Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

INICJOWANIE ZMIAN POPRZEZ INTUICJĘ


Ka po nui ho'olakolako, ke ao nui ho 'ohemahema
(Świat wewnętrzny dostarcza, a świat zewnętrzny ignoruje)

Szamani nie uczą się intuicji; zakładają oni, że intuicja istnieje, że jest czymś równie naturalnym, jak oddychanie. Ta zdolność człowieka jest logiczną konsekwencją pierwszych trzech zasad Huny - stanowi jeden z ważnych czynników, które sprawiają, że świat jest taki, jaki myślimy, że jest, wynika z tego, że wszystko jest ze sobą połączone, a ujawnia się dzięki energii, która podąża za uwagą. Intuicję, podobnie jak oddychanie, można rozwinąć do niewiarygodnej sprawności.
Od razu na początku wyjaśnię, że używam słowa intuicja dla określenia tak czynnego, jak i biernego zmysłu, a także jako alternatywy do pojęć telepatii i jasnowidzenia. Mówiąc ogólnie, intuicja ma związek z globalnymi zasobami informacji i wiedzą uzyskiwaną przez wewnętrzne zmysły wzroku, słuchu i dotyku (czasami również przez zmysł powonienia, i rzadziej, smaku), natomiast telepatia ma powiązania z czymś, co jest aktywne i werbalne, a jasnowidzenie zwykle oznacza coś, co jest bierne i wizualne. Ponadto, tak samo jak w świecie zewnętrznym, również informacje z poziomów wewnętrznych mogą być zarówno przekazywane, jak i odbierane.
A więc, jak działa intuicja? Aby to wyjaśnić, muszę użyć metafory, ponieważ nie mamy tu do czynienia z fizycznym przedmiotem, który - zgodnie ze zwariowanym pomysłem naukowców, reprezentujących pierwszy poziom - można byłoby rozłożyć na części i nazwać każdą z nich. Dowody istnienia intuicji - czyli wymiany danych bez udziału materialnych mediów lub konieczności przebywania w pobliżu źródła informacji - są niepodważalne, o ile, oczywiście, nie zechcesz ich ignorować, jednak nie są one oparte na fizycznych podstawach. Ponieważ - zgodnie z szamańskim sposobem myślenia - świat materialny jest wytworem świata niematerialnego, fizyczne podstawy mogą, ale nie muszą być znalezione. Dla prowadzenia badań w tej dziedzinie polecam stwierdzenie C.W. Leadbeatera:

„Najpowszechniejszym błędem jest mniemanie, że ograniczenia naszej zdolności postrzegania są również granicą wszystkiego, co można spostrzec".

Wróćmy jednak do metafory. Dobrym, często stosowanym i już wspomnianym wcześniej symbolem jest sieć, zwana siecią aka.
Aka jest hawajskim słowem, oznaczającym „esencję" lub „cień". Ma ona również związek z pojęciem niematerialnych nici, łączących wszystko we Wszechświecie. Nawiązywane przez nas połączenia, które mają zawartość emocjonalną, określane są jako sznury, a nawet kable. O ile większość ludzi jest powiązana ze swoim zewnętrznym życiem, na Ziemi pewną liczbą właśnie sznurów i tylko do momentu śmierci, o tyle szamani starają się być powiązani nićmi, ale ze wszystkim i zawsze. Używając sieci jako metafory można powiedzieć, że tego rodzaju połączenia istnieją zawsze, ale przez świadomą koncentrację uwagi na konkretnych niciach powodujemy, że stają się one aktywne. Wynika z tego, że intuicja może przejawić się - czyli określona informacja może być przekazana - zawsze wtedy, kiedy myślimy o czymś, lub jesteśmy czegoś świadomi.
Typowym przykładem tego jest sytuacja, w której pomyślałeś o przyjacielu i za chwilę on zadzwonił do Ciebie. Twoja myśl o danej osobie mogła zawierać sugestię, lub pragnienie, by na nią zareagowała, ale mogło być również tak, że to Ty odebrałeś sygnał od przyjaciela, który przed zadzwonieniem myślał o Tobie.
Niezależnie jak było, zjawisko to można wytłumaczyć przekazem informacji po sieci.
Inną pożyteczną metaforą, odpowiednią dla nowoczesnego szamana miejskiego, jest efekt sygnału. Według niej wszystko we Wszechświecie wysyła - podobnie do stacji telewizyjnej - swoje własne fale; wszystko też jest odbiornikiem przekazów. Każdy sygnał stanowi kombinację częstotliwości, przekazujących wszystkie informacje, zawarte w wysyłającym dany sygnał źródle, lecz konkretny odbiornik jest zaprojektowany na odbiór tylko określonego zakresu fal, jak, na przykład, radio, które może odbierać sygnały foniczne ze stacji telewizyjnych, ale nie jest przystosowane do odbioru częstotliwości wizyjnych, albo też jak odbiornik telewizyjny, który posiada tylko określone kanały. Posługując się nadal myśleniem metaforycznym można powiedzieć, że naszą percepcję sygnału emitowanego przez inną osobę ogranicza sposób, w jaki jesteśmy dostrojeni do niej. Im lepsze jest to dostrojenie, tym łatwiejsze jest nawiązanie kontaktu z nadawcą; im jest ono słabsze, tym większa część przekazu pozostaje poza zasięgiem naszego odbioru. Możemy dostrajać się do innych (drogą świadomego skupienia uwagi) w dwojakim celu - albo biernego odbierania informacji, albo też czynnego ich przekazywania. Bez udziału świadomości przekaz i odbiór odbywa się wtedy, kiedy istnieją duże podobieństwa między systemami przekonań, przechowywanych przez ku osób, biorących udział w wymianie emitowanych sygnałów.
Konkretny proces wysyłania ich do kogoś i odbierania od innych przypomina komunikację między nadajnikiem i odbiornikiem w wąskim, ściśle określonym paśmie częstotliwości. Bywa jednak, że pojawiają się zakłócenia pochodzące od zewnętrznych sygnałów o zbliżonych wibracjach lub spowodowane wewnętrznymi błędami i zjawiskiem interferencji, co tutaj należy rozumieć jako brak skupienia, pojawianie się wątpliwości lub podleganie krytyce. Jest to wspaniała metafora, ponieważ z jej pomocą można wyjaśnić bardzo wiele zjawisk intuicyjnych.
Trzecią metaforą, bardzo przydatną dla osób ze skłonnościami do mistycyzmu, jest efekt pola. Chodzi o to, że Wszechświat jest nieskończony, a więc my również jesteśmy nieskończeni. Skoro jesteśmy nieskończeni, to jesteśmy wszędzie, a jeżeli jesteśmy wszędzie, to możemy być świadomi wszystkiego i wpływać na wszystko poprzez skupianie swojej uwagi na danej rzeczy. Kluczem do takich działań jest czystość intencji i ostrość skupienia.
Gdyby w tym momencie ktoś chciał zapytać, czym naprawdę jest intuicja, to odpowiadam: jest tym, czym myślisz, że jest.
Przygotowując się do działań związanych z uzdrawianiem, szamani wykorzystują intuicję do zbierania informacji o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Omówimy szereg służących do tego narzędzi i technik, ale żebyście mogli używać ich w sposób efektywny, potrzeba jeszcze trochę teorii.
Najważniejsze jest założenie, że - zgodnie z czwartą zasadą Huny - nie możesz dostroić się do przeszłości ani do przyszłości, nawet jeżeli tego pragniesz, ponieważ jedyną rzeczywistością jest chwila obecna. Jeżeli idziemy do medium i prosimy o przepowiednię, osoba taka zwykle zaczyna od omówienia tego, co nas już spotkało, potem omawia stan obecny, a następnie przepowiada, co jeszcze nas czeka. Zgodnie z prezentowanym tu poglądem, medium właściwie nie dostraja się do naszej przeszłości jako takiej, lecz do naszych wspomnień (świadomych lub nieświadomych) o tym, co się wydarzyło, które w chwili obecnej emitujemy (używając wspomnianej metafory). Podobnie, omawiając naszą teraźniejszość, taka osoba odbiera nasze myśli, dotyczące bieżących problemów, a kiedy mówi o przyszłości, wyłapuje logiczne projekcje naszych aktualnych wzorców i inklinacji. Zauważ, że nie mówię, iż jest to świadomy wysiłek ze strony mediów. Na ogół oddają one sprawę w ręce swojego ku i kane, a wewnętrzny proces przebiega, mniej więcej, w taki sposób: „Dobrze, złotko, podaj mi jakieś informacje na temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości tego człowieka."
Następnie medium czeka na pojawienie się słów, obrazów, symboli lub uczuć, i jeżeli trzeba - świadomie je interpretuje i przekazuje nam w postaci „przepowiedni".
Dobrym mediom zwykle dobrze wychodzi omawianie przeszłości, względnie dobrze udaje im się odgadnąć teraźniejszość, ale ich informacje na temat naszej przyszłości są zwykle całkowicie chybione. Dzieje się tak częściowo dlatego, że wszelkie przekazy, które uzyskują takie osoby, filtrowane są przez ich własny system przekonań, a częściowo dlatego, że my sami ciągle zmieniamy zdanie na temat swojej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, ponieważ bardzo często mamy bloki pamięciowe i sprzeczne koncepcje. Tak więc, jeżeli przyjęliśmy szamańską zasadę, że idąc przez życie sami tworzymy swoją przyszłość, możemy wyobrazić sobie trudności, jakie ma medium w wyłowieniu ważnych zagadnień spośród całej masy chaotycznych i pogmatwanych informacji, pochodzących od nas i od związanych z nami osób. Fakt, że częściowo im się to udaje, jest zadziwiający.
Należy odnotować, że czasami media rzeczywiście odbierają informacje o przyszłości, które docierają do nich, ale dzieje się tak zwykle wtedy, kiedy podłączą się do aktualnego wzorca silnych nawyków, dużej podatności na sugestię lub ogromnej determinacji.
Najczęściej jednak - z uwagi na to, że jesteśmy tacy zmienni - osoby takie albo całkowicie mijają się z prawdą, albo też uzyskują informacje tylko częściowo prawdziwe. Kiedyś w Południowej Kalifornii odwiedziłem słynną jasnowidzkę z prośbą o przepowiednię. Odczyt mojej przeszłości był całkiem trafny, opowieść o teraźniejszości uświadomiła mi kilka rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałem, natomiast to, co ta kobieta mówiła o przyszłości było bardzo pogmatwane. Co prawda, dobrze dostroiła się do mojego planu publicznych wystąpień, których w tamtym momencie jeszcze nie rozpocząłem i precyzyjnie określiła datę spotkania z pewnym mężczyzną, które miało nastąpić dopiero za sześć miesięcy. Jednakże opisała tego człowieka jako kogoś, kto będzie dla mnie bardzo ważnym nauczycielem. Rzeczywiście, poznałem go, zostaliśmy serdecznymi przyjaciółmi i wymienialiśmy się określoną wiedzą, ale nigdy nie spełniał on roli mojego nauczyciela. Chociaż, gdyby mój stan podczas seansu z medium nie zmienił się, mógłby rzeczywiście taką rolę odegrać. Na koniec ta kobieta ucieszyła mnie stwierdzeniem, że przeprowadzę się na Francuską Riwierę i spędzę tam sześć miesięcy stale podróżując. To oczywiście nigdy się nie spełniło, ale taki odczyt mógł być skutkiem mieszanych projekcji moich minionych doświadczeń we
francuskojęzycznym afrykańskim mieście Dakarze, bardzo przypominającym Riwierę Francuską oraz pragnienia, by mieszkać na Hawajach i stamtąd podróżować po całym świecie.
Mimo ogromnej reklamy, przepowiednie jasnowidzów dotyczące spraw globalnych, rzadko są trafne więcej niż w 30 procentach, z czego połowa to zwykłe zgadywanie. Problem ten ma związek z zakłóceniami, pochodzącymi od własnych pragnień i stresów samego medium, a także z faktem, że ludzie ciągle zmieniają zdanie. Ziemia najwidoczniej zmienia swoje zdanie jeszcze częściej, ponieważ jedną z rzeczy, których przepowiadanie wychodzi najgorzej, są trzęsienia Ziemi. Spotkałem tylko jedno „medium", którego przepowiednie były trafne w 90-98%. Osoba ta rzadko przepowiadała przyszłość, a jeżeli to robiła, stosowała swoistą metodę. Tym „medium" był Jack Smith, felietonista Los Angeles Times, a jego metoda polegała na tym, że czekał on na coroczne wydanie National Enquirer, w którym drukowano przepowiednie znanych jasnowidzów na nadchodzący rok. Czytając je przy każdej z nich pisał: „To się nie wydarzy" i uwagi te były niezwykle trafne.
Jeżeli nie jesteśmy w stanie zestroić się z tym, co nazywamy przeszłością czy przyszłością w sposób doskonały, to odbieramy jedynie wspomnienia i możliwości, a skoro tak jest, to po co w ogóle angażować do tego swoją intuicję? Dlaczego nie mielibyśmy popracować raczej nad wzmocnieniem jej działania w odniesieniu do teraźniejszości? Intuicja, używana do badania teraźniejszości, może dostarczyć nam cennych informacji na temat blokujących nas przekonań, które ciągle przechowujemy w pamięci, chociaż powstały dawno temu; może też informować nas o tym, jakie aktualne wzorce niechybnie prowadzą do takiej przyszłości, której nie chcemy.
Intuicję możemy wykorzystywać do lepszego zrozumienia samych siebie i innych, do zmieniania naszych poglądów i w ten sposób - do eliminowania niekorzystnych wpływów wspomnień z przeszłości na obecne życie, a także do zmiany naszej przyszłości drogą przekształcania obecnych wzorców.

Brak komentarzy: