ przyczyny, dla których twoje koncepcje i strategie ich realizacji mogłyby zakończyć się fiaskiem. Bądź szczery i tak krytyczny, jak tylko potrafisz. Wszystkim, co pozostało, jest zapewne kilka pomysłów, które przedstawiały się atrakcyjnie, dopóki nie rozważyłeś ich konsekwencji, oraz kilka praktycznych rozwiązań, które wydawały się interesujące, dopóki krytyk wewnętrzny nie przystąpił do pracy. Rozpocznij cykl od nowa.
Powróć do kreatywnego stanu i znajdź sposób działania, który pozwoli ci odeprzeć zarzuty i krytyczne uwagi. Bądź równie kreatywny, jak na początku, lecz tym razem skoncentruj się na postawionych ci zarzutach. Możesz liczyć, ze nasunie ci się bardzo wiele pomysłów.
5. Po raz kolejny zmień tryb myślenia, by wcielić się w organizatora. Będąc w zasobnym, niezwykle wydajnym stanie ducha, zastanów się, co należy zrobić, by wprowadzić w życie najnowsze pomysły.
6 Po raz ostatni pozwól krytykowi przedstawić zastrzeżenia. Prawdopodobnie tym razem będą one mniej liczne i bardziej szczegółowe.
7 Powróć do kreatywnego stanu i sformułuj pomysły, które usuną ostatnie argumenty
krytyczne itd , dopóki nie rozproszysz wszystkich wątpliwości i nie opracujesz praktycznej koncepcji, która wytrzymałaby próbę krytyki.
Wykorzystując swe wewnętrzne zdolności w każdej z tych dziedzin, działając zespołowo,
osiągnąłeś to, czego żadna z części ciebie nie zrealizowałaby w pojedynkę. (W zwykłych warunkach krytyk natychmiast odrzuca najlepszy nawet pomysł i nie zgadza się na poszukiwanie dalszych rozwiązań, uznając całą koncepcję za „nierealną"). Przedstawiona technika pozwala skutecznie wykorzystać naturalną umiejętność myślenia, właściwą każdemu z nas.

POSŁUGIWANIE SIĘ WEWNĘTRZNĄ DRUŻYNĄ


Możesz spróbować lepiej poznać poszczególne części siebie. W tym celu powinieneś pomyśleć o określonym sposobie zachowania lub nawyku, który pragniesz wykorzenić, o czymś, co nie przynosi ci pożytku i wolałbyś się od tego uwolnić. Osiągnij stan alfa i postaraj się nawiązać kontakt z tymi elementami osobowości, które dążą do własnych pozytywnych celów, oddziałując na twoje postępowanie. Może tu wchodzić w grę jeden lub kilka z nich- pierwszy z nich będzie generował zachowania, podczas gdy inne
podniosą sprzeciw (podobne obiekcje nasuwa ci świadomość). Możesz posłużyć się
wykorzystywaną już metaforą przyjęcia na świeżym powietrzu lub - skoro znasz schemat tego ćwiczenia - wymyślić inny scenariusz.
Dzięki poznanej właśnie metodzie możesz rozpoznać swoje ukryte intencje, tak jak w
przykładzie z bólem pleców. Uświadomiwszy sobie owe sprzeczne cele będziesz w stanie
decydować o swym zachowaniu, zamiast pozostawać zdanym na łaskę nawyków, których nie
potrafisz racjonalnie wytłumaczyć. Na podstawie zdobytej w ten sposób wiedzy możesz
postanowić, iż nie zmienisz postępowania, nawet jeśli jest ono dalekie od ideału. Możesz także zastanowić się nad lepszymi sposobami osiągnięcia rezultatów, do których zmierzają twe niepożądane zachowania. Postaraj się zidentyfikować wiele różnych części siebie, posługując się w tym celu przykładami rozmaitych zachowań, postaw i przekonań, które chciałbyś wykorzenić.
Poznawszy sposób myślenia poszczególnych składników własnego „ja", możemy skutecznie
rozwiązywać wszelkiego rodzaju problemy i osiągać najtrudniejsze nawet cele. Najbardziej złożone spośród nich wymagają jednak zastosowania kilku różnych strategii. Np. będąc na twórczym etapie określonego działania, możemy mimo to odczuwać potrzebę zorganizowania go i świadomego, pragmatycznego planowania. Wewnętrzny krytyk, którego Timothy Gallwey rozpoznał u swych uczniów, w pewnych okolicznościach może być nieocenionym sprzymierzeńcem. Ileż osób odczuwa wdzięczność wobec swych bliskich, których mitygujące uwagi i trzeźwa krytyka powstrzymały je przed nieroztropnym posunięciem! Nasz własny, krytyczny głos wewnętrzny może wprawdzie krępować kreatywność, lecz dzięki niemu mocno stoimy na ziemi i nie pomijamy w naszych decyzjach żadnych ważkich czynników. Należy więc docenić rolę poszczególnych części osobowości w dążeniu do ogólnych celów, jakich
żadna z nich nie zdołałaby osiągnąć w pojedynkę.
Wyobraź sobie, ze zamierzasz całkowicie zmienić charakter przydomowego ogrodu, lecz twój budżet i czas są ograniczone Najpierw musisz wykazać się kreatywnością i wyobrazić sobie przyszły wygląd ogrodu. Następnie powinieneś zmobilizować swe zdolności organizacyjne, dzięki którym dostosujesz projekt do posiadanych środków. Na każdym etapie musisz jednak być samokrytyczny, od czasu do czasu występować jako advocatus diaboh i przewidywać wszelkie trudności, zanim będzie za późno, by im zaradzić. Każdy z tych trzech elementów ma do odegrania określoną rolę, lecz żaden z nich nie może wiele zdziałać bez pozostałych dwóch.
Problem polega na tym, ze owe trzy pożyteczne składniki, które każdy z nas w jakimś stopniu posiada, często działają przeciw sobie, zamiast wspierać się nawzajem. Twórca wpada w gniew z powodu ograniczeń narzuconych przez organizatora, który z kolei nie może znieść chwiejności kreatywnych koncepcji, natomiast krytyk, nieustannie irytując obu swych partnerów, nie potrafi zrozumieć, jak można przeoczyć to, co oczywiste. Toczący się konflikt uniemożliwia podjęcie decyzji i realizację zamierzeń, mimo że obdarzony jesteś wystarczająco rozwiniętą zdolnością myślenia, by poradzić sobie z tego rodzaju zadaniem.

Bankiet dla wewnętrznej drużyny


Typowy dla kilku podejść NLP, ogólny charakter poniższej techniki identyfikacji i
porozumiewania się z poszczególnymi częściami siebie, pozwala na dostosowanie jej do
indywidualnych potrzeb.
1. Odpręż się, osiągnij stan alfa i wyobraź sobie przyjemne, dogodne miejsce w plenerze (np. na słonecznej łące). Niech pojawi się tam stół i sześć krzeseł.
2 Poproś nieświadomą część umysłu o wskazanie dwóch części ciebie, z których jesteś
naprawdę zadowolony. Zaproś je do stołu jako twych gości. Niechaj wyłonią się z
podświadomości te, które przyjdą ci na myśl jako pierwsze Powitaj przybyłych.
3 Teraz poproś nieświadomość o wskazanie dwóch elementów twej osobowości, które uważasz za praktyczne i pożyteczne. Powitaj kolejnych gości i podziękuj im za przybycie.
4 Następnie zwróć się do nieświadomości z prośbą o wskazanie dwóch części twojego „ja", których szczególnie nie lubisz i z których nie jesteś zadowolony. Powitaj ich równie uprzejmie, jak poprzednich gości. Teraz poproś przybyłych, by kolejno się przedstawili i zapoznali ze sobą.
5. Zadaj swym gościom pytanie: „Kto z was czuje się najbardziej nie zrozumiany?" Tego, który odpowie, zapytaj. „Opowiedz o swoich pozytywnych zamiarach. Jakie korzyści pragniesz mi przynieść?" Wysłuchaj odpowiedzi i zapisz ją, jeśli chcesz. Upewnij się, że pozostali także ją zrozumieli i docenili znaczenie tego, co stara się uczynić dla ciebie pierwszy członek drużyny.
6. Zadaj to samo pytanie pięciu pozostałym gościom: „Kto spośród was czuje się najbardziej niezrozumiany?" Tego, który odpowie, zapytaj następnie: „Jakie są twoje pozytywne intencje, jaką korzyść pragniesz dla mnie osiągnąć?" Wysłuchaj odpowiedzi i ponownie upewnij się, że pozostali zrozumieli i docenili jej znaczenie.
7. Powtórz ten proces dla pozostałej czwórki, a potem trójki gości.
8. Wysłuchawszy odpowiedzi czterech części siebie, poproś pozostałe dwie, by kolejno
wyjaśniły, jakie dary przynoszą do wspólnego stołu, i zwróć uwagę, czy wszyscy zgromadzeni rozumieją, na czym polegają zasługi każdej z nich.
9. Obserwuj, jak stół powoli znika, sześcioro członków twej drużyny trzyma się za ręce, a ty stoisz pośrodku, ciesząc się darami, jakie przynosi ci każdy z nich. Powoli wróć do rzeczywistości i zwróć uwagę na swe odczucia.
Koncepcja przyjęcia jest metaforą, pomagającą rozszyfrować pewne sekrety prawej półkuli.
Możesz zastosować inny scenariusz, jeśli chcesz, lecz zachowaj zasady tej metody. Zauważ, że na każdym etapie rozmowy powinieneś uzyskać akceptację każdego z przybyłych, którzy w ten sposób poznają nawzajem swoje zasługi. Sposób personifikacji twych gości zależy tylko od ciebie. Pamiętaj jednak, że znacznie łatwiej jest nawiązać porozumienie z konkretnymi osobami niż abstrakcyjnymi symbolami.
Powyższe ćwiczenie wymaga subiektywnych umiejętności, sterowanych prawą półkulą mózgu, i można ułatwić sobie jego wykonanie za pomocą bardzo prostych środków. Jeżeli nie potrafisz wyobrazić sobie określonej części siebie, zastanów się, jak mogłaby ona wyglądać, gdybyś udawał, że potrafisz. Celem tego ćwiczenia nie jest stworzenie „poprawnego" obrazu lub reprezentacji, lecz takiego, który umożliwi wam komunikację. Analogicznie, jeżeli nie udaje ci
się usłyszeć odpowiedzi, spróbuj wyobrazić sobie, jak mogłaby ona brzmieć, gdybyś nie miał tych trudności. Stosowanie środków w rodzaju „co by się stało, gdyby" jest jak najbardziej uzasadnione podczas odkrywania subiektywnego świata. To, co w tej chwili wydaje się wymuszone i sztuczne stanie się twoja drugą naturą, gdy zawrzesz bliższą znajomość z samym sobą i nabierzesz zaufania do swojej umiejętności prowadzenia wewnętrznej i zewnętrznej komunikacji.
Opisana wyżej technika może wpływać na ciebie motywująco i umacniająco, dzięki niej
bowiem zdasz sobie sprawę - być może po raz pierwszy w życiu - że masz oparcie w swojej wewnętrznej drużynie. Zaczniesz dostrzegać w innym świetle „mniej pożądane" części siebie i odczuwać - w dosłownym sensie tego słowa - jedność swej osobowości.

ZAPOZNAWANIE SIĘ Z WEWNĘTRZNĄ DRUŻYNĄ


Niewątpliwie znasz owego wewnętrznego krytyka, zidentyfikowanego przez Gallweya i
odpowiedzialnego za większość świadomych myśli, kreowanych przez lewą półkulę. Naszą
osobowość kształtuje również wiele innych składników, których nie znamy, ponieważ
oddziałują na naszą podświadomość. Każdy z nich wywiera jednak wpływ na nasze
postępowanie, sterując zachowaniami, które pozornie pozbawione są racjonalnego
uzasadnienia.
Możemy np. bez trudu rozpoznać część siebie, pragnącą uwolnić się od bólu pleców, jednak nie potrafimy zidentyfikować tej, która się jej sprzeciwia. Być może dzieje się tak, dlatego, że chcemy podtrzymać zainteresowanie i troskę ze strony najbliższych, odwlec czekającą pracę, wykorzystać tę dolegliwość jako pretekst do odrzucenia zaproszenia na spotkanie towarzyskie, domagać się wygodniejszego fotela, nie wynosić śmieci, nie wstawać rano, by zagotować wodę na herbatę itp. Każda z tych drugoplanowych korzyści będzie nieświadomie, lecz skutecznie konkurować ze świadomym celem „chcę uwolnić się od bólu pleców". Intencje te mogą być mylne, nieracjonalne, a nawet głupie, lecz pewna część naszej osobowości postrzega je jako pozytywne, ponieważ ich realizacja przyniesie jej korzyść lub zadowolenie. Naturalne dążenia
do doznawania przyjemności i unikania bólu zaczynają ze sobą kolidować, sprawiając, że nie możemy powstrzymać się od robienia tego, czego (świadomie) nie chcemy czynić.
Konflikty te przejawiają się w różny sposób, nie tylko w formie niepożądanych nawyków i wzorców postępowania, ale również w naszych reakcjach na wydarzenia, sytuacje, zadania, ludzi i wszelkie bodźce, które oddziałują na nas każdego dnia. Przykład dotyczący bólu pleców mógłby równie dobrze odnosić się do palenia, picia alkoholu, nadmiernego objadania się, gniewu, obrażania się i innych zachowań, których nie potrafimy racjonalnie, wytłumaczyć, lecz, za którymi prawdopodobnie kryje się określona drugoplanowa korzyść. Wydaje się zatem całkowicie logiczne, iż największy wpływ na nasze osiągnięcia mają działania, pozostające poza kontrolą świadomości; pozostałe są w pełni przewidywalne. Aby wprowadzić zmiany we własnym życiu, należy rozpoznać te części siebie, które skłaniają nas do niepożądanych, ograniczających zachowań.
Spisując niedominującą ręką wyczerpującą charakterystykę własnej osoby, uczynisz wielki krok w kierunku zidentyfikowania owych ukrytych części twojego „ja". Zapewne odnajdziesz ich związek z określonymi sytuacjami lub niepożądanymi zachowaniami. Z reguły udaje nam się odkryć wiele części siebie. Każdy z nas posiada złożoną osobowość o wielu obliczach, kierującą się trudną do rozszyfrowania hierarchią przekonań, postaw, uczuć, pragnień i intencji, które w ten lub inny sposób przejawiają się we wszystkich naszych uczynkach.
NLP oferuje techniki umożliwiające rozpoznanie tych części i rozwiązanie ewentualnych
konfliktów między nimi. Skoro z definicji posługujemy się subiektywnym sposobem myślenia, tj. prawą półkulą mózgową, skuteczne techniki powinny opierać się raczej na wszystkich modalnościach wyobraźni niż na trzeźwej logice wypowiedzi. Będziesz zatem musiał od czasu do czasu trochę „poudawać", by wyzwolić się spod ograniczającego wpływu racjonalnego myślenia.

TWÓJ WEWNĘTRZNY KRYTYK


Timothy Gallwey, czołowy brytyjski gracz i trener tenisa, napisał książkę The Inner Game of Tennis (Wewnętrzna gra w tenisa), która zyskała ogromną popularność, a kilka lat później - The Inner Game of Golf (Wewnętrzna gra w golfa). Stosowne przez niego metody treningu w obydwu dyscyplinach okazały się niezwykle skuteczne, a z programowaniem neurolingwistycznym łączy je zrozumienie wpływu myślenia na osiągane wyniki. Gallwey nie był zadowolony z postępów swych podopiecznych, którzy najwyraźniej nie mogli poradzić sobie z natłokiem uwag, wskazujących popełniane błędy i sposób ich skorygowania. Pewnego dnia przypadkiem zauważył, iż jeżeli kilka razy zademonstrował uczniom uderzenie, a następnie kazał im je powtórzyć, powstrzymując się od objaśnień i krytycznych uwag, osiągali oni znacznie lepsze wyniki niż wówczas, gdy słuchali tradycyjnych instrukcji.Powyższe spostrzeżenie dotyczyło zarówno nowicjuszy, jak i doświadczonych graczy Wydawało się, że
analizując wykonywane ruchy, uczniowie grali gorzej niż wówczas, gdy nie „myśleli",
wykonując je tylko lub naśladując, niczym dziecko, które uczy się nowej gry. Dokonawszy tego odkrycia, trener ograniczył instrukcje do niezbędnego minimum, a wyniki znacznie się poprawiły.
Gallwey doszedł do wniosku, że każdy z nas posiada wewnętrzny odpowiednik instruktora czy też krytyka, który stale dyktuje sposób postępowania. „Patrz na stopy", „zwolnij trochę", „teraz przyspiesz", „obserwuj piłkę", „wyreguluj oddech". Ów wewnętrzny krytyk negatywnie wpływa na osiągane przez nas wyniki w nie mniejszym stopniu niż jakikolwiek „zewnętrzny" sędzia. Gallwey zidentyfikował funkcjonowanie dwóch „jaźni". Jaźń 1 była bystrym i pełnym dobrych chęci, choć nadmiernie surowym krytykiem, który zawsze przeszkadzał, natomiast jaźń 2 była urodzonym tenisistą, któremu należałoby po prostu pozwolić grać, by ujawnił swój talent.
Jaźń 1 sądziła, że jest ekspertem, lecz myliła się. Jaźń 2 była uzdolnionym graczem i znajdowała przyjemność w uprawianiu tego sportu, lecz mądra i elokwentna jaźń 1 stale przeszkadzała i onieśmielała ją. Odwracając uwagę jaźni 1, by pozwolić jaźni 2 grać swobodnie, Gallwey uzyskał nadzwyczajne rezultaty. Następnie zastosował tę samą metodę do nauki gry w golfa i potwierdził jej skuteczność na własnym przykładzie, opanowując od podstaw tajniki nowej dyscypliny i szybko osiągając wysoki poziom umiejętności.
Dwie jaźnie, zidentyfikowane przez Gallweya (nie znającego zasad funkcjonowania mózgu ani najnowszych odkryć w tej dziedzinie) są oczywiście tymi samymi odrębnymi „umysłami", które odkrył noblista Roger Sperry, prowadząc badania z udziałem pacjentów poddanych operacji rozdzielenia półkul mózgowych. Krytyczna jaźń 1odpowiada logicznej, „werbalnej" półkuli lewej, natomiast dziecięco naturalna, ekspresywna, „niewerbalna" jaźń 2 reprezentuje półkulę prawą.
Krytyczny „głos wewnętrzny" odzywa się nie tylko podczas uprawiania sportów, bombarduje on nas swymi uwagami we wszelkiego rodzaju sytuacjach „nigdy ci się to nie uda", „uważaj",„co inni sobie pomyślą?", „czy pomyślałeś o...?". Czasem taki dialog wewnętrzny dodaje odwagi („Zrób to, przecież potrafisz" lub „ja im jeszcze pokażę") i pomaga osiągnąć pożądane wyniki, najczęściej jednak negatywna samoocena blokuje prawdziwe możliwości.
Zaimprowizowane przemówienie często udaje nam się o wiele lepiej niż wystąpienie, o którym zostaliśmy poinformowani ze znacznym wyprzedzeniem. W ostatnim przypadku krytyk wewnętrzny ma dużo czasu na doradzanie, przeszkadzanie i ostrzeganie drugiej jaźni, którą zaczyna ogarniać strach. Pamiętasz z pewnością model uczenia się, opisany wcześniej , zgodnie z którym najwyższy poziom umiejętności osiągamy wówczas, gdy przestajemy być świadomi własnych kompetencji. Działając pod kierunkiem jaźni 2, nie myślimy świadomie, a krytyk nie zabiera głosu. Dlatego właśnie, kiedy prowadzisz samochód, twoja lewa półkula mózgu może słuchać radia, zastanawiać się, co ugotować na obiad lub jak zachować się wobec rozgniewanego klienta. Podczas gdy jaźń 1 zajęta jest swymi problemami, jaźń 2 jedzie sobie spokojnie, wykorzystując „kompetencję nieświadomą".
Pewien mój znajomy boleśnie zranił się w nogę, lecz z grzeczności zgodził się rozegrać partię golfa, na którą wcześniej umówił się z przyjacielem. Noga bardzo mu dokuczała i podczas meczu nie przestawał o niej myśleć, nie mogąc się doczekać zakończenia gry i powrotu do domu. Jakież było jego zdumienie, gdy okazało się, że była to najlepsza partia, jaką kiedykolwiek rozegrał! Skaleczona noga absorbowała całą jego uwagę, toteż mój znajomy nie „myślał" o grze, dzięki czemu był w stanie osiągnąć tak dobre wyniki.
Chociaż nie zawsze mamy możliwość kształtowania tego rodzaju okoliczności, Timothy
Gallwey bardzo skutecznie stosuje zasadę odwracania świadomej uwagi. Inni sportowcy lub artyści występujący przed publicznością opracowali własne metody przezwyciężania
krytycznego, lękliwego myślenia lewej półkuli przez kompetentną półkulę prawą. Tego rodzaju techniki zawsze uwzględniają wyregulowanie oddechu i relaksację (pomagającą wyeliminować „frasobliwe" myśli lewej półkuli) oraz szczególny rodzaj wizualizacji, czyli - według terminologii NLP - rzutowanie w przyszłość, o czym była już mowa wcześniej.

ZŁOŻONA OSOBOWOŚĆ




Zapisując niedominującą ręką przekonania o samym sobie, zgodnie z poleceniem podanym wcześniej , zapewne zanotowałeś kilka słów lub wyrażeń, określających przeciwstawne cechy, jakby dwie rożne osoby wypowiadały się w imieniu świadomych i nieświadomych ośrodków twojego mózgu. Autocharakterystyka, sporządzona przy zastosowaniu tej prostej metody, wprawia w zdumienie uczestników moich seminariów. Na przykład osoba „bezpośrednia" po przełożeniu pióra do ręki niedomiującej staje się „arogancka", „powściągliwość" zostaje nazwana przez dziecięco szczerą, prawą półkulę „zamknięciem w sobie" Bardzo często zdarza się, ze obie charakterystyki przeczą sobie nawzajem, przeciwstawiając np. bezpośredniość powściągliwości
lub zorganizowanie beztrosce.
Owe na pozór kolidujące ze sobą określenia reprezentują rożne aspekty naszej samooceny.
Rozwinąwszy je w zdania (nadal zapisywane ręką niedominującą) na ogół stwierdzamy, że
opisywaliśmy siebie w rożnych sytuacjach lub w rożnych okresach życia, a nawet
odwoływaliśmy się do obrazów z przeszłości, spod wpływu których nie wyzwoliliśmy się do tej pory. Jedno z określeń może np. wyrażać naszą samoocenę w kontekście pracy zawodowej, podczas gdy w domu lub wśród znajomych postrzegamy siebie zupełnie inaczej. Możemy uznawać się za „artystów", którymi od czasu do czasu w istocie bywamy, a jednocześnie przypisywać sobie zmysł praktyczny, również będący częścią naszego charakteru. Technika ta pozwala odkryć różne sposoby postrzegania samego siebie, a także rożne oblicza własnej osobowości, które czasami rywalizują ze sobą o prawo do zabrania głosu.
Koncepcja złożonej osobowości jeszcze niedawno zostałaby wyśmiana, dzisiaj jednak
wszystkie dowody wskazują na istnienie różnych „umysłów", funkcjonujących w każdym z
nas. Badania Rogera Sperry nad rozdzielnością mózgu dały początek tzw. teorii dwóch
umysłów, potwierdzonej przez współczesną wiedzę, o całkowicie odmiennych sposobach
funkcjonowania każdej półkuli mózgowej. Lewa, „werbalna" półkula, odpowiada za nasze
zróżnicowane przekonania o sposobach organizowania własnych działań, komunikowania się z innymi, rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji i wydawania krytycznych ocen, natomiast prawa półkula, myśląca kompleksowo, odsłania poglądy dotyczące posiadanych zdolności twórczych, ekspresji, uczuć i stosunków z innymi. Sposób myślenia i odczuwania oraz system przekonań każdego z nas obejmuje tak różnorodne aspekty, że możemy mówić wręcz o istnieniu wewnętrznej drużyny, składającej się z wielu naszych oblicz. Każde z nich uczestniczy w naszych myślach, wypowiedziach i osiągnięciach.
Wszyscy pamiętamy zapewne takie chwile, kiedy postępowaliśmy w sposób zorganizowany i
logiczny, sprawując kontrolę nad swymi poczynaniami, oraz takie, kiedy zachowywaliśmy się beztrosko, impulsywnie i chaotycznie, niczym małe dzieci. Chociaż owa „drużyna" wydaje się czasami wymykać nam spod kontroli, doprowadzając do konfliktów, uniemożliwiających konsekwentne dążenie do celu, w istocie wszystkie aspekty naszego „ja" są sprzymierzeńcami.
Dobrze nam życzą. W każdym działaniu przejawia się jakiś składnik osobowości, nawet jeżeli pozostaje w konflikcie z pozostałymi i nie jesteśmy świadomi jego oddziaływania (wcześniej sformułowaliśmy założenie, iż „za każdym zachowaniem kryje się pozytywna intencja").
Spotkaliśmy się z tą koncepcją również , przeprowadzając test zwany sprawdzianem konsekwencji. Prawdopodobnie stwierdziłeś, ze niektóre cele kolidują ze sobą,
jakby wyrażały pragnienia różnych osób. Jeden z nich mógł dotyczyć poczucia bezpieczeństwa, podczas gdy inny zakładał zmiany i niepewność. Cele należy uzgodnić, jeżeli podejmowane działania mają być spójne i ukierunkowane na ich osiągnięcie. Analizując wszystkie możliwe konsekwencje realizacji każdego zamierzenia i modyfikując je lub wzajemnie dopasowując, możemy uwzględnić wszystkie czynniki decydujące o zachowaniu ogólnej harmonii w życiu.
Spróbujemy teraz zrozumieć tę „drużynę", by aktywnie ją spożytkować, zamiast godzić się tylko na kompromisy.

Twoja wewnętrzna drużyna



Zapewne nieraz zdarzyło ci się doświadczyć sytuacji, w której odzywał się twój wewnętrzny głos lub odczucie, podpowiadając ci, jak powinieneś postąpić. Głos ten bywa przyjazny, zachęcający do działania, najczęściej jednak jest krytyczny, poddaje w wątpliwość twoje możliwości i sprzeciwia się instynktowi, który mówi „potrafię tego dokonać". Możesz powziąć sympatię lub antypatię do nowo poznanej osoby, nie będąc świadomym, dlaczego tak się dzieje.
Mając na myśli ten rodzaj reakcji mówimy czasem „czuję to przez skórę", „mam takie
przeczucie" lub „to chemia mojego organizmu". Jak dowiedzieliśmy się w rozdziale 4, nasze przekonania, ukształtowane przez wszelkiego rodzaju czynniki wewnętrzne i zewnętrzne, bywają sprzeczne, nawet najważniejsze opinie na temat własnej osoby nierzadko kolidują ze sobą. Dążąc do wyznaczonych celów, jesteśmy zatem atakowani przez rożne części własnej osobowości, tj. przez wewnętrzną „drużynę", która, dobrze nam życząc, może pomóc lub przeszkodzić w realizacji zamierzeń.

ZAPLANUJ DZIAŁANIA


Powróćmy na chwilę do lewej półkuli mózgowej i skoncentrujmy się na kilku elementach
praktycznych. Pomyśl, kiedy nadarzy się okazja wykonywania czynności, którą wyobrażałeś sobie przed chwilą, zapisz w dzienniku datę i podejmij zobowiązanie. Jeżeli myślałeś o grze w golfa, umów się z odpowiednim partnerem. Jeśli obiektem twoich wyobrażeń było przewodniczenie obradom, dowiedz się, kiedy zwołane zostanie następne zebranie, na którym będziesz mógł zrealizować swą wizję. Jeżeli czynnością tą było gotowanie, powinieneś zaplanować przyjęcie, które pozwoli ci wykazać się zdobytymi umiejętnościami. Jeżeli jest to możliwe, podejmij więcej niż jedno zobowiązanie; stwarzaj okazje do zmiany marzeń w rzeczywistość. Tego rodzaju zobowiązania są niezwykle ważne, ponieważ w dziedzinach, w których osiągałeś niezadowalające wyniki, prawdopodobnie utrwaliłeś w wyobraźni negatywny obraz własnych możliwości. Dlatego też znajdujesz mniej lub bardziej wiarygodne preteksty,
by usprawiedliwić niepowodzenie w zdobywaniu pożądanych umiejętności. Nadal ćwicz
wyobrażenia, bowiem nie są one cudownym lekarstwem, którego jedna dawka usunie wszystkie twe braki, lecz nieustającym procesem. Nie ograniczaj się do tych dążeń, które podpowiada ci rozsądek, np. zachowania dobrej kondycji fizycznej, przestrzegania diety, ciężkiej pracy, wytrwałości, czytania książek, nawet jeśli dotychczas nie udało ci się ich zrealizować. Bądź pewny, że od tej chwili podejmowane przez ciebie wysiłki będą znacznie bardzie; efektywne, ponieważ twój nieświadomy pilot automatyczny otrzymał „program" złożony z odpowiednich marzeń NLP pomaga realizować wybrane pragnienia ucząc nas zmieniać życzenia w zamiary, a
powierzchowne zainteresowania w życiowe pasje, tym samym umacniając wiarę w siebie i w możliwość osiągnięcia każdego celu, który traktujemy poważnie. Nawet tak negatywne uczucie jak zazdrość może być spożytkowane do realizacji własnych dążeń, ktoś, komu zazdrościmy, świetnie nadaje się, by być modelem w opracowanych przez NLP technikach mistrzostwa. Aby wiele osiągnąć w życiu, nie musisz być z natury ambitny lub nastawiony na realizację celów.
Twoim punktem wyjścia mogą być ulotne życzenia i źle uformowane pragnienia, musisz tylko zmienić sposób myślenia o nich, tj. nauczyć się tworzyć właściwe marzenia. Jeżeli natomiast w twoim charakterze leży systematyczne planowanie celów, ustalanie zadań i sporządzanie list czynności „do wykonania", możesz uzupełnić to logiczne, rozsądne podejście umiejętnościami, którymi steruje prawa półkula mózgowa, a które określają ostateczny kształt twoich rzeczywistych osiągnięć. Nie obawiaj się, że umiejętności te zamienią cię w marzyciela (marzyciele nie osiągają godnych uwagi wyników, ponieważ nie potrafią urzeczywistniać swych fantazji) Jednak chcąc osiągnąć wartościowy cel, nie obędziesz się bez marzeń.