Obserwatorzy

O wszystkim , co w życiu może być ważne.

Oldis Mikst TV

Zmień swoje życie

Grunt to pewność siebie

Połączenie z kosmiczną świadomością



Kiedy przeżywamy w wyobraźni wspinaczkę na wierzchołek góry, nasza świadomość wznosi się do poznania wyższego Ja. Osiągając wyimaginowany szczyt, osiągamy najwyższy stopień świadomości.
Zanim jednak zaznasz tego stanu, musisz dokonać w sobie „połączenia świateł”. W tym celu powinieneś sobie najpierw uświadomić, że jesteś czystą, jedyną w swoim rodzaju, indywidualną świadomością. Wyobraź sobie zatem, że światło świadomości płynące z twego „trzeciego oka” przenika i otula blaskiem całe twoje ciało. W wyobraźni pozwól mu jaśnieć i skieruj je wewnątrz, na „duchowe serce”. Jaśniejące promienie światła przenikają teraz i wypełniają każdą komórkę twego ciała.
Następnie połącz światło „duchowego serca” ze światłem fizycznego bytu. W ten sposób pogodzisz i połączysz w harmonii rozum i serce.
W stanie wyższej świadomości zwróć się teraz ku słońcu. Słońce jest symbolem uniwersalnej świadomości kosmicznej, przenikającej całe stworzenie. Otwórz się i pozwól, by przeniknęła cię, wypełniła i otuliła doskonałość kosmicznego światła. Twoja indywidualna świadomość połączy się wówczas z kosmiczną i staniecie się jednością, niosącą i stanowiącą wszelki byt.
W procesie łączenia świateł ty sam stajesz się światłem. Poznajesz doskonałość twojej prawdziwej istoty i odtąd będziesz szedł przez świat i życie jako „emisariusz światła”.

Miejsce wewnętrznej przemiany


Poznasz siebie, jedynie patrząc od wewnątrz


Nienasycony w swej żądzy poznania człowiek podejmował niezliczone wyprawy w nadziei znalezienia „świętego miejsca poznania”, które pozwoliłoby mu zrozumieć, kim jest i jaki jest sens jego życia.
Poszukiwania takiego miejsca z zewnętrznej rzeczywistości nie mogły jednak zostać uwieńczone sukcesem.
Owo „sekretne” miejsce, nasza „święta sfera”, w której możemy znaleźć spokój, bezpieczeństwo i odpowiedź na wiele dręczących pytań, jest bowiem w nas samych. Tylko w miejscu naszej wewnętrznej przemiany możemy zrozumieć siebie i doświadczyć ciszy uwalniającej nas od zgiełku świata. Miejsce to nie jest zatem żadnym fizycznym refugium, lecz stanem wyższej świadomości, w którym możemy poznać (odkryć) prawdziwy sens naszego istnienia. Spróbuj zatem odnaleźć w sobie i obudzić do życia „twoje własne miejsce poznania”!
Celem treningu umysłu jest doskonalenie ducha i umysłu, chodzi w nim o to, abyś nauczył się wywoływać przyczyny, które potem objawią się jeko fizyczne skutki w twoim życiu. Wielką pomoc w budowaniu duchowych podwalin pod fizyczne skutki stanowią wędrówki do miejsca, które sobie wyobrazisz, a które ja nazywam „miejscem wewnętrznej przemiany”.
Symbolami miejsca wewnętrznej przemiany są łąka i góra, stanowiące zarazem odzwierciedlenie naszej osobowości. Tworząc w wyobraźni łąkę i górę, każdy z nas ujrzy co innego, to znaczy inną górę i inną – bo swoją – łąkę. W miarę upływu czasu wygląd naszego wewnętrznego krajobrazu może się zmieniać odpowiednio do zachodzących w nas procesów przemiany.
Do symboliki miejsca wewnętrznej przemiany należy jeszcze jeden istotny element: niebiańska istota przebywająca na szczycie góry, czyli twoje wyższe Ja, twoja nadświadomość. Nadświadomość,
symbolizowana jest przez istotę wyższą, nie ma ciała i możesz ją zobaczyć jedynie oczami duszy. Możesz jednak doświadczyć uczucia kontaktu z nią, kiedy znajdziesz się w stanie głębokiego rozluźnienia. Wcześniej mówiliśmy już o wędrówce na szczyt góry i o wyższym Ja jako ośrodku osobowości, wyobrażonym pod postacią „mędrca”. Nie jest zresztą istotne, pod jaką postacią ujrzymy naszą nadświadomość, ważne, obyśmy doświadczyli uczucia, że oto jesteśmy blisko niej, że nawiązaliśmy z nią duchowy kontakt.
Skuteczność treningu umysłu zależy także od tego, jak dlaece poczujemy się jednością z naszym wyższym Ja. Ogromne znaczenie ma to, abyśmy za każdym razem, zanim rozpoczniemy wizualizowanie naszego celu, starali się świadomie dokonać tego zjednoczenia.

Jak skorygować uczucia oraz znaleźć dla nich właściwe zastosowanie


Jeżeli wola i uczucie są w konflikcie, zazwyczaj zwycięża uczucie. Można to łatwo udowodnić: jeśli kogoś nienawidzimy olbo mu zazdrościmy, to nawet jeśli potępiamy się za te uczucia i chcemy się od nich uwolnić, niewiele to zmieni, ponieważ emocje są niezwykle „uparte” i raczej się ich nie pozbędziemy. Nie pozostaje nam nic innego, jak nauczyć się je kontrolować, ponieważ zarówno te pozytywne, jak i negatywne emocje mają wielki wpływ na nasze życie.
Uczucia negatywne są pod każdym względem szkodliwe, z jednej strony bowiem prowadzą do nieprzemyślanych zachowań, z drugiej zaś wywierają niszczący wpływ na nasze zdrowie. Każde uczucie wyzwala w naszym organizmie reakcje chemiczne, które mają odreślone skutki dla różnych organów.
Negatywne emocje prowadzą do produkcji substancji toksycznych. Amerykańscy lekarze stwierdzili na przykład, że ustawiczne zamartwianie się powoduje „drążenie”, czyli w efekcie psucie się zębów, gdyż wskutek obciążenia negatywnymi uczuciami wzrasta zapotrzebowanie organizmu na wapń. Przykładów takich można podać wiele. Jest sprawą dowiedzioną i ogólnie wiadomą, że ciągły stres czy też stałe poczucie niezadowolenia z siebie są przyczyną wrzodów żołądka.
Źyciodajną siłę mają emocje pozytywne: miłość, przyjaźń, życzliwość a przede wszystkim radość, bez której w ogóle chyba nie warto żyć. W jaki sposób zatem możemy wpływać na nasze życie uczuciowe, jeśli nasze emocje, których źródła nie znamy do końca, nie chcą się poddać kontroli rozumu?
Najpierw musimy zrozumieć, że każde zdarzenie z natury rzeczy jest neutralne. Ślub, śmierć, złamanie nogi to sprawy zwykłe, całkowicie neutralne w procesie ludzkiego życia. Dopiero kiedy zaczynamy je wartościować, wydawać o nich opinie, zamieniają się w „cios losu” albo „radosne wydarzenie”. Nasza ocena zależy przede wszystkim od naszego życia emocjonalnego, w mniejszym stopniu zaś od naszego umysłu świadomego czyli rozumu. Dzieje się tak dlatego, że tylko nieliczni spośród nas zdają sobie sprawę, jak działa podświadomość, i potrafią nad nią panować. Domeną podświadomości, kierującej się swoistą „logiką”, są uczucia. Jeśli umysł świadomy nie wkroczy, nie zracjonalizuje przyżytych emocji, łatwo mogą powstać urazy i kompleksy, wpływające potem w decydującym stopniu na nasze sądy, oceny i reakcje.
Źródłem, z którego czerpiemy myśli i uczucia, są nasze minione doświadczenia. Kiedy widzimy i doświadczamy czegoś nowego, podświadomie dokonujemy porównań z tym, co już przeżyliśmy i poznaliśmy. Prowadzi to często do błędnych ocen i przesadzonych albo mylnie umotywowanych reakcji uczuciowych, które mogą zaślepić umysł świadomy i przeszkodzić w nieskrępowanym myśleniu.
Dopilnuj zatem, aby od tej pory miały dostęp do ciebie jedynie uczucia pozytywne, świadomie unikaj uczuć niszczących, z czasem uczucia pozytywne zaczną wywoływać w tobie pozytywne skojarzenia.
Podobnie jak sugestia (w naszym przypadku autosugestia), składająca się z wyobrażenia i mocnej wiary w jego realność, tak samo uczucie zawiera w sobie obraz i naszą ocenę obrazu. Jesteśmy jednak w stanie wyzwolić się spod wpływu destrukcyjnego uczucia, jeśli odrzucimy negatywną treść sugerowaną przez jego obraz i zastąpimy ją pozytywną, przywołując tym samym obraz sytuacji pożądanej.
W podobny sposób jak niepożądane sugestie możemy odrzucić negatywne uczucia i zastąpić je pozytywnymi. Nie należy jednak udawać, że tych uczuć w ogóle nie ma, powinniśmy raczej sobie uśwadomić, że one nie mają realnego odpowiednika w rzeczywistości, że to umysł podświadomy nam je podsuwa. Nie musimy ich jednak przyjmować, potraktujmy je jako propozycję, z której świadomie zrezygnujemy!
Następnie czym prędzej zastąpmy niechciane emocje pożądanymi, potrzebnymi, afirmującymi życie, takimi jak radość czy miłość. Z całą świadomością wywołajmy w sobie konstruktywne emocje i zacznijmy się z nimi utożsamiać. Na początku, na co chciałbym zwrócić szczególną uwagę, należy wzbudzić w sobie radosne emocje w świadomym procesie myślenia.
Postępując w podobny sposób, nauczymy się korygować uczucia już w chwili ich powstawania i będziemy dopuszczać do siebie jedynie te, które nas budują.
Pozytywne emocje są nie tylko przyjemniejsze, ale działają także korzystnie na naszą psychikę i zdrowie fizyczne. Jednakże główną ich zaletą jest to, że ogromnie przyspieszają urzeczywistnienie związanych z nimi wyobrażonych pragnień. Dlatego tak ważne jest, abyś, zasilając wizję swego pragnienia energią siły życiowej, jednocześnie przeżywał wszystkie pozytywne emocje towarzyszące osiągnięciu celu. Musisz nie tylko uwierzyć, że twoje pragnienie już się spełniło, lecz także odczuć z tego powodu zadowolenie i radość.
Słowo i obraz stanowią zewnętrzną postać twego życenia. Dopiero jednak wiara i uczucie nadają mu treść i obdarzają siłą niezbędną do urzeczywistnienia!

Ćwiczenie 8: napełnij obraz swego celu uczuciem

Przywołaj w umyśle wizję spełnionego życzenia i sloncentruj się na nim przez dwie, trzy minuty, aż znikną wszelkie inne myśłi i uczucia. Z fizyczną wyrazistością przeżyj realizację wymarzonego celu.
Odczuj intensywną radość i wdzięczność, jakby to, co przeżywasz w wyobraźni, było jeż namacalną rzeczywistością.
Możesz być pewien: proces realizacji twojego pragnienia został już uruchomiony. Mechanizmy, które wyzwoliłeś na płaszczyźnie duchowo-umysłowej, doprowadzą do skutków na planie fizycznym.

„Zbierzecie to, co zasialiście”


Wszystko, o czym wspomniałem w poprzednich postach, nie upoważnia cię jednak do wzbudzenia w sobie tzw. ślepej wiary. Strzeż się podobnych uczuć! Ślepa wiara to bezpodstawne nadzieje, nie poparte żadnymi przyczynami. Przeświadczenie o tym, że upragnione zdarzenie musi nastąpić, jest całkowicie uzasadnione, jeśli wywołane zostały odpowiednie przyczyny, a cała siła twojej wiary skierowana została na osiągnięcie celu. Jeśli zasiałeś ziarno, musisz bezwarunkowo wierzyć, że przy odpowiedniej pielęgnacji wyrośnie z niego oczekiwana roślina.
Jeśli będziesz postępować w ten sposób, siła twojej wiary będzie rosnąć. Wątpliwości dadzą się rozproszyć, kiedy uświadomisz sobie, że przecież stale pracujesz nad przyczynami, oczekiwane skutki muszą więc nadejść. Wywołując przyczyny, doczekasz się skutków. Ten związek czy splot przyczyny i skutku jest duchowym prawem, obowiązującym zawsze.
„Zbierzesz to co zasiejesz".
Jednak nawet najsilniejsza wiara nie przyniesie efektu, jeśli realizacji celu będziesz się spodziewał dopiero w przyszłości. Oznacza to bowiem, że akceptujesz braki i wady obecnej sytuacji, innymi słowy przesuwasz osiągnięcie celu na później, a może na nigdy?! Tylko wtedy, kiedy będziesz ciągle przywoływał w wyobraźni pożądany rezultat końcowy, kiedy go wewnętrznie zaakceptujesz i uznasz za rzeczywisty, otworzysz drogę swojej wierze, której siła doprowadzi cię do spełnienia celu. Musisz też niejako z góry wzbudzić w sobie uczucie wdzięczności. Jaśli bowiem uwierzyłeś, że twój cel się spełnił, że już go otrzymałeś, rzeczą naturalną jest okazanie wdzięczności. W ten sposób umiejscawiasz spełnienie w teraźniejszości i stajesz się gotowy do przyjęcia tego, czego pragnąłeś.
Kto głęboko wierzy, posiadł nawiększą siłę tego świata: wiarę, ona to bowiem „przenosi góry”. Z tego powodu Jezus zawsze podkreślał znaczenie wiary i wytrwania w wierze mówiąc, że Królestwa Bożego dostąpią tylko ci, którzy wierzą.
Niekiedy skuteczność wiary objawia się pośrednio. Nierzadko trzeba czekać tygodniami, miesiącami albo i nawet latami na spełnienie życzenia. Musisz bezwzględnie pamiętać o afirmowaniu pożądanej sytacji. Jeśli zachorowałeś, powtarzaj sobie: „Wierzę, że siła mojej wiary już pracuje nad mym wyzdrowieniem ! Odzyskuję zdrowie!” Musisz mieć w sobie głębokie przeświadczenie, że wszystko, co ci się przydarza, dzieje się dla twego dobra.
Prawo związku między wiarą a doświadczeniami życiowymi obowiązuje tak poszczególnych ludzi, jak i całe społeczności. Los jednostki można porównać z losem kształtowanym przez zbiorowość, a nawet naród. W obrębie losu grupy dokonuje się los jednostki.
Gdyby zatem wszyscy członkowie jakiejś społeczności czy narodu niezachwianie wierzyli w spokojne i szczęśliwe życie oraz postępowali zgodnie ze swoją wiarą i pragnieniem, „raj na ziemi” nie byłby mrzonką ani utopią. Wystarczyłoby, aby większość ludzi naszego globu uwierzyła w urzeczywistnienie tak wspaniałego celu, a pozytywne zmiany stałyby się faktem. Wniosek nasuwa się sam: każdy, kto myśli pozytywnie i głęboko wierzy w przyszłość ludzkości, przyczynia się do jej pomyślności i pokojowego współistnienia.

Połącz wiarę z uczuciem


Wiara jest postawą duchowo-uczuciową ulegającą wzmocnieniu poprzez afirmację. Możesz trenować wiarę tak jak mięśnie. Rozwiniesz ją i wzmocnisz, usuwając przy tym blokady, jeśli będziesz afirmował swój cel, to znaczy wizualizował fazę końcową pożądanego stanu i czynił to tak długo, dopóki cel ten nie zostanie zrealizowany także na planie fizycznym.
Wielu ludzi nie potrafi wzbudzić w sobie wiary, nie są oni w stanie uwierzyć, że ich harmonijne i pomyślne życie buduje harmonię wszechświata. Aby odnaleźć w sobie wiarę, musimy stać się świadomi, że jesteśmy częścią całego ogarniającego nas kosmicznego porządku, musimy dostosować się do niego i poczuć się z nim jednością.
Zacznij rozwijać swoją wiarę stopniowo. Najpierw z całą świadomością postanów sobie, że będziesz wierzyć w odreślone sprawy. Nie musi to być nic wielkiego. Na początek uwierz w to, że lubisz swoją pracę albo że twój partner jest dla ciebie osobą najodpowiedniejszą. Jeśli stworzysz takie „punkty zaczepienia” dla swej wiary, poznasz emocje towarzyszące uczuciu wiary i będziesz mógł wypełnić nimi swoją świadomość. Połącz wiarę z pragnieniem, a otrzymasz gotowy, nasycony uczuciem wzór obrazu własnego celu, dający się wykorzystać do rozpoczęcia pracy nad realizacją owego celu.
Działaj krok po kroku, koncentrując się na swym pragnieniu, nawet jeśli nie jest ci łatwo uwierzyć w jego osiągnięcie. Świadomie zmobilizuj siłę swojej wiary. Afirmując z wiarą obraz zrealizowanego życzenia, wywołujesz przyczyny dla jego urzeczywistnienia i w rezultacie osiągasz sukces. Przeżycie sukcesu utrwala doświadczenie wiary, a w wierze ma swój początek tak ważne dla człowieka poczucie istnienia w harmonii ze światem.